Ks. Szewczyk: dzieląc się z mieszkańcami Bejrutu budujemy pokój
19 sierpnia 2020 | 12:18 | Beata Zajączkowska /vaticannews | Bejrut Ⓒ Ⓟ
Tragedia, która miała miejsce w Bejrucie może na zawsze zmienić społeczno-religijne oblicze tego miasta. Uszkodzone domy są łakomym kąskiem dla deweloperów chcących wykupić zniszczone tereny. „Dzielnice przy porcie zamieszkiwane były w dużej mierze przez chrześcijan, jeśli nie znajdą oni środków na odbudowę, to serce Bejrutu może wyludnić się z wyznawców Chrystusa” – powiedział Radiu Watykańskiemu przebywający w tym libańskim mieście ks. Przemysław Szewczyk. Właśnie mijają dwa tygodnie od wybuchu w bejruckim porcie.
Kapłan ze Stowarzyszenia „Dom Wschodni – Domus Orientalis” podkreśla, że Libańczycy bardzo potrzebują zabezpieczenia swych praw obywatelskich i pomocy systemowej. „Trwa bardzo cierpliwa praca wielu organizacji, m.in. chrześcijańskich, którzy wspierają mieszkańców Bejrutu, ale patrząc na ogrom zniszczeń, to nie wystarczy” – stwierdził ks. Szewczyk.
„Bejrut zdecydowanie ochłonął po pierwszym szoku, jednak cały czas trwa usuwanie skutków zniszczeń, które są mocno widoczne, np. kupy szkła, drewna. To wszystko jest wywożone z miasta, nie udało się tego zrobić w ciągu jednego tygodnia. Przerażenie budzą opustoszałe dzielnice. Cały czas jest też duże napięcie społeczne i polityczne. Ustąpił już rząd, natomiast ludzie domagają się dużo poważniejszych zmian niż tylko usunięcia skutków wybuchu. Tam gdzie rzeczywiście jest jakieś działanie, gdzie jest konkretna pomoc ludziom wraca zapał, chęć życia, i nadzieja. Natomiast w tych miejscach, gdzie ludzie nie mają perspektyw, gdzie siedzą w rozwalonych mieszkaniach bez okien i nie mają ani pieniędzy, ani znikąd pomocy, to rodzi się gniew. Widać to w punktach gdzie wydawana jest żywność i lekarstwa, ludzie są niesamowicie sfrustrowani“ powiedział papieskiej rozgłośni ks. Przemysław Szewczyk.
Ks. Szewczyk zachęca do wspierania mieszkańców Bejrutu. „Jeśli zobaczymy, jak wielka przepaść dzieli tzw. pierwszy i trzeci świat, to odkryjemy jak sami jesteśmy bogaci. Ta przepaść jest ryzykowna dla świata. Dzieląc się wyrównujemy te nierówności, stajemy się budowniczymi pokoju” – dodał ks. Szewczyk zachęcając m.in. go hojnego wsparcia bejruckich chrześcijan, którzy zamieszkiwali tereny najbardziej zniszczone wybuchem.
Lista „piosenek zakazanych” podczas ślubów? Diecezja płocka dementuje nieprawdziwe informacje
„Te uszkodzone domy, zniszczone mieszkania będą łatwym kąskiem dla deweloperów, którzy chętnie wejdą i wykupią te tereny. Jeśli uda im się znaleźć dużo ludzi, którzy zechcą wyprzedać swoje domy zmienią całą tkankę miejską. I ludzie też o tym mówią na ulicy, że to może być duży cios dla całej dzielnicy chrześcijańskiej. Właściciele, jak mają zrujnowany dom, jak nie mają możliwości wydobycia pieniędzy z banku, ani przeprowadzenia remontu, czasami za bezcen mogą to sprzedać dla świętego spokoju, czy jakiejś pewnej gotówki – przestrzega ks. Szewczyk. – Sytuacja ekonomiczna jest tak trudna, że istnieje ryzyko wydziedziczenia chrześcijan z centrum Bejrutu. Może nie jakoś bardzo masowo, bo mimo wszystko oni się przed tym bronią i mają świadomość, że ich obecność jest ważna, i stawiają sobie za punkt honoru dbanie o obecność chrześcijaństwa nie tylko w Libanie, ale właśnie w sercu Bejrutu. Jednak sytuacja czasami jest tak dramatyczna, że prowadzi ich do utraty nadziei, do rezygnacji związanej właśnie z tym, że mogą sprzedać swoje działki, swoje kamienice, swoje domy i wyjechać“.
W obecnej sytuacji Stowarzyszenie „Dom Wschodni – Domus Orientalis” uruchomiło zbiórkę „Pomoc dla Bejrutu”. Zebrane środki zostaną przeznaczone na odbudowę zniszczonych domów i zakładów pracy.
Środki można przekazać przelewem na konto:
Stowarzyszenie „Dom Wschodni – Domus Orientalis”
ul. Więckowskiego 13, 90-721 Łódź
mBank, 70 1140 2004 0000 3002 7483 9388
Tytuł przelewu: Pomoc dla Bejrutu!
Link: http://www.domwschodni.pl/pl/post/pomoc-dla-bejrutu
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.