Lublin: pogrzeb brata Kaliksta, kapucyna o duszy artysty i opiekuna istot żyjących
09 kwietnia 2013 | 22:40 | kh Ⓒ Ⓟ
„Miał gorące serce, wrażliwy umysł i szlachetne dłonie” – powiedział podczas pogrzebowej homilii biskup drohiczyński Antoni Pacyfik Dydycz OFMCap. Owoce stolarskiej i rzeźbiarskiej pracy tych dłoni pozostały w wielu kapucyńskich świątyniach w całej Polsce. Br. Kalikst (Marian) Kłoczko OFMCap zmarł w Lublinie 6. kwietnia, w wigilię Niedzieli Miłosierdzia, w wieku 81 lat. W zakonie przeżył lat 60.
Mszę św. pogrzebową sprawowano w parafialnym kapucyńskim kościele „na Poczekajce”. Nad wystrojem tej wielkiej świątyni br. Kalikst pracował od początku jej powstawania. Przygotował tu sufit i okna w wielu niestandardowych rozmiarach. Owoce jego stolarskiego kunsztu mieszczą się także w kościołach Zakroczymia, Serpelic, Lubartowa, Gorzowa i Białej Podlaskiej.
Ogrom jego pracy pozwala go nazwać jednym z filarów odradzania się od lat 50-tych XX w. warszawskiej prowincji kapucyńskiej – podkreślił bp Dydycz. „Miał też ducha artystycznego” – wspomnialw tym kontekście kaznodzieja drewniane figury wyrzeźbione przez br. Kaliksta, m.in. bł. Honorata Koźmińskiego.
Brat Kalikst był mężczyzną „słusznej postury”, a jednocześnie wielkiej wewnętrznej wrażliwości i delikatności: „miał w sobie coś z dziecka” – mówił kaznodzieja. Gdy był jeszcze w pełni sił, pracował od rana do wieczora, troskliwie pilnował czasów modlitwy i ćwiczeń duchowych. Jego głęboko franciszkańska postawa promieniowała na otoczenie. W okolicznościowym wspomnieniu, które wierni wypełniający kościół mogli zabrać ze sobą, zamieszczono rozważania V stacji Drogi Krzyżowej, autorstwa zmarłego Brata.
Mogę opowiedzieć wymowne zdarzenie – mówi jeden z uczestników pogrzebowej liturgii. Kiedyś zimą znaleźliśmy z synem w środku miasta gawrona z przetrąconym skrzydłem. Syn nalegał, by uratować ptaka. Lecznice dla zwierząt nie chciały się nim zająć, bo był zbyt pospolity. Trafiliśmy do kapucynów „na Poczekajce”, gdzie z furty odesłano nas do brata Kaliksta.
A brat od razu gawrona przytulił swoimi wielkimi dłońmi, znalazł karton na doraźne „mieszkanie” i w całkowicie naturalny sposób zaopiekował się chorym ptakiem. Nieraz też później mogłem zaobserwować podczas nabożeństw, jak w ogromnym skupieniu modlił się pośród wiernych w kościele – wspomina pan Jan. „Oboje z żoną nabraliśmy przekonania, że naprawdę jest świątobliwym człowiekiem, a tam gdzie jest brat Kalikst, tam jest Boże błogosławieństwo”.
Śp. brat Kalikst Marian Kłoczko OFMCap spoczął w grobowcu zakonnym na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Na klepsydrze współbracia napisali: „Oddany Bogu w modlitwie, Kościołowi w pracy, Zakonowi w braterstwie, Ubogim w pokornej służbie”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.