Antysemityzm i Palestyna – artykuł ks. Davida Neuhausa
10 maja 2024 | 08:40 | tom | Jerozolima Ⓒ Ⓟ
Jezuita ks. David Neuhaus, profesor Pisma Świętego w Izraelu i Palestynie, jest wieloletnim członkiem Komisji Sprawiedliwości i Pokoju Kościoła Katolickiego w Ziemi Świętej. W artykule opublikowanym na portalu Vatican News zastanawia się nad katastrofą antysemityzmu dla Żydów i Palestyńczyków oraz nad obecnymi definicjami antysemityzmu, które, jak twierdzi, delegitymizują walkę o sprawiedliwość i pokój w dzisiejszej Palestynie.
Kilka lat temu prowadziłem kurs na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego na katolickim uniwersytecie w Stanach Zjednoczonych. W nieformalnej rozmowie z kilkoma kolegami podzieliłem się moją silną dezaprobatą dla opcji politycznych izraelskiego rządu, moim ciągłym sprzeciwem wobec strategii izraelskiej armii i moją zdecydowaną krytyką ideologii politycznego syjonizmu. Podczas przerwy w rozmowie, elegancki profesor literatury angielskiej odwrócił się do mnie i udręczonym głosem skomentował: „To naprawdę straszne, co robią ci Żydzi!”. Byłem zaskoczony, ponieważ nie użyłem słowa Żyd w żadnym z moich komentarzy na temat izraelskiego przywództwa cywilnego i wojskowego oraz syjonistycznej ideologii politycznej. Jednak to, co nastąpiło później, zaparło mi dech w piersiach. Delikatnie dodał: „Ale to, co naprawdę mnie irytuje, to kłamstwa, które Żydzi rozpowszechniają o Niemcach… jednym z najbardziej cywilizowanych narodów, jakie kiedykolwiek zamieszkiwały naszą planetę”. Moja krytyka izraelskiego przywództwa i ideologii syjonistycznej zachęciła tego wybitnego naukowca do podzielenia się ze mną swoimi teoriami na temat negowania Holokaustu i żydowskiego spisku.
Niestety, antysemityzm nadal jest rzeczywistością. Rzeczywiście, wciąż są Żydzi, którzy z powodu tego, że są Żydami, spotykają się z obrazą swojej tożsamości, dyskryminacją, niesprawiedliwością, a nawet przemocą. Nie można temu zaprzeczyć. A w następstwie katastrofalnej wojny w Strefie Gazy między Izraelczykami a Palestyńczykami antysemityzm wydaje się osiągać nowe szczyty. Jednak wzrost antysemityzmu jest również związany z polityką prawicowego rządu Izraela, który twierdzi, że przemawia w imieniu wszystkich Żydów i który, rzekomo w ich imieniu, prowadzi bezwzględną wojnę z Palestyńczykami. Od samego początku należy głośno i wyraźnie powiedzieć, że słuszna walka o zakończenie wojny w Strefie Gazy, a także okupacja i dyskryminacja w Izraelu/Palestynie, z definicji nie są antysemickie. Nie powinno być też konfliktu między walką o wyzwolenie narodu palestyńskiego a walką o wykorzenienie antysemityzmu, gdziekolwiek się on pojawia. W rzeczywistości walka z antysemityzmem i walka o palestyńską wolność, równość, prawa i godność, powinny być postrzegane jako część jednej walki o świat wolny od niesprawiedliwości, rasizmu i wszelkiego rodzaju przemocy.
Antysemityzm: katastrofa dla Żydów
Antyjudaizm był propagowany w głównym nurcie chrześcijańskiego dyskursu przez wieki. Żydzi byli określani jako ci, którzy zabili Boga, gdy ukrzyżowali Jezusa, i jako ślepi, ponieważ nadal zaprzeczali, że był On Synem Bożym i Zbawicielem ludzkości. Zbyt często na przestrzeni wieków Żydzi byli dyskryminowani i marginalizowani, represjonowani i prześladowani, mordowani i wyrzucani z powodu nauczania pogardy, które promowało wrogość wobec Żydów i judaizmu. Żydzi, którzy starali się uciec przed antyjudaizmem w świecie chrześcijańskim, mogli oczywiście zaakceptować „prawdę”, a stając się chrześcijanami, byli w większości zasymilowani ze społecznością chrześcijańską, chociaż nawet to nie było gwarantowane po inkwizycji pod koniec XV wieku.
Antyjudaizm przekształcił się w antysemityzm u zarania nowoczesności i nabrał nowego impetu w drugiej połowie XIX wieku. Wykluczenie, dyskryminacja, wybuchy przemocy, a w końcu ludobójstwo precyzyjnie wymierzone w Żydów w różnych częściach Europy i poza nią, nie opierały się już na logicznych tropach, ale raczej na wielowiekowej etnocentrycznej retoryce, która piętnowała Żydów jako wiecznie niezadowolonych, zasadniczo wywrotowych, niezdolnych i niechętnych do integracji oraz złowieszczo wrogich. Od bycia rasowym, genetycznym lub biologicznym Żydem nie było ucieczki w konwersję. Od końca XIX wieku do pierwszej połowy XX wieku miliony Żydów zostało zamordowanych, a kolejne miliony wykorzenione, gdy antysemityzm zmaterializował się w polityce państwa, biurokratycznej brutalności i skrupulatnie zaplanowanym ludobójstwie. Patologiczne impulsy etnocentrycznego nacjonalizmu i rasistowskiego populizmu przyniosły kataklizm wielu różnorodnym kulturom żydowskim, które wzbogacały kontynent europejski przez ponad dwa tysiąclecia.
Żydzi, którzy przez wieki trzymali się swoich licznych europejskich ojczyzn, mając nadzieję na pełną integrację jako równi obywatele w następstwie emancypacji obywatelskiej zapowiedzianej przez rewolucję francuską z 1789 r., zbyt często byli zmuszani do wyboru między śmiercią a wygnaniem. Osiągnęło to swój szczyt podczas II wojny światowej, kiedy miliony Żydów zostały zamordowane przez nazistów i ich kolaborantów w Europie, całe społeczności zostały zniszczone, a centrum pozostałego żydowskiego świata przeniosło się do Palestyny, Stanów Zjednoczonych Ameryki i innych części Nowego Świata.
Jedną z ideologii, która pojawiła się w Europie pod koniec XIX wieku w kontekście tego cierpienia, był syjonizm. Proponował on rozwiązanie tak zwanej „kwestii żydowskiej”. Szukając swoich korzeni w tradycji żydowskiej, zwłaszcza w Biblii, sformułował nacjonalizm na wzór europejskich nacjonalizmów, które rozwijały się w tamtym czasie. Argumentowano, że Żydzi są narodem jak każdy inny nowoczesny naród, którego ojczyzną jest Palestyna. Wizją było stworzenie tam „państwa żydowskiego”, a założyciel politycznego syjonizmu, austro-węgierski Żyd Theodor Herzl, opublikował w 1896 roku manifest o dokładnie takim tytule „Państwo żydowskie”. Rok później zwołał on Pierwszy Kongres Syjonistyczny w Bazylei w Szwajcarii.
Współczesna migracja do Palestyny rozpoczęła się w następstwie antysemickich pogromów w Imperium Rosyjskim na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku. Począwszy od XX wieku, niektórzy żydowscy migranci do Palestyny zaczęli wysuwać coraz bardziej wyłączne roszczenia do Palestyny. Wielu z nich starało się zastąpić palestyńskich Arabów, zamiast integrować się z arabskojęzycznym społeczeństwem tego kraju, składającym się w większości z muzułmanów, a także Żydów, chrześcijan i innych. Najpierw napływ, a następnie masowa migracja Żydów do Palestyny w następstwie ludobójczej polityki nazistów była wspierana przez niektórych Europejczyków, którzy sympatyzowali z Żydami w ich cierpieniu. Wielu chrześcijańskich sympatyków było również zainspirowanych fundamentalistyczną lekturą tekstów biblijnych i pogardą dla rdzennej ludności.
Podczas gdy religijni Żydzi zawsze zachowywali pamięć i duchową więź z ziemią Izraela, polityczny syjonizm starał się wykorzystać falę europejskiego kolonializmu. Było to szczególnie skuteczne, gdy Brytyjczycy podbili Palestynę w 1917 r. po tym, jak obiecali Żydom „ojczyznę”, jak zapisano w Deklaracji Balfoura, wydanej kilka tygodni przed przejęciem Palestyny od Turków. Od 1917 do 1948 roku, pod brytyjskim mandatem Palestyny, syjoniści niestrudzenie pracowali nad ustanowieniem nie tylko rosnącej obecności Żydów, ale także instytucji państwowych pod przykrywką brytyjskich rządów. Populacja Żydów wzrosła z zaledwie 10% w 1917 r. do ponad 30% w 1947 r., kiedy to Organizacja Narodów Zjednoczonych w następstwie Zagłady podjęła decyzję o podziale Palestyny na państwo żydowskie i arabskie. Pomimo tego, że Żydzi nadal stanowili mniejszość na tych ziemiach, podział dał 56% ziemi Żydom i 44% Arabom, którzy odrzucili tę decyzję o podzieleniu ich ojczyzny.
W następstwie wojny z 1948 r., po ustanowieniu państwa Izrael i wynikającej z tego genezie palestyńskiej rzeczywistości uchodźczej, Izrael został uznany za suwerena na 78% terytorium Mandatu Palestyny. Pozostałe 22% terytorium zostało wchłonięte przez Jordanię (Zachodni Brzeg, w tym Wschodnia Jerozolima) i Egipt (Strefa Gazy). Terytoria te zostały militarnie zajęte przez Izrael w następstwie wojny w 1967 roku. Obecnie w Izraelu mieszka siedem milionów żydowskich Izraelczyków i dwa miliony palestyńskich Arabów z izraelskim obywatelstwem. Na terytoriach palestyńskich, które od 1994 roku są częściowo administrowane przez tak zwaną Autonomię Palestyńską, mieszka pięć milionów palestyńskich Arabów. Nieco ponad dwa miliony z nich (70% uchodźców) mieszka w Strefie Gazy, z której Izrael wycofał się jednostronnie w 2005 roku. Na terytoriach, które dziś tworzą Izrael/Palestynę, mieszka siedem milionów Żydów i siedem milionów Palestyńczyków.
Antysemityzm: katastrofa dla Palestyńczyków
Katastrofa, jakiej doświadczyli Żydzi w Europie podczas Szoah, stała się również katastrofą dla Palestyńczyków w XX wieku. Szoah jest niezatartą historyczną plamą na dziejach ludzkości. Ale Szoah i Nakba, słowo używane do opisania zniszczenia palestyńskiego społeczeństwa w 1948 roku, są niezaprzeczalnie powiązane w historii. Tak jak Szoah ma decydujące znaczenie dla tożsamości większości Żydów, Nakba jest wyryta w pamięci Palestyńczyków, jest to pamięć o tym, jak zostali wykorzenieni i wypędzeni ze swojej ojczyzny, jak wiele ich miast i wiosek zostało zniszczonych, a duża część ludności stała się uchodźcami w 1948 roku. Nakba nadal jest rzeczywistością dla Palestyńczyków w obozach dla uchodźców w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu, w Jordanii, Libanie i Syrii, a także dla tych, którzy pozostali w swoich domach, ale żyją pod okupacją wojskową (na terytoriach palestyńskich) i w warunkach systemowej dyskryminacji jako obywatele drugiej kategorii (w Izraelu). Wielu twierdzi, że Szoah nie może być porównywana z żadną inną ludzką tragedią i żadne porównanie nie jest tutaj zamierzone. Jednak to przerażające wydarzenia Shoah przekonały wielu, że Żydzi potrzebują własnej ziemi i państwa. W inżynierii realizacji tych celów w Palestynie, Nakba została wprawiona w ruch. Czy tak musiało być? Spekulatywna debata akademicka, która stara się odpowiedzieć na to pytanie, nie zmienia jednak rzeczywistości, która rozwinęła się w wyniku tych wydarzeń – ustanowienia państwa zdefiniowanego jako żydowskie i w konsekwencji zepchnięcia Palestyńczyków na margines historii.
Żydowscy i chrześcijańscy syjoniści, którzy promowali żydowską migrację do Palestyny i kultywowali tam żydowskie aspiracje polityczne, działali w oparciu o swoje przekonania w kontekście europejskiego przedsięwzięcia kolonialnego, budowy imperiów w Azji i Afryce. Brytyjski XIX-wieczny polityk Lord Shaftesbury sformułował program dla Palestyny jako „ziemię bez ludzi dla ludzi bez ziemi”. Szlachetnie zaniepokojony żydowskim cierpieniem w Europie Wschodniej, był wyjątkowo niezainteresowany losem ludzi żyjących w Palestynie, rdzennej ludności na terytorium, które wkrótce miało zostać skolonizowane, jeszcze jednego nieeuropejskiego ludu, pomijanego tak, jakby nie istniał. Lord Arthur Balfour podzielał jego współczucie dla żydowskiego cierpienia i ignorancję wobec narodu palestyńskiego, a deklaracja z 1917 roku, która nosiła jego imię, zmieniła bieg historii Palestyny. Podczas gdy zwycięstwo aliantów i zniszczenie nazistowskich rządów położyło kres Zagładzie, Nakba jeszcze się nie skończyła, a życie Palestyńczyków nadal toczy się w jej cieniu: wygnania, okupacji i dyskryminacji.
Niestety, antysemityzm znalazł również dom w palestyńskim, arabskim i szerszym świecie muzułmańskim. Konflikty proroka Mahometa z plemionami żydowskimi w VII wieku odbijają się echem w tekstach Koranu, które w ostatnich dziesięcioleciach były wykorzystywane w konflikcie w sercu Bliskiego Wschodu. Europejskie antysemickie tropy zostały zmieszane z tymi wersetami, wyrwane z kontekstu i zostały zastosowane do Żydów, gdziekolwiek się znajdują, w imię wojny z Izraelem i syjonizmem. Radykalny syjonistyczny antyarabski rasizm i ekstremistyczny arabski antysemityzm promują stereotypowy dyskurs, który nie zna kompromisu, dialogu i prowadzi jedynie do większej przemocy, zniszczenia i śmierci.
Definiowanie antysemityzmu dzisiaj
Podczas gdy trwająca walka z antysemityzmem jest niezbędną częścią szerszej walki z wszelkimi formami rasizmu i ksenofobii, niektórzy opracowali definicje antysemityzmu, które delegitymizują walkę o sprawiedliwość i pokój w Palestynie. Cyniczne polityczne wykorzystywanie antysemityzmu ma na celu uciszenie Palestyńczyków i ich zwolenników, oskarżając krytyków ideologii syjonistycznej i przywódców Izraela o angażowanie się w antysemityzm.
Bp Bronakowski: obudźmy się wreszcie i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu
W tym kontekście warto pamiętać, że jedynym głosem w brytyjskim rządzie w 1917 r., który sprzeciwiał się Deklaracji Balfoura, był żydowski angielski sekretarz ds. Indii, lord Edwin Montagu. Jednym z powodów jego sprzeciwu było przekonanie, że propozycja migracji Żydów do odległej „ojczyzny” spodobałaby się antysemitom, którzy mogliby w ten sposób pozbyć się swoich żydowskich sąsiadów. Dziś to połączenie antysemityzmu i syjonizmu jest uderzające, gdy skrajnie prawicowe partie populistyczne, których retoryka jest ksenofobiczna i rasistowska, często pachnąca antysemityzmem, takie jak Front Narodowy we Francji lub podobne partie w Austrii, Belgii i innych krajach, silnie wspierają państwo Izrael, które jest wspierane przez ekstremistycznych polityków izraelskich. Ich „syjonistyczne” sympatie są splecione z rasizmem wobec Arabów i muzułmanów. Niektórzy ewangeliczni chrześcijańscy syjoniści, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, również łączą dyskurs, rzekomo oparty na Biblii, który jest tradycyjnie antyżydowski, antymuzułmański i antyarabski, ale zdecydowanie proizraelski i wspierający wojnę z Palestyńczykami.
Nie trzeba dodawać, że rzeczywiście mogą być tacy, którzy broniąc praw Palestyńczyków, mogą być skłonni do antysemickiego dyskursu lub działania. Jednak krytykowanie ideologii syjonistycznej, polityki i praktyk państwa Izrael, jego wojska lub organizmów państwowych oraz działanie przeciwko nim, nie stanowi antysemityzmu per se. Istnieje cienka, ale wyraźna granica, którą należy tutaj wyznaczyć, aby zapobiec przekształceniu się uzasadnionej krytyki w rasistowską diatrybę, ale granica ta musi zostać wyznaczona. Wiele najnowszych definicji próbuje to zrobić z większą lub mniejszą finezją. Jednak ostatecznie można to zrobić spójnie i moralnie uczciwie tylko wtedy, gdy walka z wszelkimi formami rasizmu, niesprawiedliwości i łamania praw człowieka obejmuje świadomość zarówno zgubnych śladów ciągłego antysemityzmu, jak i niezliczonych form antypalestyńskich i antyarabskich nastrojów, islamofobii i brutalnego wybielania okupacji i dyskryminacji w Izraelu i Palestynie. Ostatecznie ci, którzy walczą z antysemityzmem, ci, którzy bronią praw Palestyńczyków i ci, którzy promują wizję społeczeństwa w Izraelu/Palestynie opartą na sprawiedliwości, pokoju, wolności i równości, powinni być sojusznikami w budowaniu lepszego świata, a nie wrogami.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.