Marek Skwarnicki: Jan Paweł II przeżywa z nami naszą historię
18 stycznia 2011 | 10:49 | tk Ⓒ Ⓟ
Jan Paweł II widzi wszystko i przeżywa z nami bieżącą trudną historię kraju – uważa Marek Skwarnicki, odnosząc się do nadchodzącej beatyfikacji papieża. Pisarz, reporter i znawca poezji Karola Wojtyły nie ma wątpliwości, że polski papież zostanie także kanonizowany.
Publikujemy treść wypowiedzi Marka Skwarnickiego dla KAI:
O świętości Jana Pawła II przeświadczone były po Jego śmierci nieprzeliczone miliony wiernych; tak było i w Polsce. Wielu modliło się do Boga prosząc Jana Pawła II o pośrednictwo w różnych trudnych sprawach życia. Kilka lat, które minęły od zgonu Papieża Miłosierdzia wpłynęły być może w Polsce na osłabienie poczucia Jego bezpośredniego wpływu na sprawy kościelne w Polsce. Myślę, że paradoksalnie, w tej chwili, przekonanie o tym, że błogosławiony Jan Paweł II widzi wszystko co się dzieje, przeżywa razem z nami bieżącą trudną historię kraju, wraca z powrotem.
Na wieść o decyzji o beatyfikacji poczułem się nagle dziwnie szczęśliwy. Zupełnie jakby to mnie to szczęście spotkało wraz z radością przeżywaną przez cały Kościół Polski i Kościół Powszechny. Na moment, a może na dłuższy czas pojawiła się z powrotem ta magia spokoju i dobroci, silniejszych od lęków i strapień.
Błogosławionego poznałem w 1958 roku. W latach siedemdziesiątych, aż do śmierci, kontakty moje z Janem Pawłem II nie były nieustanne, ale były coraz częstsze i z mojej strony na pewno głębsze. Dotyczyło to zarówno współpracy z Nim w Kościele, gdy byłem członkiem Papieskiej Rady do spraw Laikatu, jak i kilkunastodniowych nieraz pielgrzymek na różne kontynenty świata, w których brałem udział jako reporter. Z mojej strony niezwykłym przeżyciem było uczestnictwo na Jego zaproszenie do redagowania w papieskich apartamentach, czyli w domowej atmosferze Papieża, "Tryptyku rzymskiego”.
Nie wiem czy jestem godzien tego, że moje życie uzależniło się w sporej mierze duchowo od potężnej duchowości Jana Pawła II. Wpływał on na mnie w dobrym, chrześcijańskim sensie, w sposób jakby niezauważalny; i to była cecha też jego pontyfikatu, bo w podobny sposób wpływał On na życie lokalnych Kościołów, Kościoła Powszechnego i milionów ludzi, które garnęły się od niego – zarówno w Rzymie jak i na pielgrzymich spotkaniach w Polsce, krajach Ameryki Łacińskiej, Australii i wielu innych, wielkich i małych krajach.
Pytano po Jego śmierci: no dobrze, ale co z tego zostanie na stałe? Myślę, że na stałe zostało również to, że do obecnie pielgrzymującego papieża Benedykta XVI też garnął się miliony. Jest to oczywiście charyzmat samego Benedykta XVI, ale i ustalenie pewnej formy duszpasterskiej biskupów Rzymu. Papież to rozumie, jeżeli czyni błogosławionym swojego poprzednika w tak krótkim czasie, co nie zdarzyło się od wieków.
Jestem więc – powtarzam – szczęśliwy. Po pierwsze dlatego, że takie "cuda" dane mi było widzieć w okropnym XX wieku i widzieć jak dziś one owocują. Nie tylko w Kościele rzymskokatolickim ale w skali ludzkości. Bo to, że ten Błogosławiony wpłynął na losy świata, jest rzeczą niewątpliwą. I taką to wielką skalę wydarzenia jakim jest beatyfikacja Jana Pawła II, po której niewątpliwie nastąpi Jego kanonizacja, dostrzegam w tym, co się stało.
Marek Skwarnicki
*
Marek Skwarnicki (ur. 1930) jest publicystą, poetą, pisarzem. Przez wiele lat należał do redakcji "Tygodnika Powszechnego". Od wczesnych lat 70. łączyła go przyjaźń z kard. Karolem Wojtyłą, który po wyborze na papieża, powierzył mu książkowe wydanie swoich poezji i dramatów. Jako reporter towarzyszył Janowi Pawłowi II w wielu jego zagranicznych pielgrzymkach, a swoje wrażenie zawarł w kilkunastu książkach.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.