Lublin solidarny z Kubą
21 maja 2009 | 13:17 | mj / maz Ⓒ Ⓟ
W kościele Ducha Świętego spotkali się ci, którzy w rocznicę odzyskania przez wyspę niepodległości chcą pamiętać o sytuacji Kubańczyków. Modlitwa zwieńczyła trwający 20 maja w Lublinie Dzień Solidarności z Kubą.
– 20 maja to nieoficjalna data odzyskania niepodległości przez Kubę. Oficjalnie na wyspie tą datą jest oczywiście 1 stycznia, kiedy władzę objął Fidel Castro – tłumaczy Jakub Kołodyński ze Stowarzyszenia Solidarności Globalnej, organizatora wydarzeń. Dodaje, że dzień 20 maja – odzyskanie niepodległości spod władzy Amerykanów w 1902 roku – jest uznawany przez środowiska międzynarodowe.
W czasie modlitwy zebrani wspominali osoby przetrzymywane w kubańskich więzieniach od Czarnej Wiosny 2003 roku, kiedy to władze z błahych przyczyn zatrzymały blisko 80 osób. Modlili się także w intencji wyspy i jej mieszkańców, przypominając słowa, które w 1998 roku wypowiedział Jan Paweł II podczas swej pielgrzymki na Kubę.
Prowadzący nabożeństwo ks. Mieczysław Puzewicz przypomniał, że wolność to jeden z najpiękniejszych Bożych darów, a jednocześnie wezwanie. – To jedna z ważniejszych powinności: jeśli cokolwiek jest możliwe, by zrobić dla wolności tych ludzi, powinniśmy to czynić. Sama misja Chrystusa polegała na wyzwalaniu z grzechu, zła, do pewnego projektu życia. My, pamiętając dziś o naszych siostrach i braciach, uczestniczymy w tej Chrystusowej misji niesienia wolności. Dziękuję, że zechcieliście przyjść, pamiętać, modlić się – mówił. Modlitwa zanoszona była przed obliczem małej figurki Matki Bożej z El Cobre, najważniejszego kubańskiego sanktuarium, stojącej dziś wyjątkowo na ołtarzu głównym kościoła Świętego Ducha.
Modlitwę poprzedziło zdarzenie na deptaku, kiedy to ubrane na biało kobiety stanęły przed kościołem, trzymając w dłoniach fotografie kubańskich więźniów. Biały strój przypominał o ruchu Kobiet w Bieli, które na Kubie w pokojowy sposób dopominają się o sprawiedliwość dla swoich mężów, synów, braci.
Od rana na deptaku można było także oglądać wystawę fotograficzną „50 lat rewolucji – 50 lat dramatu Kubańczyków”. Zdjęcia, opatrzone szumnymi cytatami z wypowiedzi Fidela Castro, ukazują codzienną twarz wyspy, przedstawianej często jako raj na ziemi. – Wydaje nam się, że temat Kuby jest w polskich mediach jakoś zapomniany, omijany, a jeśli się ją pokazuje, to nie tę drugą, smutną stronę – mówi Kołodyński. – To jest strona biedy, prześladowania, łamania praw człowieka, my dziś chcemy zwrócić uwagę na twarz Kuby, o której się nie mówi, a to jest twarz cierpiącego człowieka – dodaje.
– Ludzie przychodzą i oglądają wystawę, chyba trochę boją się zapytać, o co chodzi, ale co śmielsze osoby podchodzą, pytają, dlaczego mamy wstążeczki, co one oznaczają. Tłumaczymy, że to są kolory flagi kubańskiej i w ten sposób pokazujemy swoją solidarność z narodem kubańskim – tłumaczy maturzystka Diana, która przez cały dzień przypinała przechodniom biało-czerwono-niebieskie wstążeczki.
– Jestem tu, bo chciałabym przełamać ludzką obojętność. Wydaje mi się, że ostatnio ludzie są za bardzo zajęci swoimi sprawami i zamykają się na świat – dodaje jej koleżanka Ewa.
Jakub Kołodyński uważa, że takie akcje mają znaczenie. – Po raz drugi włączamy się w Dzień Solidarności z Kubą, w ubiegłym roku obchody były w różnych miejscach na świecie, organizowane przez grupy i środowiska, dla których los Kubańczyków jest bliski. W tamtym roku miałem okazję być na Kubie i pokazywać jednemu ze znanych opozycjonistów kubańskich film z ubiegłorocznych działań. Ten dojrzały, dorosły człowiek nie mógł powstrzymać łez. Powiedział, że ten nasz gest daje wiarę w to, że warto walczyć i siłę, by walczyć – zaznacza.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.