Drukuj Powrót do artykułu

McDowell o współżyciu przed ślubem

08 czerwca 2002 | 16:07 | Rozmawiał: Macin Dybuk //ad Ⓒ Ⓟ

Znany amerykański publicysta Josh McDowell, zajmujący się tematyką seksualności i rodziny będzie gościem festiwalu „Młodzi i miłość” w Gdańsku. W rozmowie z KAI dzieli się swoimi doświadczeniami rodzica nastoletnich dzieci.

McDowell, absolwent prawa, ekonimii i teologii, mąż i ojciec, jest autorem kilkunastu książek o tematyce rodzinnej. W języku polskim ukazało się kilka, a do najbardziej znanych należy „Dawacze, bracze i inne rodzaje kochaczy”. Na festiwalu „Młodzi i Miłość” wygłosi prelekcję na temat dojrzewania miłości.
Publikujemy pełny tekst wywiadu, jakiego udzielił KAI:

*Dlaczego tylu młodych ludzi współżyje przed ślubem?*
– Coraz więcej młodych ludzi jest przekonanych, lub straciło przekonanie, że szczęśliwe, spełniające małżeństwo jest w ogóle możliwe. Nie widzieli tego we własnym domu. Więc mówią: „Moi rodzice pobrali się, w Kościele wzięli ślub, a popatrz na ich życie. Ja nie chcę takiego życia. Więc dlaczego mam się pobierać i czekać z seksem. Mogę zacząć wcześniej”. W ich umyśle jest to logiczne.

*Jakie zagrożenia niesie współżycie przed ślubem?*
– Jest ich tak wiele. Jednym z nich są choroby przenoszone drogą płciową. Przez ostatnie 12 miesięcy 380 mln ludzi nabawiło się jakiejś choroby seksualnej. Połowa z ich jest nieuleczalna. Kiedy ja byłem w szkole średniej, były tylko dwie znane choroby przenoszone drogą płciową. Teraz jest 38 głównych. Inny powód. Seks przedmałżeński daje ci fałszywe poczucie czym jest intymność. Mylisz fizyczne doświadczenie z moralną więzią, połączeniem. Fizyczna więź się rozwija, a emocjonalna stoi w miejscu.
Później przynosi złe konsekwencje. Badania pokazują, że jeśli współżyjesz z dziewczyną przed ślubem masz 80 procent większe szansę na to, że się rozwiedziecie! Kiedy zaczynasz być zaangażowany w fizyczny aspekt życia seksualnego, zwykle prowadzi to do podtrzymywania złych relacji, przez które dużo wcześniej para powinna zerwać. Jednak fizycznie zaangażowanie pomaga im być ze sobą. To często zdarza się młodym ludziom. Inny powód. Wierzę, że Bóg stworzył seks. Wierzę, że stworzył wyłącznie dla dwojga ludzi, którzy ufają sobie. Bo dopóki nie ufasz w stu procentach drugiej osobie, nie potrafisz być w pełni otwarty, nie możesz być przezroczysty dla niej, to nie możesz stworzyć prawdziwej intymności. Jeśli w tle jest przedmałżeński seks, w różnym stopniu, ginie czynnik zaufania. Jeśli ona uprawiała seks przed ślubem, to jaką ja mam pewność, że ona nie będzie go uprawiać z innymi po.To samo dotyczy chłopaka. To wyklucza zdolność bycia w pełni intymności.

*W którym momencie zaczyna się problem seksualności u dzieci, czy jest taki moment, w którym mogą go dostrzec rodzice?*
– Rodzice są w stanie odkryć te symptomy tylko wtedy, kiedy mają otwartą, pełną miłości więź z dzieckiem. Jeśli dziecko czuje się wolne, to może zadać pytanie rodzicom dotyczące dowolnej dziedziny. Wtedy możesz wykryć te symptomy.

*Czy rodzicom powinien ktoś pomóc w wychowaniu dzieci?*
– Pierwsza instytucja to Kościół. Dla mnie Kościół powinien wzmacniać, potwierdzać, to czego rodzice chcą w domu. Kościół powinien pomóc rodzicom być bardziej kochającymi i skutecznymi jako rodzice. Powinien uczyć dzieci, aby były bardziej ufające wobec swoich rodziców. Ponadto w Kościele dzieci powinny być uczone wielu innych rzeczy, które potwierdzają to, czego rodzice uczą w domu. I wierzę, że taką instytucją także jest szkoła. Tam też powinno się potwierdzać, to czego dzieci w domu uczą rodzice.

*A jak wygląda pomoc Kościoła, szkoły rodzicom w Stanach Zjednoczonych?*
– Sytuacje są bardzo różne. Coraz mniej szkół popiera rodziców. Są oni wypychani z kwestii edukacji. Bo jest takie odczucie, że rząd wie lepiej jak wychować dzieci. Kościół również często zawodzi. Nie uczą często w sposób odpowiedni tego, co mówi Biblia o dzieciach, ich wychowaniu i rozwoju. A kiedy rodzice znajdą Kościół, który dobrze wykonuje swoje zadanie, szkołę, która popiera rodzica, ci rodzice są błogosławieni.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.