Drukuj Powrót do artykułu

Kościół w Polsce inspiratorem pojednania między narodami

13 listopada 2013 | 13:16 | Grzegorz Polak, Marcin Przeciszewski / br Ⓒ Ⓟ

Kościół w Polsce – i na tym polega jego olbrzymia historyczna zasługa – przyczynił się w sposób istotny i nadal nad tym pracuje, do budowania podstaw pojednania międzynarodowego i to na najtrudniejszych odcinkach. Na pierwszym miejscu wymienić należy dialog polsko-niemiecki, rozpoczęty wysłaniem przez polskich biskupów do niemieckich w 1965 r. słynnego listu zawierającego formułę: „Przebaczamy i prosimy o wybaczenie”. Strategia ta została powtórzona następnie na odcinku wschodnim – polsko-ukraińskim oraz od roku realizowana jest w obszarze polsko-rosyjskim. Prześledźmy zatem poszczególne etapy.

„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”

Przed tysiącleciem chrztu Polski, biskupi polscy uczestniczący w Soborze Watykańskim II, wystosowali ponad 50 listów do bratnich Episkopatów z zaproszeniem na milenijne uroczystości. Z tych listów jeden wywołał prawdziwą burzę i przeszedł do historii jako jeden z najważniejszych, dalekosiężnych i profetycznych dokumentów Kościoła katolickiego w Polsce. Był to list, nazwany potem orędziem, biskupów polskich do ich niemieckich braci w biskupstwie, ze słynną formułą, „ przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, która w istocie brzmi nieco inaczej.

Głównym autorem „Orędzia” był abp Bolesław Kominek, późniejszy kardynał i metropolita wrocławski, który, jako Ślązak, tekst dokumentu od razu napisał po niemiecku. W pracach redakcyjnych brali udział: kard. Stefan Wyszyński, abp Karol Wojtyła i bp Kazimierz Kowalski. Wpływ na treść listu wywarł również bp Jerzy Stroba.

List konsultowany z biskupami i intelektualistami niemieckimi, napisany zgodnie z polską racją stanu, zakładającą trwałość granicy na Odrze i Nysie, wywołał gwałtowną reakcję władzy komunistycznej w Polsce z powodu następującego fragmentu: „W tym jak najbardziej chrześcijańskim ale i bardzo ludzkim duchu wyciągamy do Was, siedzących tu na ławach kończącego się soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie. A jeśli Wy – biskupi niemieccy i Ojcowie Soboru po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze Millennium w sposób całkowicie chrześcijański” – brzmiały słowa listu. Co warte podkreślenia, biskup polscy zwracali się wtedy do wszystkich Niemców, bez rozróżniania na tych z RFN czy NRD i mówili w imieniu Kościoła i wszystkich Polaków.

Biskupi niemieccy odpowiedzieli na wielkoduszny list polskich biskupów 5 grudnia 1965 r. w sposób wstrzemięźliwy, odmienny od żarliwego tonu dokumentu polskiego Episkopatu. Rozczarowania nie kryli nawet biskupi polscy, w tym kard. Wyszyński. Biskupi niemieccy, będąc zakładnikami rzeszy wysiedlonych, a w Niemczech konsekwentnie nazywanych „wypędzonymi” , uniknęli jasnego określenia stanowiska w kwestii granicy na Odrze i Nysie. Najbardziej istotny fragment listu do biskupów polskich brzmi następująco: „Wiele okropności doznał polski naród od Niemców i w imieniu niemieckiego narodu. Wiemy, że dźwigać musimy skutki wojny, ciężkie również dla naszego kraju (…) Jesteśmy wdzięczni za to, że w obliczu milionowych ofiar polskich owych czasów pamięta się o tych Niemcach, którzy opierali się demonowi i w wielu wypadkach oddawali za to swoje życie (…) Tak więc i my prosimy o zapomnienie, więcej, prosimy o przebaczenie. Zapomnienie jest sprawą ludzką, natomiast prośba o przebaczenie jest apelem skierowanym do tego, który doznał krzywdy, by spojrzał na tę krzywdę miłosiernym okiem Boga i wyraził zgodę na nowy początek. (…) Z braterskim szacunkiem przyjmujemy wyciągnięte dłonie”.

W Polsce reakcja komunistycznej propagandy na „Orędzie” była wręcz histeryczna. Na biskupów, a zwłaszcza na prymasa Wyszyńskiego, posypały się gromy. Jednym z najbardziej atakowanych hierarchów był też abp Karol Wojtyła, konsekwentnie broniący chrześcijańskich racji biskupów polskich. Przeciwko niemu władze wykorzystały nawet dawnych robotników z fabryki „Solvay”, gdzie podczas okupacji pracował młody Karol Wojtyła. Opublikowali oni w prasie list protestacyjny, w którym z wielkim oburzeniem, zdumieniem i rozczarowaniem odnieśli się do udziału abp. Wojtyły w redagowaniu i sygnowaniu „Orędzia”. Ataki propagandy o tyle padały na podatny grunt, gdyż przesłanie listu budziło zastrzeżenia ze strony niektórych środowisk katolickich. Także nie wszyscy ludzie, którzy przeżyli okropności okupacji nie dojrzeli jeszcze do tego, aby zdobyć się na wspaniałomyślny gest wobec swoich oprawców.

Komunistyczne władze w Polsce szczególnie silnie i agresywnie krytykowały zawarty w „Orędziu” gest przebaczenia. Pytano, kto upoważnił biskupów występowania w imieniu narodu, który – zdaniem polskich komunistów – nie jest gotów i nigdy nie będzie gotowy do skruchy. Ironizowano, że odpowiedź biskupów niemieckich to tylko nieudolny przykład dyplomacji i ochrony własnych interesów.

O ile – trzeba to powiedzieć bez ogródek – biskupów niemieckich nie stać było na tak odważny gest jak ich polskich braci, o tyle „Orędzie” zostało docenione w kręgach niemieckiej inteligencji katolickiej. W marcu 1968 r. sympatycy kościelnego ruchu pokojowego „Pax Christi” odpowiedź episkopatu Niemiec sprzed dwóch lat uznali za niewystarczającą. Utworzona przez nich komisja opracowała w 1970 r. „Memorandum katolików niemieckich na temat problemów niemiecko-polskich”, zwane w memorandum Kręgu z Bensbergu (Bensbergerkreis). Dokument nie analizował historii stosunków polsko-niemieckich. Domagano się w nim zarówno duchowego, jak i politycznego zbliżenia obu narodów, przy czym podkreślano, że historycy „powinni dołożyć starań, by w osobnych badaniach dojść do wspólnego przedstawienia biegu historii”. Opowiadali się za pełną normalizacją prawnego i duszpasterskiego uporządkowania granic diecezji w rejonie nad Odrą i Nysą, a także odszkodowań dla polskich ofiar narodowego socjalizmu. Wśród sygnatariuszy memorandum były tak wpływowe osoby, jak profesorowie ks. Joseph Ratzinger i ks. Karl Rahner.

Sygnatariusze „Memorandum“ spotkali się z ostracyzmem w Kościele katolickim. Otrzymywali telefony z pogróżkami, nie mogli dostać pracy w instytucjach kościelnych. Jednak kiedy przedstawiciele „Bensbergerkreis” składali wizytę we Wrocławiu abp. Bolesławowi Kominkowi, ten przywitał ich słowami: „Wy jesteście prawdziwą odpowiedzią na nasze orędzie”.

Kontekst polityczno-społeczny w Niemczech, rzutujący na taką a nie inną postawę tamtejszego Episkopatu tak naświetla historyk, ks. prof. Jerzy Myszor: „Należy zauważyć, nie próbując tłumaczyć postawy niemieckich biskupów, że w przeciwieństwie do sytuacji w Polsce, pozycja episkopatu niemieckiego w państwie niemieckim była i jest nadal zdecydowanie inna. Episkopat niemiecki, czego dowodem jest postawa wobec narodowego socjalizmu przed i w czasie II wojny światowej, kładzie akcent na lojalność wobec państwa. To „państwowe” myślenie towarzyszyło kard. Adolfowi Bertramowi w podtrzymywaniu kontaktów z rządem III Rzeszy aż do końca 1944 r., i w zasadzie sytuacja nie zmieniła się po zakończeniu II wojny 12. Ponadto należy brać pod uwagę fakt, iż biskupi niemieccy, w przeciwieństwie do polskiego episkopatu, byli reprezentantami mniej więcej 50% społeczeństwa katolickiego, a po masowych wysiedleniach musieli liczyć się z liczną i wpływową grupą katolików niemieckich pochodzących z Ziem Zachodnich i Północnych. Z kolei biskupi polscy, między innymi także z racji historycznych, ale zupełnie odmiennych niż niemieckie, czuli mocniejszy związek z narodem niż z państwem, którego rządcy notabene, w powszechnej opinii, nie posiadali legitymizacji politycznej. Dla kard. Stefana Wyszyńskiego granice na Odrze i Nysie to – obok polskiej racji stanu – przede wszystkim problem kościelny. Biorąc pod uwagę tę okoliczności, można zrozumieć (nie myląc z usprawiedliwieniem) unik zastosowany w liście biskupów niemieckich w sprawie granic na Odrze i Nysie ( za: „Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne” 2006, t.39, z.1)

„Orędzie” nie pozostało jednak tylko dokumentem archiwalnym. Po wymianie listów Kościoły Niemiec i Polski zaczęły na początku prowadzić grzecznościową korespondencję, co później przerodziło się w coraz częstsze mniej czy bardziej oficjalne spotkania. Jednym z przełomów była wizyta grupy polskich hierarchów z kardynałami: Stefanem Wyszyńskim i Karolem Wojtyłą na czele we wrześniu 1978 r. w Niemczech i ich spotkanie z przewodniczącym Konferencji Biskupów Niemiec kard. Josephem Höffnerem w Kolonii.

Potem nastąpiły dalsze kontakty. Dwa lata później na zaproszenie Episkopatu Polski delegacja Konferencji Biskupów Niemiec w dniach 11-15 września gościła w naszym kraju. Był wśród nich kard. Joseph Ratzinger, arcybiskup Monachium i Fryzyngi. Niemieccy biskupi odwiedzili wtedy Niepokalanów, Jasną Górę, Trzebnicę, Wrocław, Opole, Katowice, Oświęcim i Kraków. 13 września 1980 r. podczas Mszy św. w krakowskiej Bazylice Mariackiej kardynał Ratzinger wygłosił kazanie nt. „Wiara chrześcijańska a Europa”, w którym powiedział m.in. „Po mrocznej historii, którą w stosunkach Niemców i Polaków mamy już za sobą, jest obecne zaproszenie dla mnie szczególnie cennym znakiem jednoczącej i pojednawczej potęgi wiary, która daje siłę do przebaczenia i wprowadza braterstwo tam, gdzie duch niewiary sił nienawiść i wrogość. Za ten dar przebaczenia, pokoju i braterstwa z wiary pragnę podziękować”.

Co nie było możliwe w 1965 r., stało się realne 30 lat później, kiedy 13 grudnia 1995 r. kiedy ogłoszono wspólne „Słowo polskich i niemieckich biskupów z okazji 30. rocznicy pamiętnej wymiany listów z 1965 roku”. Biskupi wspominają w nim o krzywdach, jakie zostały wyrządzone Polakom przez Niemców. W imię prawdy zwrócili przy tym uwagę na cierpienia Niemców. „Tą prośbą obejmujemy krzywdę, jaka wskutek wygnania i utraty rodzinnych stron, na mocy decyzji zwycięskich mocarstw, została również wyrządzona wielu Niemcom przez Polaków” – napisano w dokumencie. Zasadnicze jego przesłanie dotyczyło budowy nowej, zjednoczonej Europy i roli, jaką mają do odegrania w tej dziedzinie Kościoły polski i niemiecki, nawzajem ze sobą współpracując. Wtedy też utworzono zespół ds. stałych kontaktów obu episkopatów, które systematycznie obraduje dwa razy w roku – na przemian w Polsce i w Niemczech.

W 2005 r. episkopaty Polski i Niemiec wydały „Wspólne oświadczenie Konferencji Episkopatów Polski i Niemiec z okazji 40. rocznicy wymiany listów między oboma Episkopatami w roku 1965″. Powstało ono w języku polskim oraz niemieckim i podpisali je przedstawiciele obu Episkopatów 21 września w Fuldzie i 24 września we Wrocławiu. W dokumencie biskupi obu krajów wezwali m.in. do wspólnego umacniania chrześcijańskiej tożsamości Europy, a także zdecydowanie przeciwstawiają się jednostronnie roszczeniowej postawie we wzajemnych relacjach. Wskazali też na nowe wyzwania, jakie pojawiły się w Europie i które powinny być przedmiotem szczególnej troski chrześcijan.

Wreszcie 25 sierpnia 2009 r., równocześnie w Warszawie i Bonn, przewodniczący Episkopatów Polski i Niemiec – abp Józef Michalik i abp Robert Zollitsch, wydali wspólne oświadczenie, apelując do swoich narodów o dawanie współczesnemu światu przykładu nowej kultury pokoju, prawdy, sprawiedliwości i miłości. Nawiązując do tematu wysiedleń, biskupi obu krajów ostrzegają przed „pokusą propagandowego wykorzystywania raz już w historii zaistniałych zranień i pobudzania resentymentów wynikających z jednostronnych interpretacji historycznych”. W dokumencie powtórzono słynne słowa z orędzia biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku: „Przebaczamy i prosimy o wybaczenie”.

Jak więc widać, „Orędzie” z 1965 r. jest cały czas punktem odniesienia dla Kościoła katolickiego w Polsce i w Niemczech, co więcej, wpisało się i wywarło wpływ na dyskurs społecznym w obu krajach, przyczyniając się do zbliżenia dwóch narodów.

Dialog z Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim

Dialog ten ma już swoją długą historię. Pierwszą okazją do podjęcia kroków pojednania przez Polaków i Ukraińców stało się tysiąclecie chrztu Rusi Kijowskiej w 1988 r. 8 i 17 października 1987 r. – z inicjatywy Jana Pawła II – spotkali się w Rzymie rzymskokatoliccy biskupi polscy i greckokatoliccy władycy ukraińscy, choć jedynie z diaspory. Padły wówczas ważne słowa ze strony kard. Myrosława Lubacziwskiego, ówczesnego zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego: „Wyciągamy braterską dłoń do Braci Polaków na znak pojednania, przebaczenia i miłości”.

Kolejnym etapem wzajemnego zbliżenia były zorganizowane w Polsce w 1988 r. na Jasnej Górze obchody tysiąclecia chrztu Rusi-Ukrainy. Uczestniczyli w nich kard. M. Lubacziwski i kilku biskupów z diaspory i Ukrainy, gdzie greckokatolicy zaczęli wychodzić z podziemia. Były to pierwsze publiczne uroczystości z oficjalnym udziałem grekokatolików zorganizowane na terenie jednego z państw zależnych od ZSRR. Polski Episkopat wykazał się dużą odwagą.

Przełomowe znaczenie w procesie pojednania polsko-ukraińskiego miała pielgrzymka Jana Pawła II na Ukrainę w czerwcu 2001 r. Podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 26 czerwca we Lwowie zwierzchnik UKGK kard. Lubomyr Huzar, powiedział: „Uznajemy, iż w ubiegłowiecznej historii naszego Kościoła były też chwile mroczne i duchowo tragiczne. Stało się tak, że niektórzy synowie i córki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wyrządzali zło — niestety świadomie i dobrowolnie — swoim bliźnim z własnego narodu i z innych narodów. W twojej obecności, Ojcze Święty, i w imieniu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, pragnę za nich wszystkich prosić o przebaczenie Boga, Stwórcę i Ojca nas wszystkich, oraz tych, których my, synowie i córki tego Kościoła, w jakikolwiek sposób skrzywdziliśmy”.

Apel Papieża nie pozostał bez echa. Po jego podróży na Ukrainę powołano zespół ds. współpracy Synodu Biskupów UKGK i Konferencji Episkopatu Polski. W wyniku jego prac przyjęto duszpasterski program „gojenia ran”, kładąc szczególny nacisk na formację księży i pracę z młodzieżą.

W czerwcu 2003 r. biskupi greckokatoliccy z Ukrainy w liście pasterskim zaapelowali po raz kolejny o pojednanie. W dniach 7-8 sierpnia 2004, z inicjatywy kard. Huzara odbyła się „Pielgrzymka Miłości i Pojednania” do sanktuarium Maryjnego w Zarwanicy na Ukrainie. Uczestniczyło w niej 200 tysięcy młodych ludzi z obu krajów. Z kolei 26 sierpnia 2004 r., w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, kilkuset Ukraińców z kard. Huzarem na czele przyjechało na Jasną Górę, aby modlić się z Polakami o pojednanie.

Rok później, 19 czerwca 2005 na Placu Piłsudskiego w Warszawie – bezpośrednio po Pomarańczowej Rewolucji – doszło do spektakularnego aktu pojednania. Po wyznaniu wiary abp Józef Michalik i kard. Lubomyr Huzar odmówili modlitwę pojednania. Przyznali w niej, że Polacy i Ukraińcy zadali sobie wzajemnie wiele krzywd, co „napawa nas niewymownym bólem”. Poprosili „braci i siostry obu narodów”, aby razem z nimi „przebaczyli sobie wzajemnie”. Wierni zebrani na stołecznym placu Piłsudskiego włączali się w modlitwę przez aklamację: „Kyrie, Kyrie eleison”.

To właśnie z okazji tego aktu przebaczenia i pojednania hierarchowie z obu krajów wydali w 2005 wspólny list, ogłoszony jednocześnie w Warszawie i we Lwowie. Odwołując się do orędzia z 1965 r. biskupi polscy i ukraińscy piszą na zakończenie: „Wznieśmy się ponad polityczne poglądy i historyczne zaszłości, ponad nasze kościelne obrządki, nawet ponad naszą narodowość – ukraińską i polską. Pamiętajmy przede wszystkim, że jesteśmy dziećmi Boga. Zwróćmy się do naszego Ojca: przebacz nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Aby nasza modlitwa była ze wszech miar owocna, powiedzmy sobie słowa: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

W marcu 2011 r. nowym zwierzchnikiem UKG został abp Świętosław Szewczuk, człowiek o szerokich horyzontach, podobnie jak jego poprzednicy dostrzegający potrzebę polsko-ukraińskiego pojednania.

Wyjątkową acz niełatwą okazją do wznowienia dialogu była tegoroczna rocznica 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej, a w szczególności obawa, że towarzyszące jej negatywne emocje mogą doprowadzić do zaprzepaszczenia owoców dotychczasowego dialogu. Po stronie ukraińskiej, także w wielu środowiskach naukowych i opiniotwórczych widać było narastające próby relatywizacji tej zbrodni, a z kolej po polskiej stronie wrastające poczucie krzywdy oraz oczekiwanie jej naprawienia.

Dodatkowym niepokojącym elementem był kryzys pomiędzy Kościołami: rzymskim i greckim na Ukrainie, jaki nastąpił właśnie w związku z tą sprawą. W końcu 2012 r. powstał pomysł wydania wspólnego listu pasterskiego z okazji rocznicy, sygnowanego przez Kościół greckokatolicki i łaciński. Jednakże abp Mieczysław Mokrzycki, łaciński metropolita lwowski odmówił podpisania dokumentu, gdyż mówiono w nim o „bratobójstwie” – sugerując porównywalną odpowiedzialność „każdej ze stron”. List ten został ogłoszony jednak w marcu br. wyłącznie przez Kościół greckokatolicki, powodując niezadowolenie strony katolickiej.

W miesiąc później zostały podjęte nieformalne rozmowy pomiędzy przedstawicielami Konferencji Episkopatu Polski a abp. Światosławem Szewczukiem, mające ma celu uratowanie wzajemnych relacji. 30 kwietnia w Kijowie, delegacja polskiego Episkopatu prosiła patriarchę Światosława o jednoznaczną deklarację zawierającą przeproszenie za zbrodnię, powstał też pomysł opublikowania kolejnego wspólnego listu. Zdecydowano, że będzie on ogłoszony 28 czerwca w Warszawie, podczas wizyty abp. Szewczuka w Polsce z okazji tutejszych, greckokatolickich obchodów 1050-lecia chrztu Ukrainy.

Tekst deklaracji – podpisanej 28 czerwca w siedzibie Konferencji Episkopatu w Warszawie przez arcybiskupów Szewczuka, Michalika i Mokrzyckiego – stanowił kolejny ważny krok ze wzajemnym dialogu. Zawierał wiele istotnych nowych elementów. Oprócz prośby o przebaczenie, która padała już wcześniej, po raz pierwszy, to co się działo na Wołyniu w 1943 r. zostało nazwane „czystką etniczną”. Pada też postulat trwałego upamiętnienia ofiar tej zbrodni. W deklaracji zawarte jest też wyraźne potępienie „skrajnego nacjonalizmu oraz szowinizmu”, które to postawy zostały zrównanie z nazizmem oraz komunizmem.

Wreszcie, nowym i istotnym wątkiem dokumentu jest apel o wspólne świadectwo chrześcijan z Polski i Ukrainy w jednoczącej się Europie. Słowa te są ważne z punktu widzenia ukraińskich aspiracji związanych z wejściem do UE. Sygnatariusze dokumentu wskazują też na wyraźna potrzebę „współpracy wolnej Polski z wolna Ukrainą, aby w tej części Europy panował pokój”. Jest to istotny element pokazujący w jak dużej mierze inicjatywa Kościołów może wspomóc aktualne priorytety naszej polityki wschodniej.

Następnie – już po podpisaniu deklaracji – podczas spotkania zwierzchnika UKGK z zespołem KEP ds. kontaktów z tym Kościołem, ustalono harmonogram kolejnych inicjatyw na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego.

W 2014 r. na Majdanku w Lublinie zaplanowano wspólne obchody 70. rocznicy śmierci bł. Emiliana Kowcza, greckokatolickiego księdza zamordowanego w hitlerowskim obozie koncentracyjnym. Odbędzie się także spotkanie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski i Synodu Stałego Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, sesja na KUL nt. roli Kościołów w procesie pojednania. 11 kwietnia odbędzie się wspólna droga Krzyżowa młodzieży polskiej i ukraińskiej na terenie obozu na Majdanku. Na rok 2015 zaplanowano z kolei wspólne uroczystości z okazji 10. rocznicy wystosowania listu biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski z okazji aktu wzajemnego przebaczenia i pojednania, w 2005 roku. 19 czerwca odbędzie się pierwsza część międzynarodowej konferencji naukowej na Uniwersytecie Kardynała Stefan Wyszyńskiego w Warszawie. Kontynuowane mają być także organizowane od 10 lat Transgraniczne Dni Dobrosąsiedztwa, organizowane przez Fundację Kultury Duchowej Pogranicza, z ks. Stefanem Batruchem na czele.

Dialog z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym

Źródła i geneza

Przełomowy charakter miało podpisane w Warszawie 17 sierpnia ub. r. Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji. Jednak nie byłoby ono możliwe, gdyby nie wcześniejsze kontakty. Pierwsze – od czasu rewolucji październikowej – oficjalne kontakty kościoła katolickiego w Polsce z Rosyjskim Kościołem prawosławnym, zostały nawiązane w 1988 r. w trakcie obchodów 1000-lecia chrztu Rusi. Do Moskwy zaproszony został wówczas kard. Józef Glemp. Konsekwencją tego były jego późniejsze wizyty w 1992 i 1999 r., przy okazji których odwiedzał katolików w Rosji oraz spotykał się z patriarchą Aleksym II. Nie odegrały one jednak specjalnej roli w budowaniu przyjaznych stosunków z rosyjskim prawosławiem Przeszkodą był wówczas skrajnie antykatolicki nurt w ramach Cerkwi, czego wyrazem były oskarżenia katolików o prozelityzm i „ekspansję” na kanoniczne tereny prawosławia. Niemożliwa też okazała się upragniona przez Jana Pawła II wizyta w Rosji a nawet spotkanie w patriarchą Aleksym II, które dwukrotnie – mimo zaawansowanych przygotowań – zostało przez Cerkiew odwołane. Na kilka lat wzajemne kontakty zostały zamrożone.

Od odnowie kontaktów można mówić od czasu wizyty abp. Muszyńskiego w Siergijew Posadzie i Moskwie w styczniu 2008 r. Nawiązał on wówczas m.in. kontakt z mnichami z klasztoru św. Nila z wyspy Stołobnoje, którzy pragnęli aby przybyła tam kopia jasnogórskiej ikony. A wiąże się z tym cała historia. Na terenie tego klasztoru więzieni byli polscy oficerowie (obóz Ostaszków), którzy zostali w kwietniu 1940 r. zamordowani w Twerze. Mnisi, do których powróciły zabudowania klasztorne po upadku ZSRR, znaleźli korporał, na którym jeden z więzionych tam polskich kapłanów a następnie rozstrzelanych, napisał: „Matko Boża Częstochowska, módl się za nami!” Prawosławni mnisi odczytali to jako znak i postanowili wznieść na klasztornym dziedzińcu kaplicę z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej. Abp Muszyński obiecał zorganizować im kopię ikony Czarnej Madonny, a mnisi mieli po nią przyjechać do Polski.

Trzeba było jednak zmiany na tronie patriarszym w Moskwie, aby mnisi mogli uzyskać pozwolenie na przyjazd do Polski. Objęcie steru Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego przez Cyryla oznaczało reorientację nastawienia Cerkwi wobec katolicyzmu. W miejsce oskarżeń nastąpiła chęć nawiązania dialogu. Warto przypomnieć, że patriarcha Cyryl ukształtował się w najbardziej pro-katolickim kręgu rosyjskiego prawosławia. Przez wiele lat był sekretarzem metropolity leningradzkiego i nowogrodzkiego Nikodema, który zmarł w Rzymie w czasie audiencji u Jana Pawła I.

Grupa mnichów z Nilskiego Monasteru przybyła do Polski we wrześniu 2009 r. Odebrali na Jasnej Górze ikonę Matki Bożej, spotkali się z kard. Nyczem, kard. Dziwiszem, apb Muszyńskim i bp Budzikiem, sekretarzem Episkopatu. W ślad za nimi 28 stycznia 2010 r. przybył do Warszawy zastępca szefa Wydziału Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu, ihumen Filip. Przywiózł informację, że patriarcha Cyryl zamierza zmienić tradycyjny „dyptych” i jedną z pierwszych zagranicznych wizyt pragnie złożyć w Polsce, chcąc zarazem aby towarzyszył jej jakiś „katolicki akcent”. Wówczas powstał pomysł wspólnego przesłania o dialogu i pojednaniu. Rozmowy trwały 2, 5 roku. Delegacji Episkopatu przewodniczył abp Muszyński a jej członkami byli abp Budzik i bp Tadeusz Pikus. Delegacji rosyjskiej przewodniczył metropolita Hilarion.

Przesłanie dokumentu

„Wspólne przesłanie do narodów Polski i Rosji”, podpisane w Warszawie 17 sierpnia 2012 r.
Pierwsza część dokumentu poświęcona jest potrzebie wzajemnego dialogu i pojednania. Padają tam m. in. słowa: „Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem. Jesteśmy przekonani, że jest to pierwszy i najważniejszy krok do odbudowania wzajemnego zaufania, bez którego nie ma trwałej ludzkiej wspólnoty ani pełnego pojednania”.

Druga część dokumentu dotyczy polsko-rosyjskiej historii. W czasie jej powstawania wystąpiły duże trudności, gdyż strona rosyjska nie była w stanie zrozumieć bólu i poczucia krzywd po stronie polskiej, argumentując, że ofiar komunizmu po ich stronie było o wiele więcej. Ograniczono się do postulatu, aby wzajemne stosunki budować na prawdzie oraz zaapelowano do specjalistów o dalsze prace źródłowe.

Trzecia część dotyczy wspólnego świadectwa obu Kościołów w dzisiejszej Europie. Na tej części najbardziej zależało stronie rosyjskiej. Analizując sytuację Kościoła we współczesnym świecie, autorzy dokumentu jako główne zagrożenia, którym należy się przeciwstawić wymieniają:

– fałszywie rozumianą zasadę świeckości państwa, która może prowadzić do eliminacji religii, orz przybiera postać „fundamentalizmu i w rzeczywistości jest jedną z odmian ateizmu”

– plagę aborcji, której zdecydowanie należy się przeciwstawić, została ona nawet przyrównana do terroryzmu,

– konsumpcyjny styl życia,

– konieczność obrony małżeństwa i rodziny, szczególnie wobec postulatów legalizacji związków homoseksualnych.

Ta trzecia część przesłania nie oznacza bynajmniej jakiegoś sojuszu czy świętego przymierza katolicko-prawosławnego przeciwko nowoczesnej Europie, jak było to interpretowane w niektórych mediach. Ja osobiście widzę w tym wprost realizację misji każdego z Kościołów, które zobowiązane są do obrony konkretnych wartości, nie tylko we własnym kraju ale i w przestrzeni europejskiej. Jest to też realizacja licznych apeli Jana Pawła II, który wielokrotnie mówił o potrzebie jasnego, także ekumenicznego świadectwa w tej właśnie sferze.

Motywy dialogu i pojednania każdej ze stron

Zasadniczym motywem skłaniającym polskich biskupów do rozmów z RKP były pozytywne doświadczenia związane z procesem pojednania polsko-niemieckiego oraz polsko ukraińskiego. Istotnym także motywem dialogu był motyw ekumeniczny.

Dla obu stron cenne wydawało się wzbogacenie oficjalnego dialogu teologicznego prowadzonego między Stolicą Apostolską a Moskwą, o bardziej praktyczny (pozateologiczny) wymiar dialogu między sąsiadującymi ze sobą Kościołami.

Ten właśnie motyw wydaje się szczególnie ważny dla patriarchy Cyryla. W tym momencie należy wyjaśnić na czym polega nowa linia zainicjowana przezeń w łonie rosyjskiego prawosławia. Cyrylowi chodzi o to, aby Cerkiew nie była tylko miejscem kultu, ale by zdobyła ona istotne znaczenie w życiu społecznym dzisiejszej Rosji. By występowała ona jako autorytet moralny, który w płaszczyźnie publicznej walczy o te wartości, na których opiera się ład społeczny. Dlatego w swych wypowiedziach publicznych patriarcha jednoznacznie wypowiada się za ochroną życia od momentu poczęcia, zdecydowanie walczy z aborcją, wyraża wielką troskę o rodzinę (z czym wiąże się także jego potępienie związków homoseksualnych). Ostrzega przed konsumpcjonizmem, jako postawą rodzącą egoizm społeczny i zagrażającą porządkowi duchowemu. A źródło tych wszystkich niebezpiecznych postaw zwierzchnik rosyjskiego prawosławia dostrzega w skrajnym liberalizmie, który – jego zdaniem – od dziesięcioleci niszczy społeczeństwa Zachodu a dziś króluje także do Rosji.

Walka w obronie tych wszystkich wartości umożliwia Cerkwi prawosławnej pełnienie misji ponadkonfesyjnej, ważnej z punktu widzenia interesu całego społeczeństwa i narodu rosyjskiego. Z tego punktu widzenia patriarsze bliski jest Kościół katolicki w Polsce, który m. in. taką rolę odgrywa w współcześnie, zarówno w epoce zniewolenia jak i wobec zagrożeń czasu demokracji.

Po raz pierwszy oferta współdziałania w tym zakresie złożona została Kościołowi w Polsce przez metropolitę Hilariona, kiedy w 2005 r. przybył on na Zjazd Gnieźnieński „Europa dialogu” w 2005 r. Zaapelował o powołanie wspólnego „ katolicko-prawosławnego” sojuszu w obliczu zagrożenia ze strony „walczącego ateizmu, relatywizmu i islamu”. Przekonywał, że „debata między chrześcijanami a ideologią sekularyzmu jest debatą o przyszłości Europy i ma ona charakter antropologiczny”. Zachęcał do tego, aby wspólnie z Kościołem katolickim w Polsce „pomóc Europie w rozwiązywaniu wielu jej problemów”.
Ta właśnie koncepcja: budowania prawosławno-katolickiego porozumienia wobec zagrożenia sekularyzmem i skrajnym liberalizmem wydaje się istotnym elementem strategii obecnego patriarchy. Warto zauważyć, że Rosyjski Kościół Prawosławny prowadzi w tym zakresie nawet akcję dyplomatyczną w tych strukturach europejskich, gdzie Rosja jest obecna. Kiedy patriarcha Cyryl w maju br. spotkał się z sekretarzem generalnym Rady Europy Thorbjørnem Jaglandem, wyraził zdecydowany protest w sprawie legalizacji związków homoseksualnych.
Patriarcha zaznaczył też, że tym, co go niepokoi nie jest istnienie grzechu, bo ten istnieje od zawsze, ale fakt, że „po raz pierwszy w całej historii ludzkości grzech próbuje się usprawiedliwić za pośrednictwem prawa”.

Tę swą strategię patriarcha wyjaśniał dokładnie przemawiając 7 lutego br. na Soborze Biskupim w Moskwie. Mówił o konieczności „zespolenia wysiłków podejmowanych z Kościołem katolickim na rzecz obrony tradycyjnych wartości chrześcijańskich i przeciwstawiania się takim wyzwaniom współczesności, jak agresywny sekularyzm, podważanie zasad moralnych w życiu osobistym i społecznym, kryzys wartości rodzinnych czy prześladowania i dyskryminacja chrześcijan”.

Charakterystyczne jest, że patriarcha nie widzi możliwości analogicznej współpracy z Kościołami protestanckimi. W tym samym wystąpieniu zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo liberalizacji przez wspólnoty reformowane eklezjologii i nauczania moralnego. Dotyczy to np. ich stosunku do „związków jednopłciowych” oraz wyświęcania osób, które otwarcie głoszą swą „nietradycyjną orientację seksualną”. W tej sytuacji dążenie do wypracowania z tymi Kościołami wspólnego stanowiska doktrynalnego „straciło sens” – skonstatował zwierzchnik RKP.

Problem rozliczenia z historią w Rosji

Poza może nielicznymi osobami, nikt w Rosji nie myśli dziś o potrzebie rozliczenia zła wyrządzonego przez komunistów, a tym bardziej zła uczynionego Polakom. Niezbędnym warunkiem dla dokonania tego jest szeroka dyskusja publiczna, którą skutecznie blokuje zarówno obecny układ władzy, jak inercja społeczeństwa niechętnego podważaniu „prawd”, do których przyzwyczajono się przez pokolenia. Obecny stan świadomości w Rosji w aspekcie rozliczeń z przeszłością nie ma więc żadnych analogii w krajach Europy środkowej, czy nawet na Ukrainie.

Rosjanie zawsze uczyli się tylko jednej, integralnej i wyjaśniającej wszystko koncepcji swojej historii. Oparta jest ona na wizji prawosławnego imperium, stworzonej w latach 1816-1829 przez Mikołaja Karamzina, która w czasach radzieckich, w swej skrajnie uproszczonej wersji, służyła uzasadnieniu misji narodu rosyjskiego w szerzeniu jedynego sprawiedliwego modelu społeczeństwa.

Niestety nadal – w świetle wciąż obowiązującej wizji Karamzina, pozbawionej elementu osądu moralnego – każde inne widzenie własnej rosyjskiej historii może wydawać się czymś w rodzaju narodowej apostazji.

Opór wewnątrz rosyjskiego prawosławia

Akt podpisania Wspólnego Przesłania z Kościołem katolickim w Polsce był z pewnością aktem dużej odwagi ze strony samego patriarchy Cyryla. A to dlatego, że reprezentowana przezeń linia dialogu z katolicyzmem jest opcją zdecydowanie mniejszościową w rosyjskim prawosławiu.

Statystyczna większość prawosławnych duszpasterzy łatwo ulega różnym „-izmom”, do których oprócz „antyekumenizmu” należy imperialny patriotyzm wielkoruski, antysemityzm i antyislamizm. Zdaniem o. Aleksandra Borisowa, duszpasterza moskiewskiej inteligencji, pośród duchowieństwa i wiernych, 20-30 procent wyznaje orientację imperialno-konfesyjną. Jej przedstawicieli cechuje wrogi stosunek do innych chrześcijan katolików czy protestantów. Jedynie mały odsetek duchowieństwa i wiernych, nie więcej niż 5 proc. zdaje sobie sprawę, że rozbicie chrześcijaństwa to grzech, który należy naprawić. Zgodnie z obiegową w Rosji opinią, ekumenizm to zlanie się w jedno wszystkich konfesji, a jego celem jest „oddanie nas wszystkich papieżowi”.

Towarzyszy temu często antyliberalizm, sprzyjający posługiwaniu się spiskową teorią historii. Święci ona triumfy od zwycięstwa „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie. W świetle propagandy państwowej jak i cerkiewnych konserwatystów, „prawosławny naród rosyjski” winien dać odpór masońsko – liberalnej „pomarańczowej zarazie”. Cerkiewny konserwatyzm cechuje też szowinizm w stosunku do narodów kaukaskich i środkowo azjatyckich. Wszystko to stanowi podstawę dla odbudowy imperium, w tworzeniu którego konserwatyści prawosławni odgrywają istotną rolę.

Istotnym powodem, dla którego Cerkiew wspiera ideę odrodzenia imperium jest fakt, że – niezależnie od innych wyznań chrześcijańskich – w Rosji żyją muzułmanie, których jest ponad 10 milionów. Ich przyrost demograficzny jest najbardziej dynamiczny. Demokratyczne państwo ze swej natury dąży do budowania równowagi między religiami czy wyznaniami. Tylko państwo autorytarne zagwarantuje Cerkwi pozycję uprzywilejowanego Kościoła większości, który stworzył duchową i kulturalną tradycję narodu.

Tendencje autorytarne Cerkiew wspiera tym chętniej, że w praktyce – po 70 latach komunizmu – jej zakorzenienie w społeczeństwie jest niewielkie. 64 % Rosjan deklaruje się jako prawosławni z czego praktykuje zaledwie co 10-ty. Natomiast do komunii św. co najmniej raz w miesiącu, przystępuje zaledwie 2 % Rosjan.

Dotychczasowe owoce Wspólnego Przesłania

Na forum międzynarodowym

Pierwszy komentarz na forum międzynarodowym do podpisanego w Warszawie Wspólnego Orędzia do Narodów Polski i Rosji dał papież Benedykt XVI, który nie tylko z radością odnotował fakt jego podpisania dokumentu, ale wyraził opinię, że było to „ważne wydarzenie, które budzi nadzieję na przyszłość”. Watykański dziennik „L ´Osservatore Romano” napisał nawet, że dokument jest wzorem dla całej Europy.

Na Ukrainie w kilka dni po podpisaniu przesłania zwierzchnik grekokatolików abp. Szewczuk wypowiedział się o nim w bardzo pozytywnym tonie. Zaznaczył, ze pragnie doprowadzić do powstania podobnego dokumentu pomiędzy jego Kościołem a Patriarchatem Moskiewskim.

O echu z jakim spotkało się polsko-rosyjskie przesłanie w katolickim świecie świadczyły liczne i bardzo pozytywne głosy na Synodzie Biskupów, który w październiku 2012 r. obradował w Rzymie na temat nowej ewangelizacji. Jako gość specjalny przybył tez tam abp. Hilarion, który przemawiając na Synodzie podkreślił po raz kolejny potrzebę wspólnego świadectwa obu Kościołów (prawosławnego i katolickiego) wobec wyzwań współczesnego świata. Dokument polsko-rosyjski był jednym z ważnych tematów jego rozmowy z papieżem Benedyktem 18 października.

W Polsce

14 września dokument został odczytany we wszystkich polskich kościołach. Konferencja Episkopatu w marcu br. ustanowiła zespół ds. kontaktów z Rosyjskim Kościołem prawosławnym, na czele którego stanął bp Wojciech Polak.

Od 28 do 30 listopada odbędzie się w Warszawie polsko-rosyjska konferencja: „Przyszłość chrześcijaństwa w Europie. Rola Kościołów z Polski i Rosji”. Przybędzie na nią 14-osobowa oficjalna delegacja Patriarchatu pod przewodnictwem metropolity Hilariona. Traktowana jest ona jako kolejny etap wzajemnego dialogu.

W Rosji

26 września 2012 r. w Radzie Federacji – izbie wyższej Zgromadzenia Federalnego (parlamentu) Rosji – odbyło się spotkanie okrągłego stołu nt. umocnienia stosunków między narodami Rosji i Polski oraz wkładu do tego procesu Kościołów: prawosławnego i katolickiego w obu krajach. W obradach wzięli udział przedstawiciele Patriarchatu Moskiewskiego, Kościoła katolickiego w Rosji, parlamentarzyści, reprezentanci Administracji Prezydenta Rosji, ministerstw i organizacji społecznych.

Metropolita Hilarion mówiąc o podpisanym miesiąc wcześniej wspólnym orędziu zaznaczył, że aktualne wypadki skłaniają chrześcijan w obu krajach do zjednoczenia wysiłków w celu przeciwdziałania różnym przejawom agresywnego sekularyzmu. „Nie jest to międzykościelny interes korporacyjny, ale wspólne działania, zmierzające do zachowania wiary i moralności w społeczeństwie i niedopuszczenia do powtórzenia się tragicznych doświadczeń budowania dobrobytu społecznego bez Boga” – podkreślił Hilarion.

Zaznaczył, że podpisując wspólny dokument biskupi Polski i Rosji utorowali drogę do przywrócenia i umocnienia pokoju i dobrosąsiedztwa dwóch narodów. Teraz konieczne są konkretne kroki, mające na celu zbliżenie Rosjan i Polaków.

Wspólne Orędzie do Narodów Polski i Rosji zostało przyjęte przez Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, który obradował 5 października 2012 r. Członkowie Świętego Synodu w specjalnej rezolucji zaznaczyli m. in., że „wspólne przesłanie w którym został wyrażony niepokój z powodu niszczenia fundamentów kultury chrześcijańskiej w Europie, utworzyło platformę do połączonego działania Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i rzymskokatolickiego Kościoła w Polsce w zakresie obrony tradycyjnych wartości chrześcijańskich na kontynencie”.

Z kolei Sobór Biskupi – który jest najwyższą instancją Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej przyjął przesłanie 7 lutego 2013 r.

Bardzo istotnego przewartościowania dokonał patriarcha Cyryl w przeddzień Dnia Jedności Narodowej, obchodzonego 4 listopada 2012 r. w rocznicę wygnania w 1612 r. Polaków z Moskwy. Patriarcha wezwał z tej okazji do przezwyciężenia „negatywnych emocji” w stosunkach rosyjsko-polskich. „Dwa narody słowiańskie, które żyją obok siebie, nie mogą tych negatywnych emocji z przeszłości, nakładać na życie dzisiejsze, a tym bardziej nie mogą, kierując się tymi emocjami, hamować rozwoju stosunków między krajami i narodami” – oświadczył. Dodał, że „wrogość minionych wieków zostaje dziś zastąpiona możliwością wspólnej obrony wartości chrześcijańskich w Europie i przyczyniania się do tego, aby oba narody budowały swe życie, dochowując wierności przykazaniom ewangelicznym”.

Nazajutrz 5 listopada, otrzymaną w darze od polskich biskupów ikonę Matki Bożej Częstochowskiej przekazał do nowo budującej się cerkwi w Katyniu. W tym samym czasie ikona Matki Bożej Smoleńskiej zawisła w sali obrad polskiego Episkopatu.

Co zrobić na odcinku polsko-rosyjskim?

Katolicko-prawosławny dialog między naszymi Kościołami pokazuje, że Kościoły mogą odegrać bardzo istotną rolę w kształtowaniu relacji między narodami na poziomie, który nazwałbym „ponadpolitycznym”. Bo przecież Polacy i Rosjanie są dwoma sąsiadującymi ze sobą narodami, jednymi z większych narodów europejskich i ich relacje powinny być twórcze dla obu stron. Tymczasem – jeśli chodzi o okres wolnej Polski – tych relacji niemal w ogóle nie ma. jest nawet gorzej niż w okresie komunistycznym, kiedy polskie i rosyjskie środowiska kulturalne czy naukowe blisko ze sobą współpracowały. Dziś nawet wiedza Polaków o Rosjanach, o wielkiej kulturze rosyjskiej czy o kulturze polskiej jest niemal zerowa. zastępują ją stereotypy, jak zawsze w dużej mierze fałszywe, jak każde stereotypy.

Niezbędne jest więc uruchomienie współpracy, w sensie licznych kontaktów, na płaszczyźnie społeczeństwa obywatelskiego. I w tej właśnie sferze Kościoły, katolicki i prawosławny, mogą odegrać olbrzymią rolę.
Konieczne jest tworzenie – pomiędzy katolikami z Polski a prawosławnymi z Rosji – czegoś co nazwałbym przestrzenią pojednania. Pierwszym etapem winno być budowanie licznych płaszczyzn spotkania, które umożliwią wzajemne poznanie się. Jest to niezbędne, gdyż tak naprawdę niemal w ogóle się nie znamy. Jest to zadanie stosunkowo proste, a może być organizowane przez nasze ruchy religijne, Kluby Inteligencji Katolickiej czy nawet poszczególne parafie. Niezbędne jest organizowanie wyjazdów, wspólnych pielgrzymek, bezpośredniej oddolnej współpracy na różnych poziomach.

Oprócz tego warto jest pomyśleć o wymianie młodzieży z obu Kościołów, wspólnych wakacyjnych wyjazdach, itp.

Innym wymiarem „przestrzeni pojednania” na poziomie bardziej intelektualnym winna być skonkretyzowana współpraca uczelni katolickich z uczelniami prawosławnymi, organizacja wspólnych kongresów i problemowych konferencji. To podczas nich można zastanawiać się jakie inicjatywy można wspólnie podjąć w obu krajach i wobec Europy.

I w takiej właśnie perspektywie organizowana jest w końcu listopada polsko-rosyjska konferencja: Przyszłość chrześcijaństwa w Europie. Rola Kościołów i narodów Polski i Rosji”. Honorowy Patronat nad konferencją objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski.

Spodziewanym efektem konferencji jest przeniesienie dialogu między Kościołem katolickim w Polsce a Rosyjskim Kościołem Prawosławnym na głębszy i bardziej konkretny etap. Będzie ona okazją do nawiązania bezpośredniej współpracy wielu środowisk oraz przełamanie niekorzystnych stereotypów, szczególnie w zakresie postrzegania wspólnej historii. Ufamy, że owocem tych spotkań i dyskusji będzie powstanie konkretnych projektów współpracy, które przyczynią się do zbliżenia polsko-rosyjskiego i katolicko-prawosławnego.

Organizatorem kongresu jest Fundacja na rzecz Wymiany Informacji Katolickiej, a parterami strategicznymi: Konferencja Episkopatu Polski, Katolicka Agencja Informacyjna, Polsko Rosyjska Grupa do spraw Trudnych, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Ceramika Paradyż. Konferencja organizowana jest we współpracy z Wydziałem Relacji Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego oraz lubelskim Instytutem Europy Środkowo-Wschodniej.

Patronat medialny objęli: Telewizja Polska S. A., Polskie Radio S. A., Rzeczpospolita, Gość Niedzielny, KAI.

Projekt współfinansowany jest przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Szczegółowy program konferencji: www.pojednanie2013.pl

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.