Drukuj Powrót do artykułu

„L’Osservatore Romano”: mundial pod znakiem ośmiornicy

13 lipca 2010 | 10:16 | ml (KAI) / maz Ⓒ Ⓟ

Aż pięć artykułów poświęca dziś „L’Osservatore Romano” zakończonym w niedzielę mistrzostwom świata w piłce nożnej w Republice Południowej Afryki.

O afrykańskim mundialu piszą m. in takie sławy włoskiego futbolu lat sześćdziesiątych, jak Sandro Mazzola, legendarny napastnik Interu i reprezentacji Włoch oraz Gianni Rivera, as Milanu i kadry narodowej w tym samym okresie.

W ocenie Mazzoli, turniej był „bardzo taktyczny, dość siłowy, czym nadrabiano braki techniki i inwencji”. Co zaś do finału, to „nie był to mecz nazbyt ładny”, do czego przyczynił się także sędzia Webb, „który rozdał za dużo żółtych kartek, nie miał natomiast odwagi ani autorytetu, aby już na początku położyć kres grze pełnej przemocy, usuwając na przykład kogoś z boiska”. Sandro Mazzola nie jest zaskoczony końcowym zwycięstwem Hiszpanii, która „potrafiła połączyć szybkość kroków, podania i myśli”. „W sumie jednak spotkanie rozczarowało. Tymczasem finał powinien być rozegrany”, zauważa komentator watykańskiego dziennika. W tekście Mazzoli pojawia się myśl, że „w piłce nożnej nic nie jest z góry przesądzone”.

Powtarza ją, jak gdyby się umówili, także Gianni Rivera, dodając, że „w futbolu możesz być nawet najsilniejszy, najbardziej widowiskowy i zabawny, jeśli jednak piłka nie ląduje w siatce, niczego się nie wygrywa”. Były gracz AS Roma Damiano Tommasi zwraca uwagę, że Nowa Zelandia, „kopciuszek turnieju, została wyeliminowana nie przegrywając ani jednego spotkania”, tym samym była „jedyną niepokonaną drużyną z 32 uczestniczących” i przypomina, że niektórzy piłkarze All Whites są amatorami. Tommasi pisze ponadto o tzw. małym finale Urugwaj-Niemcy, ujawniając, że każda drużyna uważa ten mecz za przykry obowiązek. Watykański dziennik zamieszcza też zdjęcie ośmiornicy Paula, która „przepowiedziała” bezbłędnie wyniki najważniejszych spotkań, nazywając ją z tego powodu „prawdziwym wielkim zwycięzcą południowo-afrykańskiego mundialu”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.