Massimiliano Signifredi dla KAI w 50-lecie działalności wspólnoty Sant’Egidio
08 lutego 2017 | 11:50 | Warszawa, Rzym / abd / bd Ⓒ Ⓟ
Wyzwaniem chrześcijan w Europie powinno być dążenie do życia w pokoju, budowanie mostów, a nie murów – mówi w rozmowie z KAI Massimiliano Signifredi, odpowiedzialny za wspólnoty Sant’Egidio w Polsce. Powołana w 1968 r. wspólnota Sant’Egidio rozpoczyna 50. rok działalności.
KAI: Mija 49 lat od rozpoczęcia działalności wspólnoty Sant’Egidio. Czy możemy mówić, że przyniosła ona coś nowego wspólnocie Kościoła?
Massimiliano Signifredi: Wspólnota Sant’Egidio niesie radość ewangelii w różne rejony świata. Jesteśmy dziś obecni w ponad 70 krajach: tych znajdujących się na zachodzie, ale też tam, gdzie Kościół przeżywa trudności, jak np. w Pakistanie, gdzie jest wiele naszych wspólnot. Nasze siostry żyją tam w warunkach, w których dawanie świadectwa wiary jest niebezpieczne i wymaga ofiary.
Ale w historii Kościoła nie ma nic nowego do odkrycia. Chrześcijanie od początku stawiali czoła trudnościom i prześladowaniom. Uczymy się wciąż na nowo, jak z radością przeżywać naszą wiarę, która wydaje owoce.
Czy możemy mówić o największych osiągnięciach wspólnoty w tym czasie?
– Oczywiście. Są takie projekty, które przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Mam na myśli działania na rzecz pokoju i wsparcie dla proroczej intuicji św. Jana Pawła II. Mam na myśli modlitwę o pokój zwołaną przez niego w Asyżu w 1986 r. i ubiegłoroczne jubileuszowe spotkanie, które przeżywaliśmy tam z papieżem Franciszkiem. Kolejnym osiągnięciem w kontekście wyzwania, jakim jest budowanie pokoju, jest stworzenie korytarzy humanitarnych we Włoszech. To może być ważny wzór dla innych krajów. Wiemy, że oprócz Kościoła w Polsce interesuje się nim także Francja.
Jaka jest rola wspólnot polskich?
– Polskie wspólnoty należą do naszych najmłodszych, a sama Polska jest ważnym krajem, zarówno ze względu na liczną obecność chrześcijan, księży, osób zakonnych. Obecność naszej wspólnoty w Warszawie, Poznaniu, Szczecinie, Chojnie i Krakowie pokazuje, że wszędzie potrzebna jest rodzina, która, zjednoczona wokół Ewangelii, wychodzi naprzeciw ubogim i wspólnie z nimi chce na co dzień żyć Ewangelią. Wierzę, że ta wspólnota może wydać wiele owoców także dla Kościoła polskiego.
A jakie są dziś największe wyzwania Kościoła i społeczeństwa, w które włącza się wspólnota?
– Ważnym wyzwaniem jest to, że świat traci odniesienie do Boga. Spotykamy się z cierpieniem wielu młodych ludzi, którzy żyją życiem pozbawionym sensu, którzy z trudnością stawiają czoła codziennym wyzwaniom. Wspólnota Sant’Egidio, choć skończyła już 49 lat, wciąż jest wspólnotą młodych ludzi na całym świecie, która stara się pokazywać, że żyjąc Ewangelią można zachować młodość i dzielić się radością.
Papież Franciszek, odwiedzając nas w 2014 r. powiedział, że naszą wspólnotę można opisać jako „3P” (preghiera, poveri, pace – wł. modlitwa, ubodzy, pokój). I rzeczywiście, wyzwaniem nas wszystkich jest pokój, zagrożony we współczesnym świecie.
Jak można go osiągnąć?
– Nie można dojść do pokoju bez silnej i wiernej modlitwy, która wymaga czasu i bez zwrócenia uwagi na osoby, które znajdują się na peryferiach naszych społeczeństw. W naszej wspólnocie mówimy dziś o peryferiach w centrum: chcemy, aby osoby znajdujące się na peryferiach miejskich i egzystencjalnych znalazły się w centrum naszego życia. Wśród tych osób są m.in. uchodźcy, znajdujący się na peryferiach świata, ubodzy z naszych miast, osoby starsze.
Co, oprócz modlitwy, możemy dziś zrobić na rzecz pokoju?
– Przede wszystkim modlitwa jest pamięcią, ale też pragnieniem życia w pokoju. Mówienie o pokoju w Europie i dążenie do niego ma szczególne znaczenie. Nasz kontynent nie zaznał wojny od dziesięcioleci, a jednak znajdują się w Europie miejsca konfliktów, jak choćby Ukraina, która bardzo cierpi. Więc pokój jest cennym dobrem, którego Europejczycy muszą być świadomi. Obecny rok jest trudny, m.in. ze względu na zagrożenie, jakim jest dla pokoju terroryzm.
Ale nie powinniśmy się bać. Naszym celem powinno być życie we wspólnocie. Wyzwaniem chrześcijan w Europie powinno być dążenie do życia w pokoju, budowanie mostów, a nie murów. Kościół w Polsce działa na rzecz uchodźców – mam na myśli program „Rodzina Rodzinie”, a także wysiłek polskich biskupów na rzecz zorganizowania korytarzy humanitarnych. To ważny wysiłek na rzecz pokoju. Ważnym zadaniem jest też ratowanie tych osób, które ocalały z wojny i dzielą się swoim świadectwem.
Jak znaleźć równowagę między działaniami wynikającymi z pobudek wiary, a racjami politycznymi i społecznymi?
– Europa jest wielką konstrukcją polityczną. Ale stała się nią dzięki wysiłkowi osób wierzących, chrześcijan, jak m.in. Robert Schuman. To byli ludzie, którzy wypełniali misję wynikającą z ich wiary, którzy chcieli dać współczesnym sobie świadectwo wiary.
Dlatego chrześcijanie we współczesnej Europie powinni odkryć w sobie to pragnienie zaangażowania się w budowanie wspólnego dobra. W przeciwnym razie ustąpią miejsca populistom i nacjonalistom, którym nie zależy na dobru wspólnym, ale jednej ze stron. A dobro tylko jednej ze stron staje się złem dla wszystkich.
A jakie są plany wspólnoty na rozpoczynający się 50. rok działalności?
– Przede wszystkim chcemy trwać w modlitwie, wierni naszym korzeniom. Widzimy, że nasze wspólnoty odradzają się w sercach świeckich miast, jak Amsterdam, czy Barcelona. Są odkrywane na nowo, dzięki sercom przepełnionym modlitwą. Chcemy jubileusz świętować właśnie w ten sposób: żyjąc na peryferiach, które znajdują się w centrum i w duchu dzielenia się radością Ewangelii.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Dorota Abdelmoula
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.