Ks. Kloch: Postawę obecnych biskupów wobec SB oceni Stolica Apostolska
15 listopada 2008 | 09:25 | aw /a. Ⓒ Ⓟ
Nie jestem upoważniony do komentowania publikacji, ukazujących się aktualnie w prasie – powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch, poproszony o wypowiedź nt. informacji, dotyczących TW Filozof.
Dzisiejsze gazety podały, że był to pseudonim ks. Józefa Życińskiego. Jednocześnie KAI została poinformowana przez rzecznika Episkopatu jako pierwsza, że efekt badań Kościelnej Komisji Historycznej został przetłumaczony na język włoski i za pośrednictwem Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie przekazany do Watykanu około miesiąc temu.
Ks. Kloch poinformował, że Kościelna Komisja Historyczna gruntownie przebadała esbeckie materiały, które zostały aktualnie w IPN. Po dokonaniu analiz stworzony został raport i po przełożeniu go na język włoski dokumentacja ta poprzez Nuncjaturę Apostolską w Polsce trafiła do Watykanu.
„Myślę, że wszyscy dobrze rozumieją sytuację – nikt w Polsce nie jest uprawniony do oceniania któregokolwiek z biskupów. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to jest to rola Stolicy Apostolskiej” – podkreślił ks. Kloch. Dlatego trudno podawać jakiekolwiek wartościujące oceny – to naprawdę nie jest i nie było zadanie Kościelnej Komisji Historycznej – dodał.
Rzecznik Episkopatu podkreślił, że dla wewnętrznej wiedzy Kościoła ta Komisja przejrzała dokumenty, jakie po SB zachowały się w IPN, zrobiła to najlepiej jak potrafiła i sprawę przekazała do Stolicy Apostolskiej. „Ten dokument został po przetłumaczeniu przesłany do Watykanu i nie jest moją rzeczą określać, jakie będą jego losy” – podkreślił ks. Kloch.
„Również ja, jako rzecznik Episkopatu Polski, nie zostałem przez nikogo upoważniony do tego żeby mówić na temat jakiejkolwiek osoby czy dokumentu, które ta Komisja przebadała” – stwierdził rzecznik Episkopatu. Przypomniał też, że każdy z biskupów w Polsce ma swojego rzecznika i to oni przemawiają w imieniu przełożonych, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ks. Kloch podzielił się z KAI swoimi wątpliwościami: „Od strony metodologicznej mogę powiedzieć, że nie bardzo rozumiem zasady, jakimi się kierują osoby informujące o rzekomej współpracy różnych osób z SB. Dlaczego sam fakt jednostronnego zarejestrowania kogoś przez SB jest od razu utożsamiany z rzeczywistą współpracą? Nie umiem także zrozumieć, w jaki sposób brak dokumentacji, która została zniszczona, może stanowić dla kogoś argument, że była współpraca? Trudno pojąć takie sytuacje z metodologicznego punktu widzenia. Nie można zatem, jak sądzę, traktować dokumentów organizacji, która prześladowała Kościół w sposób metodyczny od zakończenia II wojny światowej, jako nieomylnego dowodu, nie biorąc pod uwagę innych dokumentów, wypowiedzi, świadectw, wynosząc jedynie na piedestał jedynego źródła tj. materiałów esbecji” – powiedział rzecznik KEP.
Na pytanie KAI, dlaczego jedne wyniki badań Komisji Historycznej zostały opublikowane a inne nie, rzecznik Episkopatu przypomniał, że Kościelna Komisja Historyczna na prośbę abp. Wielgusa przebadała dotyczące go dokumenty i na bieżąco publikowała wyniki swoich prac. Pierwszą osobą, której udostępniane były te wyniki i dokumenty był abp Wielgus, włącznie z końcowym komunikatem. Także w odniesieniu do przypadku abpa Michalika, on sam był inicjatorem publicznego ogłoszenia znalezisk w IPN na jego temat i poprosił o pomoc w analizach Kościelną Komisje Historyczną. Cała praca została wykonana błyskawicznie, w około 48 godzin. W obu wypadkach analizy zostały przygotowane przez Kościelną Komisję Historyczną na prośbę osób zainteresowanych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.