Maryja jako pątniczka
25 lipca 2011 | 00:16 | aw / ms Ⓒ Ⓟ
Odkryjmy duchowość „Magnificat”, duchowość pielgrzymującej Matki Pana – zachęca wybitny mariolog o. prof. Celestyn Napiórkowski OFMConv z KUL.
Przed rozpoczęciem „sezonu” pielgrzymkowego na Jasną Górę franciszkanin stwierdza, że to piękne iść w pielgrzymce, żeby coś uprosić, ale ktoś, kto chce być „maksymalnie maryjny” powinien pielgrzymować w duchu „Magnificat” – radości, uwielbienia i dziękczynienia.
Publikujemy wypowiedź o. Napiórkowskiego dla KAI:
Siostry i bracia, którzy wyruszają w sierpniu na pielgrzymie szlaki, powinni spróbować wyobrazić sobie Maryję jako pątniczkę. W „Litanii Loretańskiej” nie ma takiego tytułu, a jednak pielgrzymowała i to nie raz.
Św. Łukasz w II rozdziale swojej Ewangelii napisał: „Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na święto Paschy”, a więc Matka Boża i św. Józef regularnie pielgrzymowali na świętą Górę Pana, do najświętszego miejsca narodu wybranego – to była ich Jasna Góra. Trasa tych pielgrzymek od Nazaretu liczyła około 120 kilometrów.
Regularne pielgrzymki były stałym elementem ich duchowości, ich wiary i świadectwa wiary. Kobiety nie były zobowiązane do tych pielgrzymek, nie byli do nich zobowiązani także chłopcy do trzynastego roku życia. A jednak św. Łukasz zapisał, że rodzice Pana Jezusa co roku chodzili do Jerozolimy. Matka Pana Jezusa musiała wysoko cenić te pielgrzymki, skoro uczestniczyła w nich, choć nie musiała. Bardzo prawdopodobne, że chciała towarzyszyć św. Józefowi, swojemu mężowi. W taki sposób dawałaby świadectwo troski o więź małżeńską między nimi – pielgrzymowali oboje.
Innym interesującym szczegółem tych pielgrzymek jest fakt, że dwunastoletni Pan Jezus został w świątyni i zdumiewał dorosłych oraz kapłanów zadawanymi im pytaniami. Tymczasem chłopcy dwunastoletni nie mieli jeszcze obowiązku odbywania pielgrzymek do Jerozolimy. A więc Matka Boża i św. Józef brali Pana Jezusa na pielgrzymkowy szlak, choć Jezus nie miał jeszcze obowiązku pielgrzymowania. Matka Najświętsza pielgrzymowała z wyboru, nie z obowiązku. Pielgrzymowanie zatem to wyraz szczególnej pobożności Matki Najświętszej – wpisała je w swoją duchowość. I pielgrzymowali rodzinnie.
W książce ks. prof. Józefa Kudasiewicza „Matka Odkupiciela – medytacje biblijne” Autor rekonstruuje tamto pielgrzymowanie. „Pielgrzymi z sąsiadujących ze sobą wiosek zbierali się w oznaczonym miejscu. Wczesnym rankiem przewodnik podniesionym głosem wzywał pielgrzymów: «Wstańcie, wstąpmy na Syjon, do Pana Boga naszego» (Jer 31). Pątnicy ustawiając się w kolumnie odpowiadali pierwszym wersetem Psalmu 122: «Uradowałem się, gdy mi powiedziano: «Pójdziemy do domu Pańskiego». Pielgrzymka winna być przede wszystkim radością dla wierzącego Izraelity, a nie tylko zmęczeniem i wyczerpaniem. Na czele kolumny pielgrzymów szedł muzyk, grający na flecie. Za nim prowadzono wołu, przeznaczonego na ofiarę w świątyni. Lud często niósł w koszach ofiary dla potrzeb kultu. Kiedy pielgrzymi dotarli do miasta, śpiewali drugą strofę Psalmu 122: «Już stoją nasze nogi w Twych bramach, Jeruzalem». A kiedy weszli na Świątynne Wzgórze, rozpoczynali śpiew Psalmu 50.: «Alleluja, chwalcie Boga w Jego świątyni, chwalcie Go na wzniosłym Jego nieboskłonie»”.
Ks. Kudasiewicz zauważa echa tych słów w „Magnificat”, bo też te słowa i doświadczenia grały w duszy Pątniczki z Nazaretu.
Druga pielgrzymka Matki Bożej prowadziła do Ain Karim, do sanktuarium św. Jana Chrzciciela. Przy Zwiastowaniu Anioł powiedział Maryi, że Elżbieta poczęła syna. Św. Łukasz zapisał w swojej Ewangelii, że wkrótce po Zwiastowaniu Matce Bożej o wcieleniu Słowa Bożego, Maryja z pośpiechem poszła w góry do Elżbiety i Zachariasza. Elżbieta była wówczas żywym sanktuarium Jana Chrzciciela. Maryja zatem pielgrzymowała do sanktuarium. Sama była zdumiewającym sanktuarium, nosiła w sobie Słowo Wcielone, Jezusa Chrystusa. Jedno żywe sanktuarium nawiedzało w Elżbiecie drugie żywe sanktuarium.
Ain Karim leży 7 km na zachód od Jerozolimy, a Najświętsza Maryja Panna przebyła trasę pielgrzymki z Nazaretu liczącą 120-130 km. Maryja z Nazaretu, kilkunastoletnia dziewczyna, już brzemienna, rusza w taką podróż! Po drodze góry, a Ona idzie sama. Św. Łukasz nie wspomina o innym towarzystwie. Nasuwa się refleksja: – Jak zdumiewająco dzielną dziewczyną była Matka Boska! Gdyby żyli wówczas jej rodzice Anna i Joachim, z pewnością by jej na to nie pozwolili.
Miriam z Nazaretu wchodzi do domu Anny i Zachariasza. Wita się. Św. Łukasz pisze: „Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta z pokolenia Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w Jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Elżbieta błogosławi Maryję i przepięknie nazywa gościa: „Matka Pana mojego”. Błogosławi Maryję za to, że uwierzyła Słowu Bożemu. Gdy zamilkła Elżbieta, odezwała się Maryja. Wypowiedziała wówczas swoją pieśń pochwalną „Magnificat”.
Jeśli zapytamy katolików, jaka jest najważniejsza modlitwa maryjna, prawie na pewno odpowiedzą, że różaniec. To nieprawda. Najpiękniejszą modlitwą maryjną jest „Magnificat”. Różaniec jest zaś modlitwą czcicieli Matki Bożej, ale osobistą modlitwą Matki naszego Pana jest „Magnificat” – „Uwielbiaj duszo moja Pana”. Biblia przekazała nam jedną jedyną modlitwę Matki Bożej, w najczystszej postaci. Jest to bezdyskusyjnie modlitwa maryjna. Nie ma w niej ani jednej prośby. Czyż to nie zdumiewające? Ani jednej prośby, chociaż modlitwa dość długa. A jej treścią jest wielbienie i wysławianie Boga: – „Uwielbiaj duszo moja Pana”. I wielka radość: – „i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim”. I wielkie dziękczynienie: – „bo uczynił mi wielkie rzeczy”. Lud spod znaku Maryi i „Magnificat” powinien próbować modlić się jak Maryja i nauczać takiej modlitwy: – wielbić, radować się i dziękować. I uczyć się Jej duchowości. Prawdopodobnie to misja czcicieli Maryi – pomóc światu odkryć duchowość „Magnificat”, czyli duchowość Maryi i taką duchowością żyć. Niech czciciele Maryi zaczną tę szkołę. W duchowości św. Franciszka odkryłem priorytet duchowości „Magnificat”, wielbienie Boga.
Nie jest to atak na maryjność wzywania – „Ora pro nobis”, „Módl się za nami”, „Wstawiaj się za nami”. Nie chodzi o przeciwstawianie tych dwóch modeli maryjności, a o ich harmonię. O harmonię duchowości (maryjności) czcicieli Maryi oraz duchowości samej Maryi. I chodzi o priorytet tej drugiej, samej Matki Bożej. To Ją Jan Paweł II wskazał jako pierwszą chrześcijankę, Którą mamy naśladować. Chodzić do szkoły Maryi, to ważniejsze nić być w szkole nawet najświętszych Jej czcicieli. Dostać się do szkoły Maryi, gdzie uczą Jej modlitwy, to uśmiech nieba, to także nasza piękna misja w Kościele. Program dla tych, którzy szczególnie kochają myślenie.
Jak w naszym kraju promować duchowość „Magnificat”, czyli duchowość zachwytu Bogiem, wielbienia Boga, dziękczynienia za wielkie rzeczy, które Bóg nam czyni…, duchowość wysławiania miłosierdzia Bożego, które przechodzi z pokolenia na pokolenie, a to wszystko w Duchu Świętym – przecież Maryja śpiewała swoje „Magnificat” będąc napełniona Duchem Świętym.
Bł. Jan Paweł II w swoim podstawowym tekście mariologicznym, encyklice „Redemptoris Mater” wiele uwagi poświęcił właśnie pieśni „Magnificat”, duchowości „Magnificat”. Drugą część encykliki nazwał „Bogurodzica w pośrodku pielgrzymującego Kościoła”. Pisze w niej o Kościele pielgrzymującym. A pielgrzymowanie w Kościele i z Kościołem pielgrzymującym to nasz szczęśliwy los. „Kościół wśród prześladowań świata i pociech Bożych zdąża naprzód w pielgrzymce. Bogurodzica Dziewica jest stale obecna w tym pielgrzymowaniu wiary Ludu Bożego do świata”. Błogosławiony papież dodaje, że hymn „Magnificat” nie przestaje rozbrzmiewać w sercu Kościoła na wieki. Codziennie odmawiamy go w czasie liturgii nieszporów i w tylu innych okolicznościach pobożności osobistej i wspólnotowej.
To piękne, że idziemy w pielgrzymce, by coś uprosić, coś otrzymać. Jeszcze piękniej, by jak Maryja sławić i wielbić Boga, wspominać Boże niepojęte miłosierdzie, dziękować za wielkie rzeczy, które Jej i nam uczynił. „Magnificat” to ABC modlitwy autentycznie maryjnej. A równocześnie modlitwy pielgrzymów. „Wielbi dusza moja Pana” – Magnificat – najpiękniejsza modlitwa maryjna, najpiękniejsza modlitwa pielgrzyma. Chcesz być maryjny? – Pielgrzymuj! Chcesz być maksymalnie maryjny? Spróbuj pielgrzymować w stylu Matki Najświętszej, jak Maryja, w duchu „Magnificat”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.