Lublin pożegnał tragicznie zmarłego w katastrofie posła Edwarda Wojtasa
24 kwietnia 2010 | 16:57 | mj Ⓒ Ⓟ
Mieszkańcy Lublina 24 kwietnia pożegnali posła na Sejm Edwarda Wojtasa, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem dwa tygodnie temu. W mszy żałobnej w archikatedrze lubelskiej uczestniczyła m.in. wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska. Mszy św., na którą przybyło kilka tysięcy osób, przewodniczył abp Józef Życiński.
Metropolita lubelski, opisując zmarłego, powiedział, że jego filozofię życiową dobrze oddają słowa życzeń wielkanocnych, jakie zamieścił na swoim blogu, gdzie życzył „spokoju ducha, wiary w Boga i ludzi, umiejętności dostrzegania piękna tego świata”. – Spokój ducha płynący z zakorzenienia w wierze w Boga i w ludzi, umiejętność dostrzegania piękna tego świata, to nie są cechy, które byłyby wysoko notowane w rozgardiaszu politycznych przekrzykiwań, to nie są cechy, które przyciągają tych szukających efektownych formuł, by kogoś rzucić na kolana. Ale w tym jest cały Edward i jego osobowość, znaczona troską o świadectwo pokoju, zakorzeniona w otwarciu na Bożą i ludzką rzeczywistość i pełna optymizmu, że piękno jest nie mniej realne niż ból i brzydota – powiedział.
Podkreślił, że słowa te Edward Wojtas realizował „w swoim życiu, swoim świadectwie dobroci, swoim rzeczowym, konkretnym, przyjacielskim podejściem”. – Obok konkretnych rozwiązanych problemów, które obejmujemy pamięcią, czymś bardzo ważnym jest to, że potrafił uczyć pokoju ducha wolnego od profilaktycznych lęków – dodał metropolita.
Abp Życiński zauważył, że przywoływanie świadectwa życia zmarłych jest jednocześnie zobowiązaniem dla żyjących. – Trumny naszych bliskich, gdy z szacunkiem chylimy głowę, dostrzegając, ile w nich było dobra, stanowią dla nas zobowiązanie, byśmy kontynuowali to dobro, szukając wartości, jakie jednoczą – powiedział. Przywołał słowa Cypriana Norwida z listu do Władysława Zamoyskiego: „jeśli ktoś chciałby dzielić i zastrzec sobie wyłączność na patriotyzm, ten z ojczyzny czyni sektę i kończy jako fanatyk”.
– Ci, którzy zginęli, wychodzili z różnych formacji, reprezentowali różne partie, ale pamięć o dramacie Katynia, świadomość polskich bolesnych dziejów zjednoczyła ich podczas lotu, była ponadpartyjną wartością, bez której niemożliwy jest autentyczny patriotyzm – podkreślił. – Pamiętając o tym, co Norwid pisał, prośmy Boga, abyśmy po przeżyciu tych rozstań, wzbogaceni duchowo modlitewną wspólnotą, potrafili dostrzegać w polskich realiach przede wszystkim to, co łączy. Żeby ktoś nie chciał używać pogrzebów instrumentalnie jako elementu kampanii przedwyborczej, bo to byłoby zbezczeszczenie śmierci tych, którym należy się szacunek, w obliczu rozstania z którymi należy zachować powagę i wielkie wyciszenie – dodał.
Abp Życiński zauważył, że budowanie postawy jedności wymaga przede wszystkim wyczucia i taktu. – Przy trumnach nie należy opowiadać sensacji. W domu pogrzebowym nie zakłada się biura detektywów ani nie usiłuje się wyważać strategii. W pewnych sytuacjach modlitwa, milczenie jest najpiękniejszym wyrazem solidarności ze zmarłym, którego żegnamy. My również pragniemy tę postawę okazywać jako świadectwo stylu, którego uczył Edward Wojtas – mówił. – Zamiast szukać sensacji jednoczmy się w modlitwie, jednoczmy się z braćmi, którzy przeżywają ból. Szukajmy tej jedności także w przełamywaniu pewnych uprzedzeń, w burzeniu pewnych murów w skali międzynarodowej – dodał.
Zmarłego posła pożegnała w imieniu marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, prezesa PSL Waldemara Pawlaka oraz koleżanek i kolegów z parlamentu Ewa Kierzkowska, wicemarszałek Sejmu RP. – Nasz kolega Edward Wojtas był człowiekiem absolutnie wyjątkowym, dla którego słowa Bóg, honor i ojczyzna nie były pustymi słowami, on każdego dnia swoją pracą potrafił je wypełnić treścią, prawdziwym patriotyzmem, prawdziwym solidaryzmem – mówiła ze wzruszeniem. – Zostawił nam wszystkim piękne drogowskazy – dodała i podkreśliła, że zmarły swoją pracę traktował jako służbę Polsce i Polakom.
„Człowiekiem niezwykle uczynnym i pracowitym” nazwała Edwarda Wojtasa Genowefa Tokarska, wojewoda lubelski. – Przyszliśmy dziś, by swoją modlitwą i żałobą powiedzieć ci, kim dla nas byłeś. Twoja skarbnica człowieczeństwa była ogromna, niewyczerpalna, jednakowa dla wszystkich potrzebujących, zarówno dla tych Lublina, jak całej Lubelszczyzny – mówiła. – Zawsze rzeczowy, konkretny w działaniu, znający doskonale uwarunkowania Lubelszczyzny, potrzeby tej ziemi i jej mieszkańców. Zostawiłeś po sobie wiele dobra, przysposobionego dla nas wszystkich – dodała.
Zmarłego pożegnali także poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk i prorektor KUL ks. prof. Stanisław Zięba.
Po Eucharystii kondukt żałobny wyruszył ulicami miasta na cmentarz przy ul. Lipowej, gdzie spoczął zmarły. W oczekiwaniu na procesję poczty sztandarowe zajęły cały lubelski deptak. Na uroczystości przybyli rolnicy, górnicy, pracownicy szpitali, policjanci, żołnierze, strażacy, rektorzy uczelni wyższych, ludowcy z całego kraju ze sztandarami.
Edward Wojtas miał 55 lat. Skończył studia ekonomiczne w Lublinie, w czasie kariery zawodowej był dyrektorem Wydziału Zdrowia i dyrektorem generalnym Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, marszałkiem województwa lubelskiego, posłem Ziemi Lubelskiej z ramienia PSL.
Zginął pod Smoleńskiem w katastrofie samolotu prezydenckiego, pozostawił żonę Alinę i córki Małgorzatę i Monikę. Został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Trumna z ciałem posła dotarła do Lublina po północy 24 kwietnia i została wystawiona w Sali Kolumnowej Urzędu Wojewódzkiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.