Drukuj Powrót do artykułu

Kościoły Europy nie będą się upierać przy Invocatio Dei

08 grudnia 2002 | 10:31 | tk, mp //ad Ⓒ Ⓟ

Konferencja Kościołów Europejskich (KEK) nie będzie się upierała przy invocatio Dei w przyszłej konstytucji Eurupy – poinformował w Brukseli szef biura tej organizacji.

Przewodniczący brukselskiego biura KEK Rüdiger Noll spotkał się w Brukseli z polskimi dziennikarzami chrześcijańskimi.
Zaznaczył on, że KEK będzie raczej się starać o zamieszczenie w dokumencie zapisów o gwarancji wolności religijnej, prawnego uznania związków wyznaniowych i zapewnienia „głosu” w dialogu Kościołów z Unią Europejską.
Konferencja Kościołów Europejskich skupia 126 Kościołów protestanckich, anglikańskich i prawosławnych z całego kontynentu. Celem brukselskiego biura KEK jest dialog z instytucjami europejskimi, analogicznie do tego, który w imieniu Kościoła katolickiego prowadzi Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE).
W spotkaniu, poświęconym refleksji nad wartościami chrześcijańskimi w Unii Europejskiej, wziął także udział o. Pierre de Charentenay, jezuita, dyrektor Katolickiego Biura Informacji i Inicjatyw Europejskich OCIPE. Wyraził on nadzieję, że w przyszłej konstytucji znajdzie się odwołanie do Boga, choć – podobnie jak przedstawiciel KEK – uważa, że ważniejszy będzie zapis o prawnym uznaniu związków wyznaniowych.
Nawiązując do tematu spotkania dyrektor OCIPE przypomniał dwie podstawowe wartości, na których zbudowana jest Unia: solidarność, wyrażająca się m.in. konkretną pomocą materialną dla regionów i krajów uboższych oraz stymulowaniem równomiernego rozwoju na terenach Unii, jak również zasada pomocniczości, zgodnie z którą szanowana jest tożsamość narodowa każdego kraju członkowskiego i godność każdej jednostki ludzkiej.
O. Charentenay podkreślił, że wartości te wypływają z chrześcijaństwa, są zgodne ze społeczną nauką Kościoła i znalazły się także w Karcie Praw Podstawowych UE, przyjętej na spotkaniu na szczycie Unii w Nicei. Karta, choć niedoskonała, ma – zdaniem jezuity – wielką wartość. Po raz pierwszy w historii powstał wspólny dokument, zawierający katalog niezbywalnych wartości europejskich, które są bliskie wartościom chrześcijańskim i z nich wynikają. Zdaniem szefa OCIPE, choć Karta w 95 proc. jest do zaakceptowania, to jednak brak jest w niej dość wyraźnego wskazania na dziedzictwo religijne kontynentu związane z chrześcijaństwem. Nie uważa on jednak, że chrześcijanie z tego powodu winni jej nie akceptować.
R. Noll podkreślił, że najważniejszą sprawą w kontaktach z UE jest mówienie o najważniejszych dla naszego kontynentu sprawach jednym głosem. „Taką sprawą są wartości. Musimy wspólnie podkreślać, że Unia nie może być _ciałem obojętnym_, lecz musi być strukturą opartą na wartościach” – powiedział dyrektor biura KEK-u.
Przedstawił następnie katalog zasad, które legły u podstaw UE i powinny być nieustannie realizowane. „Celem działań wspólnoty europejskiej jest osoba ludzka, Unia dąży do pojednania narodów i pokojowego ich współistnienia, kieruje się wartościami wolności, sprawiedliwości, solidarności, tolerancji, przestrzega zasad demokracji, praworządności i poszanowania praw mniejszości narodowych” – przypomniał Noll.
Wyraził jednak przekonanie, że dyskusja o wartościach nie może dotyczyć postulatu prawnego ich gwarantowania, lecz powinna być przedmiotem dialogu całej wspólnoty europejskiej. Jego zdaniem formalnie winien być zapewniony jedynie status prawny instytucji wyznaniowych, wynikający z prawa do wolności religijnej i swobodnego jej wyznawania. Przeciwstawił się koncepcji zamieszczenia w przyszłej konstytucji europejskiej „invocatio Dei”, uważa bowiem, że jest to postulat nie do przyjęcia w społeczeństwie pluralistycznym i wieloreligijnym. Sprzeciwił się też zasadzie konstytucyjnego uznania wartości chrześcijańskich, gdyż nie zaakceptuje tego społeczność muzułmańska, licząca dziś w Europie 12 mln osób.
Burzliwą dyskusję wywołało zgłoszone przezeń poparcie dla włączenia Turcji do Unii Europejskiej. Ostro polemizował z nim Andrzej Grajewski z „Gościa Niedzielnego”, uważając, że po ewentualnym takim kroku nie można by już mówić o „chrześcijańskim dziedzictwie Europy” ani o jakiejkolwiek jej duchowej tożsamości. W odpowiedzi na to Noll odpowiedział, że o ile Polacy się nie zgadzają na obecność Turcji w UE, to sami też wcale nie muszą do niej przystępować.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.