Drukuj Powrót do artykułu

Kult Miłosierdzia Bożego na świecie

06 kwietnia 2002 | 21:16 | jw //mr Ⓒ Ⓟ

Wprowadzone w 2000 roku przez Jana Pawła II Święto Miłosierdzia Bożego gromadzi wiernych nie tylko w Polsce. Liczbę czcicieli Miłosierdzia Bożego na całym świecie liczy się w milionach.

W 1935 r. Pan Jezus polecił skromnej zakonnicy ze zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, Marii Faustynie Kowalskiej, aby ogłosiła orędzie o Bożym Miłosierdziu całemu światu. – „Przygotujesz świat na ostateczne przyjście Moje” – polecił s. Kowalskiej.
Dzisiaj na całym świecie są już miliony czcicieli Bożego Miłosierdzia. W samych Stanach Zjednoczonych mieszka ich ok. 800 tys. Kult jest bardzo rozpowszechniony w Ameryce Południowej i Afryce, a także w takich krajach, jak Filipiny, Korea i Nowa Zelandia.
„Jestem miłością i miłosierdziem samym” – mówił o sobie, prosząc siostrę, żeby ogłosiła to orędzie całemu światu. Pan Jezus wskazał s. Faustynie pięć sposobów, jak ludzie mogą wypraszać zbawienie dla siebie i całego świata: koronkę do Miłosierdzia Bożego, modlitwę przed obrazem Jezusa Miłosiernego z napisem: „Jezu, ufam Tobie”, modlitwę w godzinie konania Chrystusa na krzyżu, zwaną Godziną Miłosierdzia (15.00), obchodzenie święta Miłosierdzia i szerzenie czci Miłosierdzia Bożego modlitwą, słowem i czynem.

*Miłosierdzie na zegarku*
Turysta z Europy odwiedzający Filipiny może być zaskoczony, kiedy spotka w sklepie zegarki ozdobione podobizną Jezusa Miłosiernego o wyraźnie słowiańskich rysach. Polak łatwo rozpozna Chrystusa z obrazu, który wisi w bardzo wielu polskich kościołach, namalowanego według wskazań s. Faustyny.
Takie zegarki są fabrycznie ustawione na dzwonienie o godz. 15, kiedy odprawia się bardzo popularną na Filipinach Godzinę Miłosierdzia. W tym kraju od kilkunastu lat rośnie kult Miłosierdzia Bożego, coraz popularniejsze są modlitwy przekazane s. Faustynie przez Zbawiciela, a Filipińczycy należą do obcokrajowców najczęściej odwiedzających sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach, gdzie znajduje się łaskami słynący obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie św. Faustyny.
Popularność tego sanktuarium jest zresztą ogromna – rocznie odwiedza je ok. 1 mln osób z Polski i z całego świata. Poza tym pracujące w Łagiewnikach siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia czytają co tydzień kilkaset listów, które przychodzą tam z prośbami o modlitwę, podziękowaniami i opisami łask, których doświadczyli ludzie za pośrednictwem kanonizowanej w 2000 r. s. Faustyny.
S. Elżbieta Siepak z tego zgromadzenia mówi, że misjonarze z Afryki, którzy przyjeżdżają do sanktuarium, bardzo często mają wśród swoich pamiątek zdjęcia czarnoskórych czcicieli Miłosierdzia Bożego z obrazkami Jezusa Miłosiernego. „Afrykańscy katolicy przywiązują wielką wagę do święta Miłosierdzia Bożego. Np. w Tanzanii jest taki zwyczaj, że kiedy w Wielki Piątek zaczyna się nowenna przed świętem Miłosierdzia, wszyscy przychodzą do kościoła z obrazkami Pana Jezusa, a później robią sobie razem fotografię” – opowiada.
Misjonarze, którzy zaopatrują się u sióstr w obrazki i koronki do Jezusa Miłosiernego, zawożą je na wszystkie kontynenty. Przy tej okazji siostry mogą usłyszeć, jak powstają grupy czcicieli Miłosierdzia Bożego np. wśród Indian w Peru, gdzie – jak relacjonuje opowieść księdza s. Siepak – krokodyle zjadają dzieci, prąd jest przez 4 godziny dziennie, a pocztę i żywność przywozi się samolotem. Często misjonarze opowiadają niewiarygodne historie o tym, jaki kult Miłosierdzia Bożego spotkali w kraju, do którego pojechali: „Pewien ksiądz spotkał na Antylach Holenderskich kobiety, które przeszły całą wyspę z obrazem Jezusa Miłosiernego i z książeczkami do nabożeństwa, żeby nauczyć ludzi, jak mogą się modlić do kochającego i wybaczającego Boga” – opowiada s. Elżbieta. Misjonarze przysyłają do Łagiewnik koronki do Miłosierdzia Bożego przetłumaczone na coraz to nowe języki – w tym np. narzecza afrykańskie.

*Obrazki w czapkach*
Kult Miłosierdzia Bożego zaczął się już za życia s. Faustyny. Wileński malarz Eugeniusz Kazimierowski namalował obraz Chrystusa według wizji, którą otrzymała siostra 22 lutego 1931 r. w celi klasztoru w Płocku. Opisała to w Dzienniczku: „Ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szatę białą. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły wielkie promienie: jeden czerwony, a drugi blady. Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie”. Ks. Michał Sopoćko, spowiednik siostry, drukował reprodukcje obrazu i książeczki z modlitwami, które przekazał jej Chrystus, a także pisał własne artykuły i książki teologiczne na temat Miłosierdzia Bożego. Na wyraźne życzenie Jezusa w 1937 r. w krakowskim klasztorze odbyła się pierwsza adoracja w intencji uproszenia miłosierdzia Bożego dla całego świata. W 1941 r. w kościele św. Michała, gdzie znajdował się obraz Jezusa Miłosiernego, było ponad 130 wotów, które świadczyły o otrzymanych tam łaskach. Wotum za ocalenie rodziny z wojny jest także najbardziej znany dzisiaj obraz Miłosierdzia, który namalował do krakowskiej kaplicy malarz Adolf Hyła w 1943 r.
W czasie II wojny światowej polscy żołnierze i uchodźcy roznieśli orędzie o Bożym Miłosierdziu na cały świat. Siostry z Łagiewnik mają w swoich zbiorach półcentymetrowe obrazki Jezusa Miłosiernego, które drukowano w czasie wojny w Wilnie i wszywano do czapek polskich żołnierzy, oraz np. wydaną w drukarni polowej w Jerozolimie książeczkę „Jezu, ufam Tobie”. Dzięki Polakom z Armii Andersa utworzonej w 1941 r. w ZSRR, kult Miłosierdzia dotarł do Iranu, Palestyny, Libanu, Egiptu, a stamtąd – do Afryki i Włoch. W Libanie jest żywy do dzisiaj, właśnie dyrektor libańskiego Katolickiego Centrum Informacyjnego przełożył „Dzienniczek” s. Faustyny na język arabski.
Także w czasie II wojny światowej powstał ośrodek Miłosierdzia Bożego w Stanach Zjednoczonych, dokąd dotarł w niemal cudowny sposób marianin ks. Józef Jarzębowski z memoriałem o nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego ks. Sopoćki. Kiedy błyskawicznie rozszedł się cały nakład wydanej wtedy nowenny, litanii i koronki, a później nie ustawały podziękowania za otrzymane łaski, amerykańska prowincja marianów utworzyła Apostolat Miłosierdzia Bożego w Stockbrodge. W ośrodku jest dzisiaj narodowe sanktuarium Miłosierdzia Bożego, a oprócz tego prowadzona jest tam ogromna działalność wydawnicza – marianie publikują książki, obrazki, kasety wideo i materiały formacyjne, które kolportują nie tylko po kraju, ale i wysyłają do Kanady, Australii, Nowej Zelandii, Azji i Afryki. Tłumaczą także modlitwy na hiszpański i portugalski, żeby wysyłać je do Meksyku, Argentyny, Kolumbii, Ekwadoru, Chile, Urugwaju, Peru i Gwatemali. Kolejne ośrodki popularyzujące posłannictwo s. Faustyny powstały wkrótce w Anglii i Włoszech.
Kult Bożego Miłosierdzia został ograniczony przez notyfikację Stolicy Apostolskiej w 1959 r., która zabraniała rozszerzania nabożeństwa w formach przekazanych przez s. Faustynę i zaleciła usunięcie obrazów Jezusa Miłosiernego. Przyczyną było m.in. błędne tłumaczenie Dzienniczka (zakonnica, która przepisywała zeszyty, opuszczała niektóre zdania i nie wyróżniła wypowiedzi Pana Jezusa, co mogło sprawiać wrażenie, że Faustyna żąda dla siebie czci) i niewłaściwe praktykowanie nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego (interpretowanie promieni na obrazie jako barw narodowych Polski, przekonanie, że w święto Miłosierdzia można przystępować do Komunii bez spowiedzi itp.).
Po wyjaśnieniu wątpliwości, nowym zredagowaniu Dzienniczka i odwołaniu notyfikacji przez Jana Pawła II w 1978 r., odżyła działalność ośrodków Miłosierdzia. W Polsce już w połowie lat 80. nie było diecezji, która by nie miała parafii pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego. Nigdzie indziej ten kult nie jest aż tak popularny, ale np. ponad 5 tys. osób z 14 krajów zrzesza Bractwo Miłosierdzia Bożego w Australii. Bardzo prężnym ośrodkiem duszpasterskim i wydawniczym jest również kanadyjska wspólnota w Verdun, której członkowie troszczą się o ludzi zagubionych moralnie. Pallotyni prowadzą apostolat we Francji, na Słowacji i Brazylii – drukują ulotki, obrazki i „Dzienniczek”, a także organizują kongresy i spotkania modlitewne. W Niemczech zajmuje się tym natomiast prowadzony przez świeckich Schwester Faustine Sekretariat, przy którym istnieje zrzeszające kilka tysięcy osób Koło Czcicieli Jezusa Miłosiernego. Od beatyfikacji s. Faustyny w 1993 r. w Rzymie działa przy kościele św. Ducha włoskie Centrum Duchowości Miłosierdzia Bożego.
Choć s. Faustyna nie wymienia swojego dziennika jako metody na szerzenie orędzia o Bożym Miłosierdziu, to wybitne dzieło mistyki chrześcijańskiej jest jednym z najpopularniejszych sposobów głoszenia jej objawień. Książka została przetłumaczona na kilkanaście języków, tuż przed Wielkanocą wyszła po czesku. „Choć jest to zapis mistycznych przeżyć, nadaje się do czytania dla każdego” _ uważa s. Elżbieta Siepak. „Im większą ma się wiedzę i doświadczenie duchowe, tym, więcej się skorzysta z tej lektury, ale jest ona pożyteczna i dla teologów i dla ludzi, którzy naukę religii skończyli przed pierwszą komunia świętą”.

*Trzy odcienie*
Chrystus życzył sobie – jak zanotowała św. Faustyna w swoim dzienniku – „aby było zgromadzenie takie, aby głosiło miłosierdzie Boga światu i wypraszało je dla świata”. Początkowo siostra sądziła, że chodzi o klasztor kontemplacyjny, w który wraz z towarzyszkami wypraszałaby miłosierdzie dla świata. Napisała nawet streszczenie reguły takiego zakonu i szukała miejsca na budowę domu. Wkrótce jednak zrozumiała, że chodzi o wielkie dzieło w Kościele, które będą tworzyć – jak zanotowała w swoim dzienniku – „trzy odcienie”: klasztory klauzurowe, zgromadzenia czynne oraz świeccy.
Orędzie Miłosierdzia Bożego propaguje dzisiaj zgromadzenie Matki Bożej Miłosierdzia, do którego należała św. Faustyna, oraz siostry Jezusa Miłosiernego – zgromadzenie, które założył spowiednik św. Faustyny. Poza tym kult Miłosierdzia szerzą na całym świecie księża marianie, jezuici i pallotyni, a także świeccy i duchowni zaangażowani w Apostolski Ruch Bożego Miłosierdzia i Stowarzyszenie Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”. Np. „Faustinum”, które pięć lat temu powołał metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski, ma członków już w 36 krajach.
„Wszędzie, gdzie powstawały domy naszego zgromadzenia – czy to w Polsce, czy w Chorwacji, czy w Kanadzie – zaraz pojawiali się świeccy, którzy chcieli służyć Miłosierdziu Bożemu” – mówi s. Teresa Szałkowska ze zgromadzenia sióstr Jezusa Miłosiernego. A ponieważ zakon ma w regule opisane przez s. Faustynę trzy odcienie, świeccy są zapraszani do wspólnej modlitwy i pracy – w hospicjum, w sanktuarium w Myśliborzu, przy organizowaniu pielgrzymek, drukowaniu i kolportażu obrazków. Właśnie świeccy zorganizowali w ub. r. 9-miesięczną nowennę o zbawienie świata w Wilnie, gdzie wisi pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego namalowany przez Eugeniusza Kazimierowskiego według wizji s. Faustyny. W Polsce grupy świeckich czcicieli Miłosierdzia Bożego działają przy każdym z 14 domów zgromadzenia. Z obserwacji s. Szałkowskiej wynika, że osoby, które przychodzą do tych grup, często doświadczyły Miłosierdzia Bożego, uważają, że Bóg ich w jakiś sposób dotknął, i chcą o Nim świadczyć w swoich środowiskach. W formacji świeckich bardzo ważny rys to potrzeba okazywania miłosierdzia innym w codziennym życiu. „Przebaczanie mężowi czy żonie, miłosierna miłość do najbliższych – to jest podstawa, żeby mówić innym o Panu Bogu” – mówi s. Teresa. Nie dziwi jej ogromna popularność nabożeństwa do Bożego Miłosierdzia: „Kiedy byłam na rekolekcjach u narkomanów, zauważyłam, że tym ludziom bardzo łatwo przychodzi zrozumieć naukę o Bożym Miłosierdziu. Człowiek, który poważnie doświadcza grzechu i zła, ma dwa wyjścia: albo poddać się rozpaczy, albo rzucić się w przepaść Miłosierdzia” – mówi. Przed takim dylematem staje – jej zdaniem – coraz więcej osób. A przecież – dodaje siostra – Pan Jezus powiedział s. Faustynie: „Nie znajdzie ludzkość ukojenia, dopóki nie zwróci się z ufnością do mego Miłosierdzia”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.