Licheń: rowerowa pielgrzymka z diec. koszalińsko-kołobrzeskiej w drodze na Jasną Górę
12 lipca 2013 | 19:07 | ra Ⓒ Ⓟ
O świętość ludzi mieszkających w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, o nowe powołania kapłańskie i o dzieła nowej ewangelizacji, aby zawsze były trwałe modlą się uczestniczy IV Rowerowej Pielgrzymki diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej na Jasną Górę. 10 i 11 lipca rowerowi pielgrzymi modlili się i odpoczywali w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu Starym.
Za sobą mają już ponad 400 km. Do mety, którą jest jasnogórskie Sanktuarium, pozostało niecałe 200 km. Czasami zmęczenie daje im we znaki, ale pozytywne nastawienie na osiągniecie celu podróży i słowo zachęty od współtowarzysza wystarczą, aby jechać dalej. Ponad dwustuosobowa grupa uczestników rowerowej pielgrzymki z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zatrzymała się w Licheniu.
„Nocujemy w szkołach, na salach gimnastycznych tak, żebyśmy mogli wieczorem przeżyć czas integracji. W ciągu dnia jesteśmy na rowerze i nie możemy rozmawiać z racji bezpieczeństwa. A wieczorami nadrabiamy” – powiedział ks. Tomasz Roda, organizator pielgrzymki.
W trakcie pielgrzymowania rowerzyści uczestniczą we Mszach św., modlitwach, konferencjach. 10 lipca w Licheniu modlili się podczas Apelu Maryjnego o godz. 21 przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, a następnego dnia – w kościele parafialnym pw. św. Doroty uczestniczyli we Mszy Świętej.
Część pielgrzymów wyruszyła z Koszalina i Słupska. Pozostali dołączyli do głównego peletonu w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu i od 8 lipca wszyscy podążają wspólnie uczestnicząc w rekolekcjach na dwóch kołach.
Każdy z nich na Jasną Górę chce zanieść własną intencję. Ale są także inne powody. „Chcemy przez tydzień pobyć ze sobą, w rodzinnym gronie, z ludźmi, którzy, tak jak my, chcą pogłębić swoją wiarę” – powiedziała pani Krzysia Gutowska ze Słupska.
Dla niej jest to niepowtarzalna możliwość spędzenia czasu z rodziną, gdyż podróżuje wraz ze swoim mężem oraz 12-letnim synem.
Rowerzyści nie obawiają się o problemy techniczne, gdyż za nimi podąża profesjonalny serwis rowerowy, który pomaga w sytuacji, gdy jednoślad odmówi posłuszeństwa.
Pan Sławomir Gutowski w pielgrzymce bierze udział po raz drugi. Jak przyznaje, do wyruszenia na pielgrzymi szlak został zachęcony przez żonę. „Uderzył mnie sposób pielgrzymowania – uważam, że jest fantastyczny. Człowiek ma jednocześnie możliwość bycia ze sobą. Będąc na rowerze nie ma możliwości dyskusji, komentarzy. Ma możliwość spotkania się z ludźmi, dla których wiara jest czymś żywym, a nie okazjonalnym raz w tygodniu” – wyjaśnił.
Dla pana Sławomira rowerowa pielgrzymka jest odkrywaniem siebie i pokonywaniem własnych słabości. Ponadto ma ona także wartość wychowawczą, gdyż jadąc wraz z synem może mu pokazać, że w dzisiejszym świecie można w ciekawy i wartościowy sposób spędzić czas nie tylko przed ekranem komputera czy telewizora.
11 lipca rano, po Mszy św., pielgrzymi wyruszyli w dalszą drogę. Na Jasnej Górze pojawią się w najbliższą sobotę, 14 lipca. Jednak nie dla wszystkich będzie to koniec pielgrzymiej rowerowej przygody. W związku z 25. rocznicą koronacji skrzatuskiej piety część rowerzystów uda się w dalszą drogę, do La Salette w Francji, aby podziękować Bogu za wydarzenia z 1988 roku.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.