Drukuj Powrót do artykułu

Marianie: to oszczerstwa i szantaż

19 października 2004 | 14:36 | bł //mr Ⓒ Ⓟ

Zgromadzenie Księży Marianów odrzuca zarzuty o nadużycia finansowe i moralne jakich rzekomo dopuścił się budowniczy sanktuarium w Licheniu ks. Eugeniusz Makulski.

W wyemitowanym przez telewizję Polsat programie z cyklu „Interwencja” oraz w zamieszczonym w najnowszym tygodniku Wprost artykule „Bazylika rodzinna” ks. Makulski jest oskarżany o nieprawidłowości finansowe przy wznoszeniu nowej bazyliki oraz homoseksualizm.
„Zgromadzenie Księży Marianów z żalem przyjęło publikację obydwu materiałów, które oparte zostały na nieprawdziwych i niewiarygodnych informacjach przekazanych przez osobę działającą z zamiarem naruszenia dobrego imienia Zgromadzenia i ks. Makulskiego” – czytamy w specjalnym oświadczeniu przekazanym KAI przez sekretarz prowincji marianów ks. Dariusz Mażewski MIC
Marianie zwracają uwagę, że oba materiały zostały oparte na informacjach pochodzących od tego samego człowieka, Bohdana Chlebusia, co do którego istnieje uzasadnione podejrzenie, iż dopuścił się popełnienia przestępstwa na szkodę Zgromadzenia i księdza Makulskiego.
Wyjaśniają, że B. Chlebuś był zatrudniony w sanktuarium przez osiem lat jako pracownik fizyczny, zajmował się pielęgnacją roślin oraz był kierowcą ks. Makulskiego. Z racji wykształcenia i zajmowanego stanowiska nie miał dostępu ani do dokumentów, ani do finansów sanktuarium. Dlatego twierdzenie jakoby B. Chlebuś był „jednym z najbliższych współpracowników” księdza Makulskiego jest „całkowicie bezpodstawne i nieprawdziwe”.
Według marianów zarzuty jakie stawia p. Chlebuś ks. Makulskiemu to zemsta za zwolnienie go z pracy. „Pan Chlebuś został zwolniony z pracy przez księdza Makulskiego w 1999 r. W związku ze zwolnieniem z pracy p. Bogdan Chlebuś postanowił zemścić się na swoim byłym pracodawcy stawiając w stosunku do niego nieprawdziwe zarzuty natury moralnej i gospodarczej. W ten sposób usiłując także zaszkodzić wizerunkowi sanktuarium w Licheniu oraz całego Zgromadzenia Księży Marianów, a przy okazji polepszyć swoją sytuację materialną” – czytamy w oświadczeniu.
Marianie ujawniają, że w grudniu 2003 r. B. Chlebuś skierował do ks. Makulskiego list, w którym zawarty był szantaż: w zamian za nieujawnianie informacji, które znalazły się w materiałach Polsatu i Wprost, zażądał 300 tys. zł.
W tej sytuacji Prowincja Zgromadzenia Księży Marianów skierowała do Prokuratury Rejonowej w Koninie zawiadomienie o popełnieniu przez p. Chlebusia przestępstwa. Jak podkreślają marianie, fakt szantażu sprawia, że „wszelkie informacje ujawnione przez Pana Chlebusia, a dotyczące rzekomych nadużyć moralnych i finansowych na terenie sanktuarium” są „wątpliwe i niewiarygodne”.
Odnosząc się do rzekomych nadużyć gospodarczych marianie oświadczają: „w całym Zgromadzeniu, w tym także w sanktuarium, prowadzona jest dokładna ewidencja wpływów i wydatków. Nie ma żadnej możliwości, aby dało się ukryć sprzeniewierzenia, jakie sugerują obydwa materiały dziennikarskie. Wśród dokumentów nie ma żadnych dowodów, aby ktokolwiek spośród członków Zgromadzenia kupował komukolwiek samochód lub też żeby osoby związane z sanktuarium otrzymywały jakiekolwiek „prezenty” nabyte za pieniądze zebrane od darczyńców. Księgi sprawdzane są corocznie przez Prowincjała, a raz na trzy lata przez Generała Zgromadzenia. Po każdej kontroli wizytator pieczętuje dokumenty i je podpisuje”.
Zwracają przy tym uwagę, że większość środków finansowych sanktuarium przekazywana jest za pomocą przekazów pocztowych, a w ostatnich latach bezpośrednio na konta bankowe. Zaś liczenie ofiar składanych na tacę i do skarbon odbywa się zgodnie z regulaminem ustanowionym przez Przełożonego Zgromadzenia Księży Marianów. „Kradzież środków pieniężnych jest w takich warunkach praktycznie niemożliwa” – czytamy w oświadczeniu.
Marianie przyznają, że nie jest całkowicie wykluczone, że przez blisko 40 lat intensywnego rozwoju sanktuarium mogło dojść do zaginięcia jakiś środków. „Nie można bowiem gwarantować za absolutną uczciwość i nieskalaną moralność wszystkich osób pracujących przez te lata na rzecz sanktuarium”.
Dodają jednak, że „Zgromadzenie Księży Marianów dysponuje wypracowanymi procedurami kontroli przepływu pieniędzy. Dlatego jesteśmy pewni, że nawet jeśli doszło kiedykolwiek do przywłaszczenia jakichkolwiek kwot, to były to drobne sumy. Inaczej nie powstałby Licheń taki, jakim go dziś widzimy!”

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.