Drukuj Powrót do artykułu

Sankowska-Grabczuk: nie da się wdrażać konwencji stambulskiej w zgodzie z Konstytucją RP

30 lipca 2020 | 15:00 | Anna Rasińska | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample

Nie da się wdrażać konwencji stambulskiej w zgodzie z Konstytucją RP – stwierdziła Lidia Sankowska-Grabczuk. Rzecznik Komitetu Inicjatywy „Tak dla rodziny, nie dla gender” w wywiadzie dla KAI podkreśliła, że w dokumencie Rady Europy poszukiwanie prawdziwych przyczyn przemocy domowej, jest odłożone na drugi plan, na rzecz walki z tradycyjną rodziną. Zauważyła również, że w konwencji nie ma ani słowa o przeciwdziałaniu pornografii, która opiera się przede wszystkim o brutalną agresję, a często wręcz znęcanie się nad kobietami. – Dlaczego feministki nie walczą z tak perfidnym i obrzydliwym wykorzystywaniem wizerunku kobiet? – podsumowała działaczka.

KAI (Anna Rasińska): Podczas konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim Chrześcijański Kongres Społeczny z innymi prorodzinnymi organizacjami, zainaugurował obywatelską inicjatywę ustawodawczą „Tak dla rodziny, nie dla gender”, której głównym celem jest wypowiedzenie konwencji stambulskiej. Czy w najbliższym czasie są przewidziane jakieś dalsze działania mające na celu wdrożenie w życie tych założeń?

Lidia Sankowska-Grabczuk: Celem inicjatywy „Tak dla rodziny, nie dla gender” jest wypowiedzenie genderowej konwencji stambulskiej oraz zastąpienie jej Międzynarodową Konwencją Praw Rodziny. Postulat nie jest nowy. Nasze środowiska już od pięciu lat apelują do rządu o wypowiedzenie tego antyrodzinnego, genderowego dokumentu, który wbrew swojej nazwie nie porusza rzeczywistych przyczyn przemocy określonych przez światowe standardy, jak uzależnienia, w tym przede wszystkim alkoholizm, rozpad więzi rodzinnych i seksualizację wizerunku kobiet oraz dziewcząt w mediach. Oburzające jest, że w konwencji nie ma ani słowa o walce z pornografią. Dlatego też już kilka lat temu Marek Jurek, pełnomocnik naszego komitetu zaproponował rządowi projekt Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny przygotowany przez Instytut Ordo Iurus. Jest to dokument, który identyfikuje realne przyczyny przemocy i propozycje skutecznej ochrony członków rodziny przed przemocą domową i przemocą godzącą w życie rodzinne.

Obecnie trwa zbiórka pierwszego tysiąca podpisów potrzebnych do rejestracji komitetu u marszałek sejmu. Kolejnym krokiem będzie zbiórka 100 000 podpisów w celu wniesienia projektu ustawy do sejmu. Zachęcamy do włączenia się w naszą akcje. Wszelkie informację oraz kartę do zbierania podpisów można znaleźć na www.chronmyrodziny.pl.

KAI: O Konwencji stambulskiej mówi się jako o konwencji antyprzemocowej, jednak coraz częściej pojawiają się głosy, że przeciwdziałanie przemocy domowej jest jedynie pretekstem, natomiast prawdziwe cele tego dokumentu wydają się być inne.

– Niestety tytuł tej konwencji wcale jej nie opisuje, ale jest elementem dzikiej agresji służącej odczłowieczeniu przeciwników ideologii gender. Absolutnie się na to nie zgadzamy, tym bardziej, że wiele innych krajów do dzisiaj jej nie przyjęło: Wielka Brytania, wszystkie kraje Grupy Wyszechradzkiej (poza Polską niestety), Litwa, Łotwa, Bułgaria, której Trybunał Konstytucyjny uznała ją za niezgodną z konstytucją, czy Słowacja. W konwencji przemoc względem kobiet została określona jako „gender-based violence”, a trzeba jasno powiedzieć, że kobiety nie są ofiarami przemocy „dlatego że są kobietami” (art. 3), ale są ofiarami wspomnianych wyżej alkoholizmu, seksualizacji, czy rozpadu więzi rodzinnych. Co więcej konwencja w art. 12 zobowiązuje państwa do „wykorzenienia” zwyczajów i tradycji „opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn” i aktywnego „promowania zmiany wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn”. Owe „stereotypowe modele” są jasno zidentyfikowane w dokumentach wyjaśniających jako tradycyjne role kobiety-żony, matki, czy mężczyzny-męża, ojca. Autorzy konwencji dążą również do wpłynięcia na wychowywanie dzieci tak, by od najwcześniejszych lat indoktrynować je w duchu ideologii gender. Art. 14 konwencji angażuje w realizację wskazanych wyżej celów instytucje edukacji publicznej, zalecając im podejmowanie „działań koniecznych” do promowania „niestereotypowych ról przypisanych płciom”. Warto również wspomnieć rezolucję ratyfikacyjną Parlamentu Europejskiego z 12 września 2017 r., gdzie w punkcie 4. wzywa się wszystkie państwa członkowskie do zagwarantowania „bezpiecznej i legalnej aborcji”, a jej brak uznaje się za „formę przemocy wobec kobiet”. Jest to jawne uderzenie w macierzyństwo i prawo do życia. Takie są prawdziwe cele konwencji stambulskiej.

KAI: Czy te zagrożenia są realne nawet jeśli dane państwo, tak jak Polska, zadeklaruje wdrażanie konwencji w zgodzie z własną Konstytucją i zapowieda swoje zdystansowanie do ideologii gender?

– Te sytuacje pokazują, że konwencja stambulska w wielu miejscach jest absolutnie sprzeczna z polskimi przepisami prawnymi, na czele z Konstytucją. Wspomniany art. 14 dot. promocji w edukacji „niestereotypowych ról przypisanych płciom” ignoruje zupełnie wychowawcze prawa rodziny, stanowiące przyrodzone prawo ludzkie, szeroko potwierdzone w dokumentach praw człowieka od Konstytucji RP: w art. 48, 53 i szczególnie 72 po Kartę Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Nie da się wdrażać konwencji w zgodzie z Konstytucją RP, gdyż są jawnie sprzeczne! Dlatego też najlepszym rozwiązaniem byłoby wypowiedzenie konwencji stambulskiej oraz przedstawienie przez Polskę na forum europejskim Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny.

KAI: Ostatnio odbyły się protesty kobiet, twierdzących, że wypowiedzenie konwencji jest równoznaczne z legalizacją czy przyzwoleniem na przemoc wobec kobiet.

– Jest to dobrze przemyślana manipulacja, mająca na celu postawienie przeciwników ideologii gender w roli oprawców, wrogów kobiet. Już dziś widać, że część społeczeństwa, która nie zgadza się z genderowymi zapisami konwencji milczy, aby nie być posądzonym o nienawiść wobec kobiet. Jest to kłamstwo i kompletne odwrócenie wartości. Warto zaznaczyć, że w konwencji nie ma żadnych nowych zapisów dotyczących przemocy w stosunku do obowiązujących w polskim prawie. Chcę również przypomnieć, że w konwencji nie ma ani słowa o walce z pornografią. Dlaczego feministki nie walczą z tak perfidnym i obrzydliwym wykorzystywaniem wizerunku kobiet?! Czy z seksualizacją wizerunku już młodych dziewcząt, nastolatek w mediach?

KAI: A jakie jest obecnie oddziaływanie ratyfikowanej konwencji w Polsce?

– Konwencja nie wnosi żadnych nowych narzędzi do walki z prawdziwymi źródłami przemocy. Tak jak wspomniałam, wszystkie te instrumenty mamy w kodeksie karnym polskiego prawa. Natomiast często utrudnia ochronę ofiar przemocy. Obserwujemy, jak coraz częściej pracownicy socjalni, przeszkoleni w duchu konwencji, podejmują „obserwację” rodziny np. ze względu na… wielodzietność! Starania o walkę z prawdziwymi przyczynami przemocy zostają niszczone na rzecz walki z tradycyjną rodziną. Coraz częściej możemy też obserwować wchodzenie edukatorów seksualnych do szkół w myśl wspomnianego wcześniej promowania „niestereotypowych ról przypisanych płciom”. To są realne efekty ratyfikacji konwencji stambulskiej w Polsce i to musimy jak najszybciej powstrzymać.

KAI: Jak już Pani wcześniej wspomniała, naprawdę dziwi fakt, że w konwencji dotyczącej przemocy wobec kobiet nie ma ani słowa o pornografii, w której przecież kobiety traktowane są w sposób przedmiotowy i brutalny.

– To jest bardzo ważna uwaga. Dziś pornografia opiera się przede wszystkim o brutalną agresję, często wręcz znęcanie się nad kobietami. Coraz więcej treści pornograficznych pokazuje w rolach głównych nastolatki. Tendencja w przemyśle pornograficznym w odpowiedzi na potrzebę eskalacji wśród użytkowników prowadzi do pokazywania coraz bardziej obscenicznych, wręcz wynaturzonych obrazów. Podsumowując, konsumenci pornografii otrzymują przekaz: kobietę można potraktować brutalnie, przedmiotowo, pozwalając sobie na fizyczne i psychiczne poniżenie, czy znęcanie się, kompletnie nie zważając na jej uczucia. To dalej prowadzi do seksualizacji wizerunku kobiet oraz do trwałego zniekształcenia, a wręcz zniszczenia pojmowania rodziny, a w efekcie do rozpadu więzi rodzinnych. Gdzie są feministki rzekomo walczące o prawa kobiet?!

KAI: Czy w Polsce mamy faktycznie problem z przemocą wobec kobiet? Jak to wygląda na tle krajów, które przyjęły konwencję?

– Oczywiście problem przemocy dotyczy wszystkich krajów i warto pracować nad dalszym udoskonalaniem prawa, aby przeciwdziałać prawdziwym źródłom przemocy. Natomiast wg badań Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej Polska jest na końcu, jeśli chodzi o poziom przemocy fizycznej i seksualnej wśród kobiet. W Polsce to 19%, przy niechlubnie przodującej Danii z poziomem 52% oraz na tle średniej Unii Europejskiej 33%. Ewidentnie widać, że najwyższy odsetek przemocy jest w krajach, gdzie ideologia gender coraz bardziej wchodzi w różne obszary życia publicznego, jak kraje Skandynawii, Francja, Niemcy, czy Wielka Brytania. Badania również pokazują, że mamy jeden z najwyższych poziomów raportowalności przemocy. Te europejskie dane są przemilczane przez środowiska lewicowe i feministki tak bardzo zaślepione chęcią wprowadzania ideologii gender i niszczenia tradycyjnej rodziny, która objęta właściwą ochroną państwa jest najbezpieczniejszym środowiskiem rozwoju człowieka.

KAI: Parlament węgierski nie zgodził się na ratyfikowanie konwencji, ze względu na jej kontrowersyjny charakter. Podobne deklaracje padły ze strony parlamentu słowackiego, czeskiego, łotewskiego, a nawet Wielkiej Brytanii. Czy spodziewają się Państwo, że rząd Zjednoczonej Prawicy podejmie realne działania mające na celu wypowiedzenie konwencji stambulskiej w Polsce?

– Kiedy konwencja była ratyfikowana za rządów premier Kopacz – głosowała przeciw niej cała ówczesna opozycja – dzisiejsza koalicja rządząca. Nawet spora grupa posłów ówczesnej koalicji rządowej z PO, czy PSL opowiedziała się przeciwko niej. Także śmiało można powiedzieć, że dziś w zdecydowanej większości w Sejmie są partie, które pięć lat temu głosowały przeciw jej ratyfikacji, w tym cały obóz rządzący. Niedawno zaraz po ogłoszeniu naszego komitetu usłyszeliśmy deklaracje ministrów, przedstawicieli trzech partii koalicyjnych o tym, że konwencję należy wypowiedzieć. Apelowaliśmy o to przez ostatnie pięć lat, ale niestety do tej pory konwencja w Polsce obowiązuje. Czekamy już nie na słowa, ale na realne działania rządu. Polska powinna jak najszybciej wypowiedzieć konwencję stambulską, aby również stanąć po strojnie wspomnianych krajów, które nie przyjęły konwencji, a które dotyka silna i nieuprawniona presja ze strony Unii Europejskiej.

KAI: Przygotowali państwo także inicjatywę, która ma zastąpić konwencję stambulską, jakie są jej założenia?

– Celem Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny jest wzmocnienie rodziny i jej członków, gdyż to właśnie dobrze funkcjonująca rodzina jest najlepszym środowiskiem chroniącym przed przemocą. Konwencja zawiera potwierdzenie naturalnej tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, gwarancje opieki i ochrony rodziny przez organy władzy publicznej przy jednoczesnym zakazie naruszania autonomii rodziny przez nieuprawnione ingerencje urzędników. Zawiera również identyfikację realnych przyczyn przemocy i propozycje skutecznej ochrony członków rodziny przed przemocą domową i przemocą godzącą w życie rodzinne. Międzynarodowa Konwencja Praw Rodziny jest idealnym narzędziem do zainicjowania przez Polskę na forum europejskim koalicji broniącej rodziny, podstawowych praw człowieka i wartości naszej cywilizacji.

KAI: Dziękuję za rozmowę

***

Lidia Sankowska-Grabczuk, szczęśliwa żona i mama trójki dzieci, rzecznik Komitetu Inicjatywy „Tak dla rodziny, nie dla gender”, aktywna działaczka polityczna z ramienia Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka i społeczna na rzecz ochrony życia i rodziny, promotorka edukacji seksualnej typu A w polskich szkołach.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.