Lista Bergoglio
23 stycznia 2014 | 00:00 | Reklama Ⓒ Ⓟ
Uratował ich papież! Poznaj historie ludzi ocalonych przez ojca Jorge Mario Bergoglio. 24 marca 1976 roku. W Argentynie władzę przejmuje armia. Rozpoczyna się siedem lat terroru. Wojsko porywa i morduje dziesiątki tysięcy osób: to dramat tzw. desaparecidos – tych, którzy „zniknęli”. W Buenos Aires jezuita Jorge Mario Bergoglio ratuje wszystkich, których może. Teraz ci, którzy zostali przez niego uratowani, wyznają, jak ojciec Jorge po cichu działał, by ich ocalić.
„Bergoglio ocalił wielu, więcej niż on sam jest w stanie sobie przypomnieć” – w czasie zbierania materiału wiele razy słyszałem takie słowa. Inni mówili: „Przykro mi, ale to ty musisz odkryć dalszy ciąg tej historii”. Podejrzana postawa, jak gdyby było coś do ukrycia. Czyżby zmowa milczenia, aby chronić tę sympatię, jaką dziś cieszy się papież Franciszek? Nikt, począwszy od wąskiego kręgu jego starych przyjaciół, dosłownie nikt nie chciał mi wskazać właściwego kierunku.
Nello Scavo (ur. w 1972 w Katanii) reporter i dziennikarz śledczy Avvenire. Zajmował się między innymi tematyką zorganizowanej przestępczości i globalnym terroryzmem. Autor reportaży z najbardziej „zapalnych” stron świata, takich jak południowo-wschodnia Azja, kraje byłego Związku Radzieckiego, Półwysep Bałkański, Ameryka Łacińska, Półwysep Somalijski. Laureat wielu nagród literackich i dziennikarskich.
Odbiorcy:
– ci, którzy chcą poznać prawdę… i ci, którzy uwielbiają z nią polemizować.
Dlaczego warto przeczytać tę książkę?
– lektura obowiązkowa dla wszystkich interesujących się osobą papieża Franciszka – rozwiewa mgiełkę zakrywającą jeden z najtrudniejszych okresów jego życia
– niewątpliwie stanie się bestsellerem, ukaże się w 6 językach w 30 krajach
– tylko w tej książce znajdziesz zapis przesłuchania kard. Bergoglio w czasie tzw. procesu ESMA z 2010 roku.
Autor/Autorzy: Nello Scavo
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 135×205 mm
ISBN: 978-83-7660-963-8
Rok wydania: 2013
Cena: 26.00zł
***
Marek Zając – recenzja
Lista Bergoglio. Sensacyjna lektura
Na początek proszę o wyrozumiałość. I trochę cierpliwości. Bo to, o czym napiszę – brzmi jak bajka. Albo tani hollywoodzki scenariusz. A chwilami może nawet jak jedna z tych nie do zniesienia polukrowanych historyjek, które w szkole opowiadały nam zbyt egzaltowane katechetki. Ale trudno –innego wyjścia nie ma. Takie są fakty.
Wyobraźcie sobie zakonnika w średnim wieku, jak na kościelne standardy – jeszcze dosyć młodego. Z pozoru niczym się nie wyróżnia, podczas gdy w rzeczywistości organizuje skomplikowany system ratowania, udzielania schronienia i przerzucania za granicę Bogu ducha winnych ludzi tropionych przez zbrodniczą juntę. Niemal każdego dnia naraża własne życie, żeby ocalać innych – porywanych z ulic i własnych domów, więzionych, torturowanych i okrutnie mordowanych, np. wyrzucanych z wojskowych samolotów wprost do oceanu. Ksiądz nieraz siada za kierownicą i długo kluczy, żeby zgubić ewentualny ogon i dotrzeć do człowieka, wokół którego zaciska się pętla obławy. A potem wraca do siebie i jak gdyby nigdy nic odprawia Mszę, spowiada, chrzci i udziela ślubów. Przez lata tak doskonale zwodzi wojskową bezpiekę, że o jego drugim życiu wiedzą właściwie tylko ci, którym pomógł. A i tak nie wszyscy, bo często stara się pomóc, w ogóle nie wychodząc z cienia. Zgodnie z regułami konspiracji. Tyle że w tym przypadku złote zasady przestrzegane przez podziemne organizacje i spiski, wywiady i kontrwywiady wraz z całą armią ich szpiegów i tajnych informatorów zadziwiająco współbrzmią z przestrogą, która wybrzmiewa w szóstym rozdziale Ewangelii według św. Mateusza: „Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Kiedy wreszcie upada dyktatura, ksiądz oczywiście nadal niczego nie ujawnia. Ba – zawiera niepisany układ z uratowanymi, że nadal zachowają tajemnicę. Nie chce być posądzony o odcinanie kuponów od dawnego bohaterstwa. Ale wtedy następuje typowy dla amerykańskiego kina zwrot akcji. Pojawiają się zarzuty, że zakonnik… współpracował z reżimem. Los bywa okrutny, ironiczny i przewrotny. Oskarżenie dotyczy przede wszystkim porwania dwóch jego współbraci, których w rzeczywistości usiłował chronić, a potem wydostał na wolność. Ale ksiądz nadal milczy jak grób. Dopiero niedawno wezwany w charakterze świadka przed trybunał badający zbrodnie wojskowych nieco uchyla rąbka tajemnicy, ale generalnie wciąż pomniejsza swą rolę.
Od tamtego przesłuchania nie miną trzy lata, gdy 13 marca 2013 roku stanie przed całym światem jako człowiek od tamtego dnia zwany Franciszkiem.
Stałem wtedy w tłumie na Placu św. Piotra. Kiedy kardynał protodiakon odczytał tradycją przepisane łacińskie formuły i ogłosił, że nowym papieżem wybrano kard. Jorge Mario Bergoglio – jakaś kobieta obok mnie jęknęła: „No, nie… A jednak wybrali Włocha”. Natychmiast uspokoiłem, że to żaden Włoch, ale Argentyńczyk. Niestety właściwie na tym kończyła się moja wiedza o metropolicie Buenos Aires. A tu przecież, niech to szlag trafi, za chwilę mam w telewizji komentarz na żywo! Błyskawicznie zadzwoniłem do kolegi, który siedział przy komputerze… w Polsce i zapytałem, co wiadomo o Bergoglio. „Niewiele – powiedział. – Podobno do pracy jeździ metrem, sam sobie gotuje. Aha, był też oskarżany o współpracę z argentyńską juntą, ale nie podają żadnych szczegółów”. Cudownie, kocham współczesne media… Anegdotka, sensacja – i na tym koniec.
Przez kolejne dni fascynacja stylem Franciszka mieszała się z głuchym pomrukiem oskarżeń o jego postawę podczas tzw. brudnej wojny (1976-1983). Zarzutów nikt jednak nie potrafił sprecyzować, zaraz też pojawiły się zaprzeczenia – dodatkowo wiarygodne, bo padające z ust argentyńskich działaczy praw człowieka niezwiązanych z Kościołem, m.in. noblisty Adolfo Péreza Esquivela. Ale prawdę odkrywa dopiero książka „Lista Bergoglio. Uratowani przez Franciszka w czasie dyktatury”, którą napisał doświadczony reporter i dziennikarz śledczy Nello Scavo z „Avvenire”. Tytuł – oczywiście nieprzypadkowo – przywodzi na myśl „Listę Schindlera”. Zwyczajem głupich recenzentów jest streszczanie książki. Nie zamierzam Wam odbierać, drodzy przyszli czytelnicy, przyjemności z poznawania drugiego, niezwykłego i nieznanego dotychczas życia ks. Bergoglio. Ale to naprawdę lektura obowiązkowa. Jeżeli oczywiście chcecie wiedzieć, skąd się wziął, kim w głębi duszy był i jest Franciszek. Życie znowu przerosło fikcję.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.