Drukuj Powrót do artykułu

Łk 18,1-30: Jezus – Objawiciel powszechnie dostępnej drogi do Boga

22 stycznia 2023 | 13:14 | Ks. Maciej Głębocki, ks. Michał Paśnik Ⓒ Ⓟ

Sample Heinrich Hofmann, Chrystus i bogaty młodzieniec, (1889) fot. Wikipedia

Fragment Pisma Świętego 

181Opowiadał im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać:

«W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.  W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!”  4 Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, 5 to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».
I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. 7A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

Opowiedział też niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: 10 «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. 11 Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. 12 Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. 13 A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” 14 Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

15 Przynosili Mu również małe dzieci, żeby na nie ręce włożył, lecz uczniowie, widząc to, szorstko im zabraniali. 16 Jezus zaś przywołał je do siebie, mówiąc: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie przeszkadzajcie im: do takich bowiem należy królestwo Boże. 17 Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego».

18 Zapytał Go pewien dostojnik: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» 19 Jezus mu odpowiedział: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. 20 Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij swego ojca i matkę!» 21 On odrzekł: «Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości». 22 Jezus, usłyszawszy to, powiedział do niego: «Jednego ci jeszcze brak: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; potem przyjdź i chodź za Mną». 23 On zaś, gdy to usłyszał, mocno się zasmucił, gdyż był bardzo bogaty.

24 Jezus, zobaczywszy go [takim], rzekł: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego. 25 Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». 26 Zapytali ci, którzy to słyszeli: «Któż więc może być zbawiony?» 27 Jezus odpowiedział: «To, co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga».
28 Wówczas rzekł Piotr: «Oto my, opuściwszy swoją własność, poszliśmy za Tobą».

29 On im odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu lub żony, braci, rodziców lub dzieci dla królestwa Bożego, 30 żeby nie otrzymał daleko więcej [jeszcze] w tym czasie, a w wieku przyszłym – życia wiecznego».

Tekst Pisma świętego wg V wyd. Biblii Tysiąclecia

 

Gatunek i kompozycja

W badanym fragmencie można wydzielić cztery perykopy: przypowieść o sędzim i wdowie (18,1-8), przypowieść o faryzeuszu i celniku (18,9-14), relacja o stosunku Jezusa do dzieci (18,15-17), relacja o odrzuconym powołaniu bogatego dostojnika (18,18-30).

Wszystkie powyższe teksty konsekwentnie informują o tym, co należy zrobić, a raczej – jakim być, żeby przyjąć przychodzące Królestwo Boże. Potrzebne jest męstwo, okazujące się przez wytrwałość w modlitwie. Oprócz tego niezbędna będzie pokora oraz realistyczne spojrzenie na własną nieudolność i grzeszność. Do tego, by dostrzec wszechmoc i miłosierdzie Boga, koniecznym jest dziecięco śmiała, wręcz poufała ufność w Jego dobroć i troskliwą obecność. W końcu ważne jest też pozbycie się nieuporządkowanych przywiązań do spraw tego świata, by całą nadzieję niepodzielonym sercem złożyć w Panu.

Wypowiedzi Jezusa mówią też w dalszej perspektywie o czasach ostatnich. W chwilach historii świata tuż przed powtórnym przyjściem Syna Człowieczego na ziemię ludzie będą wyniośli, pyszni jak niesprawiedliwy sędzia. Wielu z nich podobnie jak bogaty młodzieniec odrzucać będzie głos powołującego ich do relacji z sobą Boga. W tym czasie umiłowane dusze Pan będzie kształtował w dziecięcym zaufaniu oraz wzbudzał w sercach wybranych potężny strumień modlitwy, która będzie jaśniała jako jedyne realne remedium na srożącą się wokół niesprawiedliwość wrogiego świata.

Wydarzenia opisywane w badanym fragmencie rozgrywają się w drodze do Jerozolimy. Niedawno Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei, gdzie na terenie Dekapolu uzdrowił niewidomego. Z pewnością nie są to miejsca pustynne, gdyż do Jezusa przyniesiona zostaje gromadka dzieci. Wszystko wskazuje na to, że Nauczyciel wraz z uczniami znajdują się już znów na terytorium ściśle należącym do Izraela, o czym mogą świadczyć spotkania z faryzeuszami oraz młodym żydowskim dostojnikiem.

W badanym fragmencie można dostrzec zasadniczo trzy gatunki literackie. Pierwsze dwie perykopy są charakterystycznymi dla przepowiadania Mistrza z Nazaretu przypowieściami (18,1-8; 9-14). W następnych wersetach ukazana jest sytuacja o charakterze kontrowersji (18,15-17). Jezus wyjaśnia uczniom, że błądzą nie pozwalając dzieciom zbliżać się do niego. Kolejny fragment (18-23) zawiera relację o powołaniu. Niestety zaproszenie Nauczyciela nie zostaje przyjęte, co opatruje on odpowiednią refleksją na temat niebezpieczeństwa przywiązywania się do bogactw (24-25). Pojawiają się tu poruszające wyobraźnię, szokujące słuchaczy słowa o wielbłądzie przechodzącym przez ucho igielne. Podsumowaniem tego tematu jest przedstawienie krótkiego dialogu Pana ze słuchającymi na czele z Piotrem, dotyczącego nagrody za pozostawienie spraw tego świata ze względu na Królestwo Boże przychodzące w osobie Jezusa (26-30).

 

Uwagi filologiczne

  • χήρα (wdowa) – WDOWY

Kobieta, której mąż zmarł znajdowała się w społeczeństwie starożytnym w sytuacji trudnej. Zwykle musiała ona w jakiś sposób ponownie wsiąknąć w patriarchalną strukturę rodzinną. Wracała zatem do swych krewnych lub jeszcze raz wychodziła za mąż. Przy tym należy pamiętać, iż korzystne prawo lewiratu dotyczyło jedynie niewiast owdowiałych bezdzietnie. Czasem jednak powyższe scenariusze były niemożliwe do zrealizowania. W tych przypadkach społeczna i materialna pozycja takich kobiet stawała się często rozpaczliwa. Jeżeli nie otrzymała opieki ze strony dorosłych synów, napotykała na niezliczone przeciwności.

 

Obok sierot i wdów w ST wdowy są wymieniane jako osoby cieszące się szczególną troską ze strony Boga (por. Wj 22,21-23; Ps 146,9). Prawo zobowiązywało Naród wybrany do zaopiekowania się ubogimi, w tym wdowami (por. Pwt 14,29). Wiele wdów odegrało istotną rolę w historii zbawienia. Na kartach Pisma św. można przeczytać o znanych z imienia: Tamar, Judycie, Rut i Noemi. W słowach Jezusa możemy usłyszeć wzmiankę o owdowiałej kobiecie z Sarepty Sydońskiej (Łk 4,25-26), zaś podczas Jego ofiarowania w Świątyni witała Go prorokini Anna – której mąż też już był odszedł z tego świata (Łk 2,36-38). Pan pochwalił postawę serca ubogiej wdowy, która wrzuciła do skarbony ofiarę na potrzeby kultu (por. Mk 12,41-44) oraz ganił hipokryzję uczonych w Piśmie, którzy objadali domy wdów (Mk 12,40). Jezus dokonał również wskrzeszenia młodzieńca z Nain – jedynego syna wdowy (Łk 7, 11-17). Popaschalna wspólnota Kościoła od samego początku otaczała opieką biednych – w tym również kobiety, które utraciły mężów (por. Dz 6,1). Wdowy, które spełniają określone kryteria, zaliczone zostały do grona osób życia konsekrowanego, służących Bogu i ludziom poprzez modlitwę i dzieła miłosierdzia.

 

  • μοιχός (cudzołożnicy) – CUDZOŁOŻNICY

Prawo zabraniało ściśle wszelkich nieuporządkowanych kontaktów seksualnych, takich jak kazirodztwo, cudzołóstwo, akty homoseksualne. Należy pamiętać, że w tradycji hebrajskiej nierząd czy cudzołóstwo nie były rozumiane jedynie jako wykroczenie przeciwko zdrowym zasadom harmonijnego życia intymnego obowiązującym w każdej poprawnie funkcjonującej społeczności ludzkiej. Z racji tego, że w kultach pogańskich szeroko rozpowszechnionym zjawiskiem była prostytucja sakralna, która miała sprowadzić na dopuszczających się takich praktyk błogosławieństwo ze strony bóstw, w słownikach proroków nierząd staje się niejako synonimem bałwochwalstwa. Warto tu przywołać zawarte w Ez 16 alegoryczne przedstawienie Jerozolimy jako sprzedajnej cudzołożnicy: Wziąwszy ozdobne przedmioty z mojego złota i z mojego srebra, które ci dałem, uczyniłaś sobie z nich podobizny ludzkie i przed nimi grzeszyłaś nierządem. – Ez 16,17.

 

  • κάμηλον διὰ τρήματος βελόνης εἰσελθεῖν (żeby wielbłąd wszedł przez ucho igielne) – UCHO IGIELNE

Wstrząsająca paradoksalna wypowiedź Jezusa ma za zadanie poruszyć słuchacza i zmusić do głębszej refleksji. Są to słowa o kolorycie charakterystycznym dla nawoływania proroków, którzy przez jaskrawe obrazy i kreatywne zestawienia idei, z mocą wzywają lud do prawdziwego nawrócenia. Obecnie twierdzi się, że hipoteza, jakoby wówczas uchem igielnym nazywano niewielką bramę czy furtę miejską powinna zostać odrzucona. Stosując taką wypowiedź najpewniej pragnie przekazać prawdę o tym, że łaska Boża jest niezbędna do zbawienia. Oprócz tego wydaje się, że chce też w ten sposób poruszyć sumienia osób nieuporządkowanie przywiązanych do bogactw, aby wstrząśnięci, odnaleźli prawdziwą wolność w pełnym zaufaniu Bogu.

 

  • ὡς παιδίον (jak dzieci) – DZIECI

Przyjście na świat potomstwa było dla ludzi starożytności zwykle momentem radości, odczytywanym jako znak błogosławieństwa od Boga. Przeciwnie, małżeństwa bezdzietne uważano za niepełne, wadliwe, przez co panował w nich smutek (por. Łk 1,25). Pomimo tego, że dzieci uważano za dar i z utęsknieniem wyczekiwano dnia ich narodzin, nie cieszyły się posiadaniem zbyt dużego wachlarza praw i przywilejów. Najmłodsi byli zdani na pomoc własnych rodziców, potrzebowały nieustannej opieki. Bez troski starszych w społeczeństwie starożytnym dzieci były narażone na szybką śmierć lub rozpaczliwie ubogie życie, pozbawione wszelkich udogodnień. Jezus stawia dzieci jako przykład nie z powodu ich dziecinności, lecz ze względu na ich konieczność zdania swego losu w pełnym zaufaniu na tych, którzy się nimi opiekują.

 

Orędzie Teologiczne

Kontynuując nauczanie o nadchodzącym wraz z dniem sądu, królestwie Bożym (Łk 17, 20nn), Jezus zwraca uczniom uwagę na konieczność wytrwałej modlitwy (por. Łk 11, 5-13). Zbawiciel ilustrując tę prawdę posługuje się przykładem relacji, która dla współczesnych odbiorców z pewnością była bardzo prawdopodobna, gdyż dotyczyła ówczesnych stosunków międzyludzkich. Brak szczegółowych danych, takich jak: imiona bohaterów czy miejsce akcji, sprawiają, że ta opowieść nabiera bardziej uniwersalnego charakteru, przez co każdy ze słuchaczy może się z nimi utożsamić. Całość tej cząstki opiera się na kontraście pomiędzy bezwzględnym sędzią, nie mającym żadnych skrupułów, a co najgorsza nie oddającym Bogu należnej czci (Wj 1, 17; 14, 31; Pwt 10, 12), oraz ubogą wdową. W Biblii jest ona synonimem bezbronności i słabości, którą należy szczególnie traktować (por. Wj 22, 21-22; Pwt 10, 18, 24, 17; Hi 36, 6; Iz 10, 1-2). Kobieta zwraca się do sędziego, ponieważ właśnie zadaniem sędziów była troska o sprawiedliwość w narodzie (Pwt 1, 16; 16, 18). Napotyka jednak na opór, który wcale jej nie zniechęca. Taka sytuacja powinna przypominać relację między człowiekiem a Bogiem. Bynajmniej nie chodzi tu o podkreślenie bezwzględności czy niewrażliwości Pana Boga, lecz jest to sugestia, że ma On władzę i wielkie możliwości, ponieważ jest wszechmogący. Ewangelista Łukasz mówi, że Bóg weźmie w obronę swoich wybranych (w. 7), gdyż On jest obrońcą bezbronnych i słabych (por. Pwt 10, 17-18). Jeśli więc niesprawiedliwy sędzia ujął się za potrzebującą pomocy wdową, tym bardziej Pan okaże swoje miłosierdzie. Jednak zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku niezbędna jest wytrwała, nieustępliwa modlitwa, która mimo trudności jest wyrazem zaufania Bogu (por. Rz 15, 30; Kol 4, 12).

W dalszym ciągu Ewangelista Łukasz przekazuje naukę Pana Jezusa odnośnie modlitwy. Tym samym podkreśla, że wytrwałości i ufności w wołaniu do Boga, musi towarzyszyć pokora. Po raz kolejny, na zasadzie przeciwieństwa dwóch bohaterów, przybliża ten temat (por. Łk 15, 11-32; Łk 16, 19-31). Tym razem znamy miejsce, w którym rozgrywają się opisywane wydarzenia. Jest nim świątynia, będąca oczywistą przestrzenią przeznaczoną do modlitwy, gdyż jest ona szczególnym znakiem obecności Boga. Właśnie tu przychodzą faryzeusz i celnik; jeden będący symbolem religijności, a drugi grzechu.  Pierwszy z nich, stoi  skupiony bardziej na sobie, niż na Bogu. Jest on przekonany o swojej doskonałości duchowej, przez co zamyka się na działanie Boga, gardzi innymi ludźmi, a także okłamuje sam siebie (por. 1 J 1, 8). Pan Jezus nie relatywizuje kwestii konieczności przestrzegania Prawa, postów czy innych praktyk religijnych, lecz z całą mocą przypomina, że przed Bogiem każdy jest grzeszny. Stojący nieco dalej, celnik jest uosobieniem postawy pokory. Zawstydzony i onieśmielony, z głową spuszczoną w dół, modli się, bijąc w piersi. Te gesty są znakiem pokuty i nawrócenia, które podejmuje (por. Ezd 9, 6; Łk 23, 48). Uznaje swoją grzeszność i właśnie dlatego woła o Boże zmiłowanie (por. Hbr 2, 17). Dzięki uznaniu pełnej prawdy o sobie, staje się godnym by odejść usprawiedliwionym.

Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga (1 Kor 1, 27). Ten fragment listu świętego Pawła doskonale podsumowuje dwie postawy: faryzeusza i dziecka, które Jezus stawia za wzór dla swoich uczniów. Jezus nie mówi tu o dziecinnej infantylności, lecz oczekuje od wierzących w Niego ufności i pokory, które są cechami najmłodszych.

Tematem ostatniej części omawianego fragmentu 18 rozdziału Ewangelii wg św. Łukasza jest pytanie: „co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. To pragnienie jest mocno zakorzenione w ludzkim sercu, a jednocześnie jest ono Bożym darem, ponieważ pozwala głębiej spojrzeć na rzeczywistość bycia tu, na ziemi. Człowiek, który dąży do wieczności nie koncentruje się jedynie na sprawach przyziemnych, lecz traktuje je jako środek do osiągnięcia wiecznej szczęśliwości. Bogaty młodzieniec zwraca się zatem z pytaniem, które dla współczesnych mu Żydów jest bardzo aktualne, i z którym Pan Jezus już wcześniej się zmierzył (por. Łk 10, 25-28; Mt 19, 16). Jednak odpowiadając młodemu bogaczowi, Chrystus podejmuje szerszy wątek, zaznaczając kwestię bogactwa. Stary Testament majętność i powodzenie przedstawiał jako owoc sprawiedliwego życia i Bożego błogosławieństwa. Jednak Zbawiciel wskazuje, iż pławienie się w dostatku nie sprzyja posłuszeństwu Bożym nakazom. To spełnianie przykazań jest drogą ku upragnionej wieczności. Syn Boży wskazuje pięć przykazań z drugiej części Dekalogu (por. Wj 20, 12-16; Pwt 5, 16-20), które można podsumować w nakazie miłości bliźniego (Rz 13, 9). I choć bogaty dostojnik przestrzega ich od wczesnych lat, to nie jest do końca wolny. Nie potrafi poświęcić dla Boga tego, co zgromadził dla samego siebie (por. Łk 12 16-21). Tym samym pokazuje, że prawdziwą świętość zdobywa się poprzez całkowite zjednoczenie z Ojcem, w imię którego nieraz trzeba wyrzec się siebie.

 

Ojcowie Kościoła

  • Jeśli jednak tym, którzy dopuścili się najcięższych win i wiele poprzednio przeciw Bogu popełnili grzechów, o ile potem uwierzyli, nie odmawia się chrztu i łaski, to o ileż bardziej nie należy w tym przeszkadzać nowonarodzonemu dziecięciu, które nie popełniło żadnego grzechu, lecz tylko przy pierwszym swym narodzeniu zostało dotknięte zarazą dawnej śmierci, gdyż jak Adam w ciele zostało urodzone.

Cyprian z Kartaginy, List 63

 

  • Jeśli Ojciec nasz wie, co jest nam konieczne, dlaczego prosimy? Dlaczego szukamy? Dlaczego kołaczemy? Dlaczego mozolimy się prosząc, szukając, kołacząc, aby pouczyć Tego, który wie? Gdzie indziej znajdujemy słowa Pańskie: „trzeba zawsze modlić się i nie ustawać (Łk 18, 1)”. Jeśli należy zawsze się modlić, dlaczego mówi [Pan] „nie bądźcie wielomówni [na modlitwie]”? Jak mogę modlić się zawsze, kiedy szybko kończę? Tu mi każesz szybko kończyć, tu natomiast zawsze się modlić i nie ustawać. Co to znaczy? Abyś to zrozumiał proś, szukaj, kołacz. Bowiem jest zamknięte, nie by tobą pogardzać, ale by cię ćwiczyć. I dlatego bracia, mamy się zachęcać do modlitwy: my i wy. Nie mamy bowiem innej nadziei wśród wielu nieszczęść tego świata, jak w kołataniu na modlitwie, jak w silnej wierze zawartej w sercu, bo nie da tobie twój Ojciec tego, o czym wie, że ci nie służy. Ty wiesz czego pragniesz, On natomiast wie czego ci potrzeba.

Św. Augustyn, cyt. za: Karmię was tym, czym sam żyję

 

  • Nie przestawaj badać samego siebie, czy twoje życie toczy się według przykazania; nie oglądaj się też na innych, czy byś u kogo nie mógł znaleźć co do zganienia, jak ów ciężki i pyszny faryzeusz, który stał usprawiedliwiając samego siebie a pogardzając celnikiem (Łk 18, 11); nieustannie sam się pytaj czyś nie zgrzeszył myślą, czy cię język nie potknął wyprzedzając myśl, czy uczynkami rąk nie popełniłeś czegoś niepożądanego. Jeśli znajdziesz w swoim życiu wiele pobłądzeń – a znajdziesz je na wszelki sposób, boś jest człowiekiem – to powtórz słowa celnika: „Boże bądź miłościw mnie grzesznemu” (Łk 18, 13).

Św. Bazyli Wielki, cyt. za: Karmię was tym, czym sam żyję

 

 

Nauczanie Kościoła i świętych

  • Z jakiej pozycji mówimy w czasie modlitwy? Z wyniosłości naszej pychy i własnej woli czy też z głębokości (Ps 130, 1) pokornego i skruszonego serca? Ten, kto się uniża, będzie wywyższony. Podstawą modlitwy jest pokora. Nie umiemy się modlić tak, jak trzeba (Rz 8, 26). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga.

Katechizm Kościoła Katolickiego, 2559.

 

  • Jeśli ludziom możnym pragniemy przedstawić jakąś sprawę, ośmielamy się czynić to jedynie z najgłębszą pokorą i szacunkiem. Z o ileż większą pokorą i czystszym oddaniem musimy zanosić nasze prośby przed oblicze Boga, Pana wszechświata! A i to należy wiedzieć, że nie wielomówstwo, lecz tylko czystość serca i łzy skruchy zasługują w oczach Boga na wysłuchanie. Dlatego też modlitwa powinna być krótka i czysta, chyba, że natchnienie łaski Bożej skłoni nas do jej przedłużenia. Wspólna jednak modlitwa niech będzie zawsze krótka, a na znak dany przez przełożonego wszyscy razem powstaną.

Św. Benedykt z Nursji, Reguła, RB 20,1–5.

 

  • Chrześcijanin powinien pamiętać, że zasługa z jego dobrych uczynków, jakimi są posty, jałmużny, pokuty, modlitwy itd., wypływa nie tyle z ich ilości i rodzaju, lecz raczej z miłości Boga, dla której są spełniane.

Św. Jan od Krzyża, Droga na Górę Karmel, III, 27,5

 

  • Ty wiesz, moja Matko, że zawsze pragnęłam być świętą, ale cóż! kiedy porównuję się ze świętymi, stwierdzam nieustannie, że między nami ta sama różnica, jak między niebotyczną górą, a zagubionym ziarnkiem pasku, deptanym stopami przechodniów. Lecz zamiast zniechęcać się, mówię sobie: Dobry Bóg nie dawałby mi pragnień nierealnych, więc pomimo że jestem tak małą, mogę dążyć do świętości. Niepodobna mi stać się wielką, powinnam więc znosić się taką, jaką jestem, ze wszystkimi swymi niedoskonałościami; chcę jednak znaleźć sposób dostania się do Nieba, jakąś małą drogę, bardzo prostą i bardzo krótką, małą drogę zupełnie nową. Żyjemy w wieku wynalazków, nie ma już potrzeby wchodzić na górę po stopniach schodów; u ludzi bogatych z powodzeniem zastępuje je winda. Otóż i ja chciałabym znaleźć taką windę, która by mnie uniosła aż do Jezusa, bo jestem zbyt mała, by wstępować po stromych stopniach doskonałości” (…) “Windą, która mnie uniesie aż do Nieba, są twoje ramiona, o Jezu! a do tego nie potrzebuję wzrastać, przeciwnie, powinnam zostać małą, stawać się coraz mniejszą.

Św. Teresa z Lisieux, Dzieje Duszy.

 

  • Doskonałość chrześcijańska nie polega na tym, że każdego dnia patrzymy na siebie, wzbogacamy nasze konto cnót i stwarzamy samych siebie, lecz właśnie na tym, że nie patrzymy na siebie, że uczymy się patrzeć poza siebie, że z otwartymi i pustymi rękami składamy siebie w ręce Boga. To jest właśnie ubóstwo w duchu, prawdziwe ubóstwo – być wolnym od siebie i dlatego być wolnym dla Boga, a na tej podstawie być wolnym dla ludzi. Wyraża się ono W wielkich modlitwach, poczynając od modlitwy celnika, aż do modlitwy brata Klausa: „Zabierz mnie mnie samemu i daj mnie Tobie”. Albo modlitwy świętego Ignacego z Loyoli: „zabierz to, czym jestem i co mam, daj mi tylko swoją miłość, a wtedy będę wystarczająco bogaty”. Ten, kto to zrozumiał, nie będzie się bał, bo wie: dopóki mam Jego miłość, jestem bogaty.

Kard. Joseph Ratzinger, Homilia, Rzym 25 X 1992 r

 

Refleksja

  • Jak wygląda moja modlitwa? Jak wpływają na nią różne przeciwności i trudności? Czy jestem wytrwały?
  • W jaki sposób patrzę na siebie i innych? Na ile mogę powiedzieć o sobie, że jestem człowiekiem pokornym?
  • Co jest moją motywacją do modlitwy, postu czy innych dobrych uczynków? Jak często w życiu kieruję się miłością do Boga i innych ludzi?
  • Co jest dla mnie ważne w życiu? Do czego dążę?

 

Pogłębienie

 

Ewangeliczne inspiracje w kulturze

 

Rembrandt van Rjin, Pozwólcie małym dzieciom przychodzić do Mnie, (1620), fot. Wikipedia

 

Nicolaes Maes, Chrystus błogosławiący dzieci, fot. Wikipedia

 

Heinrich Hofmann, Chrystus i bogaty młodzieniec, (1889) fot. Wikipedia

 

Chińskie przedstawienie Jezusa i bogatego młodzieńca, Pekin 1879, fot. Wikipedia

 

 

Opracowanie: Ks. Maciej Głębocki, ks. Michał Paśnik

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.