Ks. Georg Ratzinger nie ma nic wspólnego z przemocą w ratyzbońskim chórze
23 lipca 2017 | 10:20 | Rzym / abd (KAI) / bd Ⓒ Ⓟ
„Nie chcę umniejszać przemocy i skutków, jakie wywołała ona w niewinnych dziecięcych duszach. To wszystko jest okropne i cieszę się, że ich skargi wreszcie są słyszane. Jednocześnie czuję się w obowiązku bronić ks. Georga Ratzingera, bo nie ma to nic wspólnego z nim” – powiedział w wywiadzie dla watykańskiego portalu informacyjnego „Zenit” niemiecki historyk i publicysta Michael Hesemann, współautor książki ks. Georga Ratzingera „Mój brat, Papież”.
Komentując liczący 450 stron raport dotyczący przemocy fizycznej i seksualnej, której ofiarami byli chórzyści światowej sławy dziecięcego chóru katedralnego z Ratyzbony, niemiecki publicysta zauważył, że publikacja ta wprowadza czytelników w błąd, sugerując, że ks. Georg Ratzinger miał coś wspólnego z procederem.
„Ze względu na sensacyjność, czytelnik odnosi mylne i fałszywe wrażenie, że ks. Georg Ratzinger, brat papieża seniora Benedykta XVI ma z tym coś wspólnego, jako że jego nazwisko wymieniane jest w niemal wszystkich materiałach związanych z tzw. Raportem Ratyzbońskim” – powiedział publicysta. Jak dodał, podejrzenia te przenikają do opinii o ks. Ratzingerze „w niemal perfidny sposób, niczym kwas chlorowodorowy”.
Czytaj także: Ujawnienie nadużyć w Ratyzbonie to wola oczyszczenia
Hesemann zwrócił uwagę, że raport powinien składać się z dwóch oddzielnych części, omawiających oddzielnie przypadki nadużyć seksualnych i przemocy fizycznej, stanowiącej 91 proc. zdarzeń, do których dochodziło w chórze. Historyk dodaje, że media opisują oba zjawiska wspólnym terminem „nadużyć”, które w powszechnym myśleniu kojarzone są przede wszystkim z nadużyciami seksualnymi.
Broniąc ks. Ratzingera, Hesemann zauważa, że z raportu wynika, że po 1972 r., a więc w czasie, gdy ks. Ratzinger pełnił funkcję kierownika chóru katedralnego w Ratyzbonie, nie doszło tam do żadnego przypadku nadużyć seksualnych.
„Z tego powodu jest on wolny od wszelkich podejrzeń w tej skandalizującej kwestii. Ponadto nie ma żadnego powodu, dla łączenia jego dobrego imienia z tak odrażającymi przestępstwami – jak uczyniły to media” – powiedział stanowczo. Przypomniał także, że część czynów, zaliczanych do przemocy fizycznej, jak np. wymierzanie razów uczniom, było przez lata uznawane za rodzaj kary stosowanej w szkołach i że nierzadko trudno było określić, w których przypadkach granice jej stosowania zostały przekroczone. Hesemann przypomniał także, że ks. Ratzinger osobiście prosił dyrektora szkoły o interwencję w związku ze stosowaniem wobec uczniów kar cielesnych.
Hesemann odwoływał się też do opinii o ks. Ratzingerze, jakie panowały wśród chórzystów. Jak przypominał, większość z nich określała go mianem m.in. „przyjaznego, pełnego miłości, bardzo ciepłego i cenionego przez wszystkie dzieci”. Jak wspominał, powołując się na świadków, każdego popołudnia ks. Ratzinger wspólnie z chórzystami spożywał podwieczorek, a „dzieci spotykały się z nim bez lęku, on sam zawsze był otoczony grupkami dzieci”.
Niemiecki publicysta przypomniał też duże ambicje i zdolności muzyczne brata papieża-seniora, dzięki którym chór odnosił liczne sukcesy. „Bez jego perfekcjonizmu, bez wymagania bezwzględnej dyscypliny, nie udałoby mu się przekształcić prowincjonalnego chóru w instytucję światowej rangi, w prawdziwych ambasadorów Europy i jej muzycznych tradycji” – powiedział Hesemann.
Według ujawnionych informacji, od 1945 r. ok. 500 uczniów chóru katedralnego z Ratyzbony znosiło przemoc cielesną, a 67 – przemoc seksualną. Prawdopodobnymi sprawcami przemocy było 49 osób, 9 z nich dopuściło się przemocy seksualnej. Do czynów tych dochodziło zwłaszcza w latach 60. i 70.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.