Kraków: na Skałce rozpoczęły się II Paulińskie Dni Młodych
12 lipca 2011 | 18:47 | led Ⓒ Ⓟ
„Oto ja posyłam anioła przed tobą…” – to hasło II Paulińskich Dni Młodych, które rozpoczęły się w Krakowie przy klasztorze ojców paulinów na Skałce. W spotkaniu uczestniczy ponad 150 osób, które wspólnie biorą udział w modlitwach i konferencjach. Młodzież będzie miała także okazję zwiedzić Kraków i poznawać jego historię. Spotkanie potrwa do 17 lipca.
W Paulińskich Dniach Młodych udział bierze ponad 150 osób. Jest to młodzież w wieku gimnazjalnym, licealnym i akademickim. Młodzi ludzie spotykają się w namiotach na wspólnej modlitwie, uczestniczą w spotkaniach i w konferencjach. Wydarzenie rozpoczęło się wieczorem 11 lipca i potrwa do niedzieli (17 lipca). I Paulińskie Dni Młodych odbyły się w zeszłym roku w Leśniowie.
„Postanowiliśmy tegoroczne hasło zaczerpnąć z Księgi Wyjścia, ponieważ uznaliśmy, że warto zatrzymać się i pomyśleć o tych, których Bóg stawia obok nas, a których tak często nie doceniamy i niezauważany. Nasz Pan robi wszystko, aby bezpiecznie przeprowadzić nas przez to życie. Kocha nas i zależy Mu na nas, chociaż czasem nasze doświadczenia podpowiadają nam inaczej. Wie, że często błądzimy w drodze do Ziemi Obiecanej, często gubimy tą drogę, a nie raz stają przed nami przeszkody i przeciwności, które zdają się być nie do pokonania” – twierdzą organizatorzy Paulińskich Dni Młodych.
Jakub Drożdż, uczestnik spotkania przyznaje, że młodzi ludzie chcą odkryć obecność Bożych Aniołów w swoim życiu. „Aniołów można odkryć poprzez Boże Słowo, w modlitwie i zaprzyjaźnić się, aby droga przez życie była łatwiejsza i nie taka osamotniona” – uważa Jakub Drożdż.
O. Izydor Matuszewski, generał zakonu paulinów napisał w liście do uczestników Dni Młodych, że okres młodości to czas rozeznawania swego powołania i kształtowania siebie we współpracy z łaską Pana (…). „To czas szukania swojego miejsca i zadania w drodze Kościoła. Jest to zadanie niełatwe, a jednocześnie bardzo ważne. Potrzeba w nim pomocy i Bożej opieki, dlatego znów mówi Pan: „Oto ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem” – napisał o. Matuszewski.
Hierarcha przypomniał historię krakowskiej Skałki oraz postać św. Stanisława. Zdaniem o. Matuszewskiego będąc na Skałce nie można pominąć osoby, która na zawsze wpisała się w jej historię. „W tym roku otrzymaliśmy cenny dar nowego wielkiego patrona i orędownika – bł. Jana Pawła II. W czerwcu 1979 roku właśnie na Skałce odbyło się historyczne spotkanie Papieża z młodzieżą. Kto wie, czy właśnie to spotkanie nie było ziarnem, które wyrosło i rozkwitło jako piękny kwiat Światowych Dni Młodzieży, które gromadzą miliony młodych ludzi? Kto wie, czy byłoby tegoroczne spotkanie w Madrycie, gdyby nie było tamtego spotkania młodych ludzi z Papieżem przed trzydziestu dwu laty na krakowskiej Skałce?” – napisał zakonnik. „Bł. Jan Paweł Wielki, choć nie jest ogłoszony oficjalnie przez Kościół patronem młodzieży, to niewątpliwie szczególnie oręduje przed Bogiem za młodymi, z którymi tutaj łączyła go tak serdeczna i pełna ojcowskiej troski więź” – dodał generał zakonu paulinów.
„Niech Pan rozbije na nowo namiot swojej obecności w Waszych sercach, tak jak mieszka z Wami w Namiocie Spotkania podczas dni zjazdu. Słuchajcie tego, co On będzie do Was mówił. Uczcie się stawać aniołami dla innych ludzi – zatroskanymi o zbawienie braci. Miarą życia chrześcijanina jest miłość, a ta domaga się odpowiedzialności za innych. Przecież do zbawienia idziemy razem, we wspólnocie, jedni za drugich odpowiedzialni, jedni nad drugimi czuwający jak aniołowie” – napisał do młodych ludzi o. Matuszewski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.