Drukuj Powrót do artykułu

Lubliniec: pogrzeb polskiego komandosa poległego w Afganistanie

30 sierpnia 2013 | 15:49 | kos (KAI) Ⓒ Ⓟ

W Lublińcu odbyły się uroczystości pogrzebowe st. chor. sztab. Mirosława Łuckiego – komandosa, który poległ w Afganistanie. Mszę św. sprawowaną w kościele pw. św. Stanisława Kostki celebrował biskup polowy WP Józef Guzdek. Po liturgii trumna z ciałem żołnierza spoczęła na miejscowym cmentarzu komunalnym.

Przy okrytej biało-czerwoną flagą trumnie wartę zaciągnęli koledzy Mirosława Łuckiego – żołnierze Jednostki Wojskowej Komandosów (JWK) z Lublińca. Obecny był także ich poczet sztandarowy. Komandos pośmiertnie został odznaczony Krzyżem kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego, Gwiazdą Afganistanu i Krzyżem Zasługi. Odczytano list od prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.

"Pozostaniesz wzorem dla młodego pokolenia, które niejednokrotnie nie rozumie potrzeby składania daniny krwi, a nawet życia, na ołtarzu Ojczyzny i najwyższych wartości, jakimi są prawa człowieka, pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe" – powiedział w homilii bp Guzdek. Przypomniał, że poległy komandos był bardzo doświadczonym żołnierzem, służył w Iraku i trzykrotnie w Afganistanie. "Za wierność wojskowej przysiędze zapłaciłeś najwyższą cenę – straciłeś życie. Dziś żegnamy Cię jako bohatera. Wierność danemu słowu stanowi bowiem o wielkości człowieka, o jego szlachetnym charakterze i o sile ducha. A Ty pozostałeś wierny!" – podkreślił biskup polowy.

Zauważył następnie, że komandos był dla innych także wzorem życia rodzinnego, choć nie jest to łatwe, gdy pełni się trudną, żołnierską służbę. "Takich wzorów nam dziś potrzeba, gdy wiele małżeństw i rodzin wojskowych doświadcza kryzysu, potrzeba odpowiedzialnych mężów, którzy w czasie trudności nie uciekają, ale walczą aż do skutku, do ocalenia deklarowanej, dozgonnej miłości. Potrzeba dziś wiernych i odpowiedzialnych ojców, którzy nie porzucają dzieci, ale interesują się ich wychowaniem i wprowadzeniem do świata wartości" – zaznaczył kaznodzieja.

Podkreślił ponadto, że potrzebni są dziś świadkowie wiary, „którzy nie wstydzą się przyznać do Chrystusa i żyć według ewangelicznych wartości”. Zwrócił uwagę, że starszy chorąży sztabowy Mirosław Łucki "był solą dla ziemi, w której gaśnie szacunek dla wierności Bogu i Ojczyźnie. Był też światłem dla świata, który tonie w mrokach niewierności małżeńskiej i rodzinnej". "Nie pozwólmy, aby zgasło zapalone przez Niego światło wiary i ocalony smak wierności małżeńskiej i rodzinnej. Pozostańmy zawsze wierni Bogu, człowiekowi i Ojczyźnie" – zaapelował na zakończenie bp Guzdek.

Wraz z nim Mszę św. koncelebrowali kapelani ordynariatu polowego: ks. płk Stanisław Gulak – dziekan Wojsk Specjalnych i ks. płk Jerzy Suchecki – kapelan komandosów z Lublińca oraz miejscowi duchowni. Po liturgii trumna z ciałem M. Łuckiego spoczęła na cmentarzu komunalnym w Lublińcu.

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli rodzina, przyjaciele i koledzy poległego żołnierza, m.in. z jednostek GROM, Agat i Nil. Obecni byli minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, gen. broni Zbigniew Głowienka – dowódca Wojsk Lądowych, gen. bryg. Piotr Patalong – dowódca Wojsk Specjalnych i płk Wiesław Kukuła – dowódca lublinieckich komandosów. W pogrzebie poległego żołnierza wziął udział także ambasador USA w Polsce Stephen Mull. Ponadto ostatni hołd złożyli zmarłemu przedstawiciele władz samorządowych Lublińca oraz liczne grono jego mieszkańców.

"Mirek był pogodnym, wysportowanym, wierzącym i bardzo pokornym człowiekiem. Podczas rekrutacji do JWK nie wywyższał się, choć wcześniej przez cztery lata należał do elitarnego GROM-u. W wojsku służył od 1997 roku" – powiedział ks. płk Suchecki.

W nocy z 23 na 24 sierpnia afgańscy policjanci z jednostki antyterrorystycznej, wspierani przez polskich żołnierzy, prowadzili operację przejęcia broni i materiałów wybuchowych. Podczas akcji zginął chorąży Mirosław Łucki. To pierwszy komandos z Lublińca, który poległ w akcji bojowej w Afganistanie. Był żonaty, osierocił syna. Pośmiertnie został awansowany na stopień starszego chorążego sztabowego. W walkach odniosło rany także dwóch innych komandosów, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.