„L’Osservatore Romano”: ewangelizacja na You Tube

„Benedyktowi XVI przedstawiono taką możliwość, a on chętnie przystał na nią, ma bowiem świadomość, jak bardzo nowe technologie mogą pomóc w ewangelizacji” – tak abp Claudio Maria Celli, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, wyjaśnia w rozmowie z „L’Osservatore Romano”, jak doszło do tego, że papież zgodził się mieć swoją stronę w YouTube.

Hierarcha, pod którego kierunkiem Watykan stawiał pierwsze kroki w internecie, podkreśla, że papież pragnie spotkać ludzi tam, gdzie się znajdują”. „Papież doskonale sobie zdaje sprawę z ograniczeń, z negatywnych aspektów związanych z nowymi technologiami… Uważa jednak, że skoro są tam ludzie, to trzeba tam wyjść na ich spotkanie. Także dlatego, że chodzi o młode pokolenie, a wiec ludzi jutra. W orędziu [na tegoroczny Światowy dzień środków społecznego przekazu, które ogłoszone zostanie dziś w południe w watykańskim biurze prasowym] nazywa ich 'digital generation’, to jest pokoleniem ludzi, którzy urodzili się w kulturze cyfrowej i nie znaleźli się, tak jak my, niespodziewanie w tym nowym świecie. Otóż tam właśnie chce być Benedykt XVI”, mówi abp Celli.

Przyznaje, że wiąże się to z pewnym ryzykiem, albowiem relacje nawiązywane za pośrednictwem komputera są anonimowe, nietrwałe, fałszywe, dwuznaczne. „Istnieje takie niebezpieczeństwo… ponieważ wkraczanie do wymiaru wirtualnego może prowadzić do zamknięcia się w sobie, rezygnacji z szukania realnego, konkretnego kontaktu międzyosobowego z tymi, którzy są blisko, którzy stanowią prawdziwą wspólnotę, w której żyjemy, z którą musimy nawiązywać relacje braterstwa i solidarności”, przyznaje przewodniczący watykańskiej dykasterii do spraw mediów. Na to niebezpieczeństwo papież odpowiada propozycją, by korzystający z sieci byli świadomi, że są „porozumiewającymi się z sobą podmiotami, którzy potrafią się wzajemnie zrozumieć” – dodaje abp Celli.