Lubaczów: zakończenie peregrynacji wielkopiątkowego krzyża św. Jana Pawła II
14 października 2017 | 07:56 | pab | Lubaczów Ⓒ Ⓟ
W konkatedrze w Lubaczowie w piątek 13 października zakończyła się peregrynacja wielkopiątkowego krzyża św. Jana Pawła II w diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Nawiedzanie wszystkich parafii rozpoczęło się 25 marca w katedrze w Zamościu. Wydarzenie związane było z jubileuszem 25-lecia diecezji.
Mszy św. na zakończenie peregrynacji przewodniczył ordynariusz diecezji bp Marian Rojek. Wziął w niej udział wykonawca krzyża Stanisław Trafalski z żoną Janiną.
– Jesteśmy zaskoczeni, że tak szybko minął ten szczególny błogosławiony czas dla naszej diecezji, bo peregrynacja papieskiego krzyża rozpoczęła się dopiero 25 marca, a dzisiaj w konkatedrze w Lubaczowie kończymy to szczególne spotkanie z tym znakiem Bożej miłości i na którym swoją szczególną pieczęć pozostawił św. Jan Paweł II – powiedział na wstępie bp Rojek.
– Pragniemy Panu Bogu podziękować za to wszystko, co się dokonało w ludzkich sercach, w naszych wspólnotach, w naszych parafiach, za to wszystko co jest i co będzie owocowało świętością naszego życia – kontynuował.
Hierarcha stwierdził, że krzyż jest znakiem szczególnej miłości Boga do człowieka, za którą ludzie tęsknią, której szukają i dzięki której żyją.
W kazaniu ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej modlił się, by wszystkie istotne sprawy ludzkiego życia zaczynały się właśnie u stóp drzewa krzyża.
Stwierdził, że papieski krzyż łączy z sobą w cierpieniu trzy osoby. Pierwszą i najważniejszą jest Jezus Chrystus, który umarł na krzyżu, „abyśmy nie zginęli, ale mieli życie wieczne”, a podczas nawiedzenia parafii w nim było obecne mistyczne ciało Chrystusa.
Drugą osobą jest św. Jan Paweł II, który swój ostatni ziemski Wielki Piątek w marcu 2005 r. w swojej watykańskiej kaplicy przytulał swoje oblicze właśnie do tego krzyża.
Trzecią osobą jest Janina Trafalska, żona wykonawcy krzyża, która – jak ocenił bp Rojek – ma swój ważny i nie do przecenienia udział w historii tego krzyża. Kaznodzieja przypomniał, że źródłem powstania tego krzyża był ciężki wypadek, któremu uległa pani Janina w 1990 r.
W jego wyniku do dziś porusza się na wózku inwalidzkim. – Z tym wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa dojrzewała, a jestem przekonany, iż ta droga ciągle trwa. Dorastała do zrozumienia najtrudniejszej miłości, zawartej we własnym cierpieniu – powiedział. Krzyż powstał w 1997 r. i przez kilka lat wisiał nad łóżkiem pani Janiny. Papież otrzymał go przy okazji spotkania w Watykanie z samorządowcami z Podkarpacia.
Hierarcha zaznaczył, że przez swój krzyż Chrystus chce pokazać jak blisko jest człowieka cierpiącego.
– Jezus zawieszony na tym drzewie życia mówi: to nie tylko ty dźwigasz krzyż, ale przede wszystkim to Ja. Ja niosę ciebie, Ja sam ci wystarczę, Ja cię kocham i wiem, ze cierpienie jest dla ciebie trudne, buntujesz się przeciwko niemu, ale wystarczy ci mojej łaski. Weź na siebie choć małą odrobinę zadośćuczynienia za grzechy tego świata z miłości do Boga i do człowieka. Czy jesteś gotowy na taki dar serca i miłości? – mówił bp Rojek.
Krzyż, który Jan Paweł II trzymał w dłoniach podczas ostatniej swojej Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek 2005 r. został wykonany przez jednego z artystów z archidiecezji przemyskiej Stanisława Trafalskiego ze Stefkowej. Gdy trafił już do rąk Ojca Świętego poprosił o niego ówczesny papieski abp Mieczysław Mokrzycki, który do dzisiaj pozostaje jego właścicielem. Krzyż peregrynował już po archidiecezji przemyskiej oraz wrocławskiej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.