Madagaskar – wyspa życzliwości.
28 stycznia 2015 | 11:30 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Już 3 miesiące pracuje na Madagaskarze. Od 13 tygodni obserwuje tutejsze dzieci. Od 91 dni bawię się z nimi, uczę i gram w piłkę. Już 2184 godzin oddycham tutejszym powietrzem, już nie wiem, ile razy doświadczyłam ogromnej życzliwości.
Nie mam żadnej wątpliwości. Madagaskar to wyspa ogromnej życzliwości. Nie potrafię zliczyć szerokich uśmiechów, które widziałam, miłych słów, które usłyszałam, czy gestów, których doświadczyłam.
Nigdy nie zapomnę sytuacji z oratorium – świetlicy przy kościele i 14-letniego chłopca, który był niepełnosprawny. Miał krzywe nogi i wykręconą jedną rękę. Z powodu kalectwa nie mógł grać w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, czy robić piruety. Ale zawsze się uśmiechał, rozmawiał ze wszystkimi i był bardzo pomocny. W zeszłą środę, kiedy czas oratorium dobiegał końca, ok godziny 16.30 doświadczyłam jego dobroci. Grałam z dziewczynkami w gumę, na boso. Wspomniany wcześniej chłopiec obserwował nas, dopingował, podskakiwał i cieszył się z każdego mojego udanego skoku. Co było potem? Zdrową ręką założył mi buta i zapiął rzepy. Najpierw jednego. Stałam nieruchomo i nie wierzyłam. Potem drugiego chciałam założyć sama, ale on mi nie pozwolił. Założył mi i drugiego buta, zapiął rzepy i tylko uśmiechał się do mnie. Jedyne co przeszło mi przez gardło to Merci (dziękuję).
Takie sytuacje zdarzają się bardzo często. Takie gesty świadczą o bezinteresownej pomocy i życzliwości. Dzieci pomagają mi wstać z ziemi. Otrzepują mi spodnie z piachu a bluzkę z kredy. Uśmiechają się od ucha do ucha, przytulają, całują albo dzielą się cukierkiem. Zbierają rozsypane przeze mnie kredki, biegną po piłkę, która mi wypadła, pilnują mojego gwizdka i butów podczas, gdy ja gram w siatkówkę. Kobieta w kościele trzyma mi śpiewnik. Inna pozdrawia na ulicy, gdy przechodzę koło niej. A jeszcze inna przesuwa się, bym mogła usiąść w autobusie.
Na każdym kroku życzliwość, życzliwość, życzliwość.
Czy tutejsi ludzie są inni? Co oni mają, czego nam brakuje? Skąd biorą tę radość? Skąd biorą siły i czas, by na każdym kroku obdarzyć drugiego człowieka gestem życzliwości? I nie tylko w okresie świąt (bo tak wypada), ale tak na co dzień, niezależnie od sytuacji. Dlaczego jesteśmy ubożsi o tę zdolność? My, którzy wydaje się, że mamy dużo więcej do zaoferowania, dlaczego wolimy narzekać i ciągle za czymś gonić, kiedy potrzeba tak niewiele?
Renata Gawarska
Mahajanga, Madagaskar
21 grudzień 2014
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.