Drukuj Powrót do artykułu

Laickie ostrzeżenia we Francji

04 lutego 2013 | 12:04 | RV / br Ⓒ Ⓟ

Zdominowany przez socjalistów francuski parlament przyjął 2 lutego kluczowy artykuł kontrowersyjnej ustawy dopuszczającej związki małżeńskie między osobami tej samej płci. Tym samym cały projekt ustawodawczy, promowany przez prezydenta François Hollande’a pod hasłem „małżeństwa dla wszystkich”, zmierza nieuchronnie do realizacji.

Debacie parlamentarnej na ten temat towarzyszyły liczne protesty i demonstracje. Projekt krytykują nie tylko autorytety religijne. Także w środowiskach całkiem laickich przypomina się, że nie ma czegoś takiego, jak „prawo do dziecka”, natomiast istnieją prawa dziecka, nad którymi ustawodawca zobowiązany jest czuwać. Promując „prawo do dziecka” sprawia się, że zamiast być osobowym podmiotem prawa, staje się ono jego przedmiotem.

Przestrogi te czytamy w oświadczeniu wydanym 21 stycznia przez Akademię Nauk Moralnych i Politycznych, która powstała u schyłku XVIII wieku, jest więc owocem oświecenia i rewolucji francuskiej. Przypomina ona władzom publicznym, że nie zastanowiono się dostatecznie nad reperkusjami prawnymi, antropologicznymi i psychologicznymi, jakie może wywołać proponowane usunięcie z kodeksu cywilnego wszelkich odniesień do płci małżonków. W imię praw homoseksualistów narzuca się radykalne zmiany parom złożonym z mężczyzny i kobiety.

Natomiast proponowana we Francji adopcja przez pary homoseksualne rzutuje też na los adoptowanych dzieci. Wprowadzenie jej spowodowałoby problemy międzynarodowe w przypadku adoptowania tam dzieci zagranicznych. Dopuszczalna jest ona bowiem tylko w kilku państwach zachodniej Europy i północnej Ameryki. Żadne inne kraje prawa adopcji parom homoseksualnym nie przyznają – przypomina francuska akademia.

Sprawy te poruszyła też na łamach Le Monde z 27-28 stycznia znana socjolog Nathalie Heinich. Pytając, co znaczy „małżeństwo dla wszystkich”, zwraca ona uwagę, że nigdy nie będzie można tego rozumieć dosłownie. Przecież np. dzieciom małżeństwo musi pozostać zabronione. Francuska socjolog przypomina, że podstawą instytucji społecznej małżeństwa jest możliwość rodzenia dzieci. Ona także uważa, iż mówić o „prawie do dziecka” znaczy zrównywać je z rzeczą, którą można sobie przywłaszczyć. Ponadto przypomina obowiązki dorosłych względem dzieci. Pyta, czy będą one miały dostęp do tożsamości swych rodziców.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.