Ks. mitrat S. Batruch: Ukraińcy składają ofiarę w imię najwyższych wartości
24 marca 2022 | 18:29 | Krzysztof Tomasik (KAI) | Lublin Ⓒ Ⓟ
Miesiąc wojny na Ukrainie obnaża zbrodnicze oblicze Rosji. Obnaża też, jak rosyjskie władze i społeczeństwo jest ogłupiałe i nastawione agresywnie wobec całego świata zachodniego – uważa ks. mitrat Stefan Batruch, prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza i proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie. W rozmowie z KAI zaznacza, że społeczeństwa Zachodu powiedziały „nie” i teraz bronią wolnej i niepodległej Ukrainy. „Śmierć i cierpienie niewinnych dzieci, kobiet, ludzi w podeszłym wieku to ofiara jaką składają Ukraińcy za to, żeby zwyciężyły najwyższe wartości: dobro, prawo do życia, poszanowania odrębności etnicznej, kulturowej, językowej, wyznaniowej i religijnej. Obecnie Ukraina broni tego w imieniu całego cywilizowanego świata” – mówi ks. Batruch.
Krzysztof Tomasik (KAI): Mija miesiąc od agresji Rosji na Ukrainę. Wojna staje się coraz bardziej bezwzględna i brutalna, bombardowane i ostrzeliwane są szpitale, szkoły, osiedla, dochodzi wręcz do ludobójstwa…
Ks. mitrat Stefan Batruch: Miesiąc wojny na Ukrainie obnaża zbrodnicze oblicze Rosji. Obnaża też, jak rosyjskie władze i społeczeństwo jest ogłupiałe i nastawione agresywnie wobec całego świata zachodniego. Patrzy z nienawiścią na wszystko, co dotyczy wartości demokratycznych, ale i też poszanowania osoby ludzkiej. Pokazuje, że największym obszarowo krajem na ziemi rządzi dyktator posługując się olbrzymią presją propagandową i strachem. Elity polityczne i finansowe oraz większość ubogiego, ale poddanego ideologicznej presji społeczeństwa jest całkowicie jemu uległa, co spowodowało, że państwo jest zdegradowane moralnie. Stąd wojna z Ukrainą jest tak okrutna i bezwzględna. Doświadcza tego na co dzień cała Ukraina złożona z mozaiki różnych narodowości i religii. Ukraina, tak jak widzi ją Putin, nie jest monolitycznym państwem, ale wszyscy są zaangażowani w obronę podstawowych wartości, przede wszystkim w obronę życia. Wojna całkowicie podważa sens istnienia osoby ludzkiej i totalnie podeptała godność człowieka. W tej wojnie w ogóle chodzi o zagrożenie egzystencji całego społeczeństwa, które rosyjski agresor skazuje na zagładę, tak jak to miało miejsce w latach 30. XX w., gdy Stalin Wielkim Głodem chciał zniszczyć wszystkie narody zamieszkujące Ukrainę. Podobnie teraz poprzez bezwzględne terrorystyczno-zbrodnicze działania militarne Rosja chce zastraszyć i w ostateczności zgładzić całe społeczeństwo ukraińskie.
KAI: Do rosyjskiej agresji w dużym stopniu przyczyniło się także wiele tzw. elit polityczno-finansowych Zachodu…
– W ostatnich latach Rosja pewnie i wręcz zuchwale prowadziła swoją politykę wobec Zachodu. Skutecznie korumpowała elity polityczno-ekonomiczne państw zachodnich, które dosyć łatwo dały się kupić przez władze Rosji. Skutki tego dzisiaj odczuwamy bardzo boleśnie. Widać jak zachodnim elitom finansowym trudno odciąć teraz tę pępowinę, która wiąże ich ze skryminalizowaną Rosją i jej bandycko-terrorystycznymi władzami.
KAI: Na szczęście zachodnie społeczeństwa nie dały się kupić rosyjskiej propagandzie.
– Społeczeństwa Zachodu powiedziały „nie” i teraz bronią wolnej i niepodległej Ukrainy. To pod ich presją podejście elit polityczno-biznesowych do Rosji i prowadzonej przez nią wojny powoli się zmienia. Głęboko wierzę, że dzięki temu dojdzie do oczyszczenia i uwolnienia się od ekonomiczno-ideologicznej zależności od zbrodniczych działań Rosji. Śmierć i cierpienie niewinnych dzieci, kobiet, ludzi w podeszłym wieku to ofiara jaką składają Ukraińcy za to, żeby zwyciężyły najwyższe wartości: dobro, prawo do życia, poszanowania odrębności etnicznej, kulturowej, językowej, wyznaniowej i religijnej. Obecnie Ukraina broni tego w imieniu całego cywilizowanego świata.
KAI: Wojna Rosji z Ukrainą zyskała wręcz „diabelską”, pseudoreligijną sankcję poprzez wspracie jej przez zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
– Stało się coś bardzo złego. Ale jest to w duchu wielowiekowej tradycji, głębokiej zależności Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego od władzy państwowej, cara, władz komunistycznych, teraz prezydenta, symbiozy tronu i ołtarza Kościoła prawosławnego. Sam patriarcha Cyryl i inni hierarchowie nie są w stanie zająć niezależnego stanowiska wobec władzy i ocenić jej zbrodniczych działań. Nie potrafią wskazać na potworną destrukcję moralną nie tylko władz, ale samego Kościoła i prawie całego społeczeństwa rosyjskiego. Jest to zaprzeczenie wartościom ewangelicznym i samej tożsamości chrześcijańskiej. Jest to lekcja dla chrześcijan innych tradycji, którzy poddawali się przez lata narracji, a nawet ulegali presji, Patriarchatu Moskiewskiego w imię nie do końca zrozumiałego dialogu ekumenicznego, który raczej niewiele miał wspólnego z religią, a raczej miał wymiar czysto polityczny. Nie było chęci osiągnięcia porozumienia religijno-duchowego, ale była to gra polityczna, aby rosyjskie centrum religijno-ideologiczne, zdeprawowane moralnie, mogło narzucać swoje warunki innym wyznaniom chrześcijańskim na świecie.
KAI: Dziesiątki spotkań na najwyższych szczeblach międzynarodowych, ostatnio szczyt NATO na temat wojny na Ukrainie – co one przede wszystkim powinny przynieść w najbliższym czasie nie tylko Ukrainie, ale całemu światu?
– Przede wszystkim solidarnego wsparcia na wielu poziomach i aby nie doszło do podziałów w samym łonie NATO. Decyzje, które należy podjąć są już teraz jednoznaczne. To co się dzieje codziennie obnaża zbrodnicze działania Rosjan wobec Ukraińców. W każdej chwili mogą się one przenieść na inne kraje. Rosji chodzi o dominację na całym świecie, by się liczono z jej terrorystycznymi posunięciami, żeby narzucać własne warunki współpracy międzynarodowej, które są pozbawione elementarnych cech, takich jak prawda czy zasady moralne. Dla Rosji liczy się tylko naga siła, argument siły, a nie siła argumentu. NATO powinno podjąć zdecydowane działania, przede wszystkim poprzez maksymalne zabezpieczenie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą oraz wesprzeć bronią ukraińskie oddziały, tak aby mogły dać skuteczny odpór rosyjskiej ekspansji oraz ostatecznie zakończyć wojnę, która nie może trwać w nieskończoność.
KAI: Po miesiącu od wybuchu wojny, jak Ksiądz ocenia pomoc uchodźcom przybywającym do Polski i innych krajów?
– Ich sytuacja wygląda w różnych krajach różnie. W Polsce widzimy niesamowite oddolne zaangażowanie społeczne. Spotykamy się z ogromną społeczną empatią. Myślę, że wynika to z wielu bliższych i dalszych powiązań rodzinnych i przyjacielskich, ale także sentymentu wielu ludzi, których rodziny wywodzą się z tzw. Kresów. Przypomnijmy, że po II wojnie światowej ponad 600 tys. Polaków zostało deportowanych do Polski z sowieckiej Ukrainy, a więc ich potomkowie mają w pamięci, że ich korzenie znajdują się na terenach współczesnej Ukrainy. I to też wydaje pozytywne owoce w postaci otwartości, współczucia i solidarności. Na pewno można dostrzec w tym duże zasługi św. Jana Pawła II, który tak wiele zrobił dla zbliżenia i pojednania obu narodów, szczególnie w kontekście zbrodni, do jakich doszło na Wołyniu. Dzięki niemu polskie społeczeństwo polskie nie uległo nastrojom antyukraińskim, podsycanym przez niektóre radykalne środowiska polityczne. Obecna sytuacja pokazuje jak Polacy wspaniale stanęli na wysokości zadania. Zobaczymy jak długo społeczeństwo będzie w stanie wytrwać w tej trudnej sytuacji. Oczywiście jeszcze bardziej musi się włączyć państwo i wszelkimi sposobami wspierać inicjatywy społeczne, szczególnie wolontariat, który nie może bez końca angażować się w pomoc tym, którzy przybyli do Polski. Na pewno ci, którzy pomagają powinni otrzymać jakąś pomoc finansową. Wierzę, że tak liczna obecność Ukraińców w Polsce przyczyni się do nawiązania głębokich i serdecznych więzi pomiędzy społeczeństwami Polski i Ukrainy i to zaowocuje współpracą w powojennej odbudowie ukraińskiego państwa, i to na wszelkich płaszczyznach: politycznej, ekonomicznej, kulturalnej i religijnej. Myślę, że już nie będziemy się traktować jako bliscy sąsiedzi, ale ciągle sobie obcy. Będziemy połączeni autentycznymi więziami międzyludzkimi, wręcz jako siostry i bracia.
Podobnie jeszcze bardziej powinny zacieśnić więzi między Kościołami dwóch obrządków: łacińskiego i ukraińsko-bizantyjskiego w duchu Unii Brzeskiej, a więc jedności w różnorodności, że nie ma obrządku bardziej czy mniej uprzywilejowanego, czy dominującego. Musimy żyć w jedności z bogactwem tradycji zachodniej i wschodniej, wzajemnie się uzupełniających i ściśle współpracujących, mając poczucie wielkiej wartości, które wnosimy w życie religijne wszystkich chrześcijan. Wierzę, że tak liczna obecność chrześcijan tradycji wschodniej w Polsce przyczyni się do tego, że Kościół katolicki w naszym kraju otworzy się jeszcze bardziej na tę tradycję. Wydaje mi się, że to już realizuje się na naszych oczach. Wierzę w to głęboko.
KAI: Dobrą okazją do tego, aby tak się stało jest m.in. akt oddania Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny, w który zaangażował się cały Kościół…
– Akty oddania narodów w trudnych czasach Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny mają długą tradycję. Myślę, że obecnie nie chodzi tylko o dwa narody: Ukrainę i Rosję, ale o zawierzenie Matce Bożej całego świata. Jest to niezwykle ważne i potrzebne. Nasza Matka, Maryja jest przykładem absolutnego zawierzenia Bożej wszechmocy. Swoją Osobą pokazuje, że nie możemy tylko polegać na naszych ludzkich siłach i możliwościach, ale z Bożą łaską i pomocą możemy dokonać rzeczy wielkich i jak w tym przypadku doprowadzić do zakończenia wojny. Z drugiej strony Maryja działa dyskretnie, nie dla własnej chwały i uznania. Działa z pokorą, dyskretnie i skutecznie. Jest przykładem jak mamy działać, nie dominując nad innymi, ale z pokorą służyć innym. Daj Boże, aby Rosja poszła tą drogą. Nie drogą upokorzenia, zdominowania, a nawet całkowitego zniszczenia Ukrainy. Dlatego akt oddania Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny jest tak ważny dla całego świata.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.