Ks. prof. Siemianowski: w śmierci jest coś pozytywnego
05 lutego 2010 | 09:34 | jm Ⓒ Ⓟ
„W śmierci jest coś pozytywnego. Ona zmusza człowieka do myślenia. Do tego, aby był czujny” – powiedział w Bydgoszczy ks. prof. Antoni Siemianowski. Duchowny był gościem spotkania „Śmierć i perspektywa nadziei”, które odbywało się w czwartek wieczorem w Czerwonym Spichrzu na Wyspie Młyńskiej.
Ksiądz prof. Siemianowski powiedział, że są ludzie, którzy nie myślą o śmierci. Oni też często w sposób lekkomyślny odnoszą się do życia. – Również zbyt częste myślenie o śmierci nie jest czymś dobrym. Może przerodzić się w obsesję. Wówczas człowiek nie wyplącze się ze świadomości, że umrze. Codzienność toczy się bardzo szybko. Ważne jest, by gdzieś tam, „na tyłach” naszego myślenia, mieć świadomość, że jestem śmiertelny i odejdę – podkreślił.
Kapłan dodał, że ludzie boją się śmierci najczęściej ze względu na samo umieranie, które zazwyczaj jest tragiczne, dramatyczne i bolesne. – Śmierć jest mrokiem, spiętrzeniem się irracjonalności w życiu człowieka. Dlatego trudno jest się przebić przez mroki śmierci. One zasłaniają i utrudniają nam dostrzeżenie sensu w samym umieraniu. I pod tym względem religia, cokolwiek by się sądziło, nie uspokaja ani nie straszy śmiercią. Tylko skłania do spokojnej refleksji – opowiadał.
Ks. Siemianowski przypominał, że nad śmiercią nikt nie ma władzy. Wielu się jej boi i zadaje pytanie, co jest później. Odpowiedzi szukają zazwyczaj w swojej wyobraźni. – Nie ma żadnych źródłowych danych na ten temat. Możemy myśleć, że dalej będę ja i będzie toczyło się moje życie. Dwa dni temu odwiedziłem mojego kolegę ks. Mariana Aleksandrowicza, nie wiedząc, że ten moment śmierci jest tak blisko i nastąpi za dwie godziny. Był pogodny, ale nic już nie mówił. Dzisiaj wie, czym jest życie i śmierć – powiedział.
Autor książki „Śmierć i perspektywa nadziei”, której wydanie zostało wznowione, podkreślił, że człowiek myśli o śmierci zawsze z jakąś nadzieją. – Jeśli jest człowiekiem wiary, czerpie tę nadzieję z odniesienia do Chrystusa. Również z tego, co sam doświadcza – zakończył.
Spotkanie wpisało się w organizację wystawy jubileuszowej „Stan rezonansu” z okazji 30-lecia działalności Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego w Bydgoszczy. Powstała ona w oparciu o prace użyczone przez autorów oraz obiekty z kolekcji Galerii Autorskiej i zbiorów Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.
Jan Kaja, który jest autorem obrazów do książki „Śmierć i perspektywa nadziei”, powiedział, że są one odzwierciedleniem pewnych myśli i przeżyć, jakie się mu nasuwały przez dwadzieścia lat. – Śmierć pojmuję jako bardzo tajemniczy punkt końca i początku. Myślę, że do tej pory żaden filozof nie poradził sobie z samym momentem przejścia i tym, czym on jest. Można to porównać z porodem, którego też nie pamiętamy. Śmierć zawsze będzie tajemnicą. Tylko ta perspektywa, która jest potem, pomaga nam patrzeć w sposób optymistyczny – powiedział.
Z kolei Jacek Soliński z Muzeum Okręgowego w Bydgoszczyuważa, że patrzenie na śmierć z perspektywy religijnej daje człowiekowi pewne uspokojenie. Według niego znacznie trudniejszą religią w tym względzie jest ateizm. Soliński uważa, że temat śmierci jest ważki, a refleksja jest bardzo potrzebna. – Współczesne myślenie o śmierci wiąże się chociażby z problemem eutanazji czy czasami agresywnej medycyny. Tam śmierć próbuje się wyeliminować, by człowiek nie myślał o tym, co może nastąpić po życiu – dodał.
Ksiądz prof. Antoni Siemianowski wykłada filozofię teoretyczną na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie. Na spotkania z nim przychodzą osoby w każdym wieku. Naukowiec w swoich badaniach koncentruje się na problemach etyki i antropologii filozoficznej. Jest znawcą fenomenologii. Obecnie pracuje nad tematem „Europejskie myślenie o człowieku”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.