Drukuj Powrót do artykułu

Kościół wobec integracji: debata o bezpieczeństwie Europy

11 września 2004 | 12:12 | mp //mr Ⓒ Ⓟ

Czy pokój w Europie jest trwały i jakimi środkami unikać wojny? Na to pytanie starali się odpowiedzieć uczestnicy pasjonującej debaty o bezpieczeństwie kontynentu: słynny filozof Rocco Buttiglione, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, gen. Mieczysław Bieniek, bp Franjo Komarica z Bośni oraz naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik.

Dyskusja odbyła się podczas konferencji „Co chrześcijanie mają do zrobienia w Europie?”, 10 września w Krakowie.
Dyskusję rozpoczęło oskarżenie o obojętność rodzącą zbrodnie, wysunięte wobec Europejczyków przez bp Franjo Komaricę z Banja Luki (Bośnia i Hercegowina). Biskup w dramatycznych słowach zapytywał dlaczego była Jugosławia została pozostawiona praktycznie sama sobie, a pomoc, w tym i militarna nadeszła o wiele za późno. Doprowadziło to do tego – informował bp Komarica – że np. 95 proc. katolików z jego diecezji musiało wyemigrować.
Biskup ukazywał wysyłki Kościoła na rzecz pojednania miedzy różnymi narodami, grupami etnicznymi i religijnymi na Bałkanach, ale nie zostało to wsparte przez wspólnotę międzynarodową, co w końcu nie zapobiegło tragedii.
Zdaniem Rocco Butiglione, komisarza odpowiedzialnego za bezpieczeństwo UE, a zarazem znanego filozofa chrześcijańskiego, wojna niestety jest stanem naturalnym. Wynika ze skażonej natury ludzkiej. Pokój natomiast wymaga wielkiej pracy i nieustannej troski, a faktycznie jest wynikiem „łaski Bożej i wysiłku ludzkiego”. Polityka – jego zdaniem – jest sztuką nieustannego zapobiegania wojnie, dzięki której możliwy jest pokój.
Tak więc – jak podkreślał Buttiglione – aby pokój w Europie miał charakter trwały, niezbędne są wspólne działania w trzech kierunkach. Po pierwsze niezbędna jest dobra i skuteczna dyplomacja, która będzie w stanie rozwiązywać konflikty, zanim strony zaczną uciekać się do korzystania z siły. Jest to konieczne zawczasu i we właściwym momencie, gdyż kiedy już poleje się krew, to ludzie przestają myśleć w sposób racjonalny, a kierują się dążeniem do odwetu.
Wedle Buttiglionego, Europa winna wyciągnąć wnioski z niedawnych wojen bałkańskich, gdyż były one namacalnym przykładem nieskuteczności polityki europejskiej w zakresie zapobiegania konfliktom.
Drugim warunkiem pokoju jest nieustanne dążenie do „przekraczania zaklętego kręgu zemsty”, który niestety jest wciąż obecny w Europie, na skutek jej bardzo zawikłanej historii. W tej sferze nie wystarczy dyplomacja i czysta polityka, niezbędna jest – jak podkreślił: modlitwa, świeci i poeci. W tej sferze ogromne pole do działania mają Kościoły i inne wspólnoty religijne, a jako koronny przykład podał słynny list biskupów polskich do niemieckich, co stało się podstawą pojednania między tymi narodami.
Wreszcie trzecim warunkiem – wedle Buttioglone – muszą być europejskie siły zbrojne, za których istnieniem polityk ten się opowiada. Nie chodzi tu jednak o armię w dawnym stylu, np. zdolną do przeciwstawienia się Układowi Warszawskiemu, lecz siły szybkiego reagowania, które byłyby w stanie walczyć z aktami terroru oraz interweniować prewencyjnie, celem uniknięcia konfliktu.
W tym duchu wypowiadał się gen. Mieczysław Bieniek, były dowódca międzynarodowej dywizji w Iraku. Jego zdaniem obecność polskich żołnierzy w tym kraju miała charakter interwencji stabilizacyjnje, której celem było dążenie do stabilizacji i pomoc w tym samym Irakijczykom. Bieniek opowiadał szczegółowo o jego wysiłkach, także dyplomatycznych, na rzecz budowania mostów porozumienia pomiędzy różnymi nurtami w łonie miejscowego islamu. Oskarżył przy tym media, w tym i polskie, o prezentowanie skrzywionego obrazu Iraku, jedynie jako terenu konfliktu i walki bez wyjścia, bez wspominania o całej pracy na rzecz porozumienia i budowania normalności, jaka tam się odbywa.
Adam Michnik skoncentrował swoją wypowiedź wokół dość prowokacyjnego pytania zadanego przez prowadzącego Hennniga Tewesa z Fundacji Adeanuera, który pytał go: czy Polska – w zakresie budowania bezpieczeństwa w Europie – może być razem z Rosją czy wyłącznie osobno?
Michnik poddał głębokiej analizie obecną sytuację w Rosji, szczególnie po ostatnich zamachach w Osetii, które mogą wpłynąć na bardzo niebezpieczne zmiany w polityce wewnętrznej i zagranicznej Rosji. Kaukaz – jego zdaniem – to „Bałkany Rosji”. Czeczeńcy, na skutek błędnej polityki Putina zostali wepchnięci w „politykę fundamentalistycznego terroryzmu”. Kaukaz obecnie – jak podkreślił – zatruwa cały organizm rosyjskiego państwa. To, co się tam dzieje, powoduje i powodować będzie niesłychane zwiększenie władzy służb specjalnych i sektora militarnego. „Oznacza to powrót rosyjskiego myślenia w stare buty” – skonstatował. „Reformatorów i liberałów zastępują dziś czekiści” – dodał. Obecną sytuację w Rosji porównał do tej bezpośrednio po powstaniu styczniowym w Polsce, kiedy to liberalne reformy wyparła brutalna polityka imperialna.
„Trzeba zrobić wszystko, aby z Rosją można było być razem” – konstatował Michnik, ale do tego potrzebna jest Rosja demokratyczna, a nie imperialna. Bądźmy więc czujni! – apelował.
Na zakończenie Michnik wyraził też swój niepokój obserwowanym załamaniem stosunków polsko-niemieckich i skrytykował zbyt „nerwową” a nieraz i „histeryczną” postawę wielu polskich polityków, w odpowiedzi na żądania ze strony „wypędzonych” niemieckich.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.