Drukuj Powrót do artykułu

Kraków: siostry zakonne z całego miasta rozpoczęły Adwent w Sanktuarium Ecce Homo

03 grudnia 2017 | 09:00 | md | Kraków Ⓒ Ⓟ

W szkole św. Brata Alberta uczymy się czujności serca, która nie pozwala, byśmy nie rozpoznali Boga przychodzącego w drugim człowieku – mówił bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św. w Sanktuarium Ecce Homo w ramach Adwentowego Wieczoru Uwielbienia, który zgromadził przedstawicielki zgromadzeń zakonnych z całego Krakowa. W kończącym się Roku św. Brata Alberta hierarcha uczulał, że osoby konsekrowane są powołane, by wypatrywać przyjścia Pana z niegasnącą nadzieją i dzielić się nią ze światem.

Na rozpoczęcie Adwentu siostry zakonne z różnych zgromadzeń w Krakowie modliły się w Sanktuarium Ecce Homo, gdzie spoczywają relikwie św. Brata Alberta i gdzie umieszczony jest jego najsłynniejszy obraz. Na wymowę tego wizerunku zwrócił uwagę bp Damian Muskus, który w homilii podkreślał, że dzieło to, które jest zapisem duchowych zmagań Adama Chmielowskiego, najbardziej przemawia przez fakt, że pozostaje nieukończone. „Nieukończone, jak wciąż niedokończone, wciąż aktualizowane są dzieła, którym służymy i droga, którą podążamy do królestwa” – dodał.

Biskup zachęcał siostry, by u schyłku Roku św. Brata Alberta uczyły się od ojca ubogich postawy nieustannej czujności, zaangażowania i poszukiwań. „Jego biografia jest zapisem nieraz dramatycznych i po ludzku bolesnych zmagań człowieka, który nie ustawał w drodze. Nie pozwolił sobie na stabilizację ani jako młody chłopak, ani jako żołnierz, artysta, jezuicki nowicjusz czy franciszkański tercjarz” – zauważył kaznodzieja. Podkreślił, że to właśnie czujność serca spowodowała, że Adam Chmielowski doświadczył spotkania, które było nieoczywiste i mało prawdopodobne. „To przełomowe doświadczenie spotkania z Chrystusem w człowieku odepchniętym przez innych, często upadłym, zapomnianym i znieważonym, budzącym instynktowną niechęć i opór” – nauczał kaznodzieja, podkreślając, że ludzie najbardziej pogardzani i wyniszczeni doprowadzili Alberta do Jezusa. „A jednocześnie to Jezus doprowadził go do nich. Jak mówił mieszkaniec pobliskiej Chatki: Brat Albert wyszedł z Jezusem na poszukiwanie Jezusa” – wspomniał słowa kard. Franciszka Macharskiego, który był wielkim czcicielem św. Brata Alberta.

Hierarcha uwrażliwiał siostry, że w szkole św. Brata Alberta można uczyć się „czujności serca, która nie dopuszcza do tego, byśmy nie poznali Boga przychodzącego do nas w drugim człowieku”. Dodał, że w tej czujności trzeba się ćwiczyć dzień po dniu. „Nie wolno nam ulec wygodnym przyzwyczajeniom i chodzić po utartych drogach” – podkreślał.

„Wśród wielu niebezpieczeństw, jakie na nas czyhają, pokusa zapadnięcia w duchowy letarg wydaje się dziś jedną z najgroźniejszych. Zobojętnienie, rutyna i letniość dotyczą bowiem również osób konsekrowanych, jeśli tylko zbyt bezpiecznie poczują się w strukturach swoich wspólnot i będą się troszczyć bardziej o własną wygodę niż o owoce pełnionej misji” – przestrzegał bp Muskus. „Tymczasem jako uczniowie i uczennice Pana, który przychodzi niespodziewanie, jesteśmy powołani do tego, by wypatrywać Go wciąż, zwracając oczy w stronę miejsc nieoczywistych i przygotowując serca na zaskoczenie Jego obecnością” – zaznaczył. „Jesteśmy powołani do tego, by do radości spotkania z przychodzącym Panem bez wytchnienia sposobić samych siebie i świat, w którym żyjemy” – stwierdził na zakończenie.

Wraz z przedstawicielkami krakowskich żeńskich zgromadzeń zakonnych biskup pomocniczy archidiecezji modlił się za wstawiennictwem św. Brata Alberta i bł. Matki Bernardyny Jabłońskiej „o serca czujne i nieobojętne, o wrażliwość na Boże natchnienia, które wybudzają ze snu i prowadzą do nieustannego poszukiwanie Jezusa na drogach naszego ludzkiego świata oraz wypatrywania Jego przyjścia z niegasnącą nadzieją”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.