Marek Zając: nie umiemy uczyć się od odchodzących wielkich ludzi
11 lutego 2021 | 09:57 | dg | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Brak głosu abp. Życińskiego to przede wszystkim nasz problem, problem tego, czy potrafimy uczyć się od odchodzących wielkich ludzi – mówił dziennikarz i publicysta Marek Zając, podczas zorganizowanej przez KUL konferencji „Aktualność przesłania Arcybiskupa Józefa Życińskiego”.
Marek Zając, rozpoczynając wystąpienie zatytułowane „Głos, którego brak”, wskazał, że żadne słowo z tytułu nie jest przypadkowe, po czym omówił każde z nich w kontekście działalności abp. Józefa Życińskiego.Zaczynając od końca – słowa „brak” – zauważył naturalną tęsknotę za osobą i głosem przedwcześnie zmarłego lubelskiego metropolity. – Nie chodzi jednak tylko o taki brak, o nostalgiczne stwierdzenie czy już w ogóle o „narzekactwo”. Ten brak jest przede wszystkim naszym problemem – zauważył prelegent pytając dalej, czy jesteśmy w stanie uczyć się czegoś od odchodzących ludzi wielkich, czy potrafimy ich naśladować. „Mówiąc o braku, mówię więc o naszym problemie, współczesnego Kościoła, Polski, debaty medialnej” – stwierdził, podkreślając, że fakt, iż ten brak jest dostrzegalny, daje nadzieję na to, jednak chcemy coś zmienić, czegoś się nauczyć, patrząc na abp. Życińskiego.
Charakteryzując „głos” abp. Życińskiego, Marek Zając podkreślił, że nie był to krzyk, wrzask czy rechot, a przeciwnie – właśnie głos, „bo tylko głos pozwala się porozumieć, prowadzić dialog, zrozumieć coś ze świata, z innych”. Dziennikarz zauważył, że w dzisiejszej debacie medialnej nie słyszymy głosu, a wrzaski. Przywołał słowa abp. Życińskiego, gdzie ten już w latach 90. Wskazywał na mentalność targowiska z kłótniami, wrzaskiem, a nie rozmową, kulturą dysputy, polemiki.
Marek Zając wymienił dalej charakterystyczne dla głosu abp. Życińskiego cechy.
Po pierwsze, był to głos niezależny, odrębny, suwerenny i wolny. „Jest w kulturze polskiej piękny tytuł – głos wolny wolność ubezpieczający. To coś, o czym niestety we współczesnej Polsce zapomnieliśmy. Jeżeli debata publiczna na coś cierpi, jest to obecny rytualizm i przewidywalność – wiadomo, czego się od kogo spodziewać, jest stadność i plemienność. Abp Życiński wymykał się etykietom, uciekał z wszelkich szuflad. Nie kierował się towarzyskimi kokieteriami i plemiennością, a zastanawiał się, jaka jest prawda i gdzie jest dobro. I płacił często za to cenę. Był w jakimś sensie samotny, na to wskazuje też tytuł jednego ze zbiorów jego tekstów: ‘Samotność wśród liberałów’”.
Drugą cechą głosu abp. Życińskiego jest roztropne, mądre zbilansowanie. Prelegent wskazał, że brak tej cechy mocno uderza dziś i w Kościół i w debatę publiczną. „Jesteśmy rozciągnięci między byciem jednoznacznym, posiadaniem tożsamości, radykalizmami a szacunkiem, dystansem, rozumnością, brak nam balansu. Jeżeli będziemy stawiać wyłącznie na jednoznaczność i radykalizm, grozi nam popadnięcie w ideologie i fundamentalizm” – powiedział red. Zając, dodając, że drugą skrajnością jest niebezpieczny relatywizm, przed którym abp. Życiński również ostrzegał.
Mówca przytoczył fragment artykułu abp. Życińskiego „Wieczernik czy Troja”, gdzie hierarcha pisał: „Kościołowi w Polsce potrzeba dziś obrony przed samozwańczymi specjalistami od tropienia koni trojańskich. Jeśli zabraknie w tej kwestii wyraźnego sprzeciwu, można się obawiać, że w roli naczelnych obrońców Kościoła będą występować osoby o umysłowości członków ORMO, które zwyczajną bijatykę i stylowy krzyk lubią ubierać w szaty ideowych działań”.
Zastanawiając się, skąd u abp. Życińskiego brała się umiejętność utrzymania takiego idealnego bilansu między skrajnościami, Marek Zając stwierdził, że stoi za tym nie tylko ogromna wiedza, ale przede wszystkim wierność Ewangelii.
– Otacza nas bezsensowny bełkot. Tymczasem zanim abp Życiński coś napisał, zanim coś powiedział, stał za tym prawdziwy, autentyczny namysł. Ten głos nie był jak piana, która się szybko burzy, ale zawsze spływa do rynsztoka – wskazał publicysta.
Ostatnią wyróżnioną cechą głosu abp. Życińskiego jest piękny język – „Jako publicysta i literat, wypowiadał się pięknie i z niezwykłą precyzją”.
– Głos którego brak, a jeśli brak, to nie jest wina arcybiskupa, tylko nasza. On nam wiele zostawił. Jeżeli echa tego głosu brak, to jest pytanie do nas, dlaczego go brak – powiedział Marek Zając, wyrażając nadzieję, że będzie to inspiracją do konkretnych działań i zmian.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.