Meksyk: beatyfikacja w rytmach indiańskich
01 sierpnia 2002 | 19:37 | kg //ad Ⓒ Ⓟ
W bazylice Matki Bożej w Guadelupe Ojciec Święty ogłosił błogosławionymi dwoje meksykańskich Indian z XVIII w. Celebracja obfitowała w elementy z kultury indiańskiej. Nawet Papież wystukiwał rytm.
Ojca Świętego do bazyliki wprowadziły dwie *dziewczynki ubrane w indiańskie stroje*. Grupa Indian zgodnie z miejscowym zwyczajem udekorowała naszyjnikami z kwiatów kardynałów i biskupów. Po zajęciu miejsca przez Papieża zgromadzeni w świątyni powitali go w kilku narzeczach indiańskich.
Potem dostojnego gościa powitał arcybiskup Miasta Meksyk kard. Norberto Carrera Rivera. W przemówieniu odwołał się do polskiego pochodzenia Jana Pawła II. „Łatwo jest odkryć, że Twoje serce od początku, jako dziecka polskiego bije razem z sercem Maryi i to było znakiem całego pontyfikatu” – powiedział. Dodał też: „Ty Ojcze Święty stałeś się apostołem Meksyku! *Nikt w historii nigdy nie głosił tak Ewangelii jak Ty* Ojcze Święty, zanosząc ją do najdalszych zakątków ziemi. Stokrotne dzięki Ojcze Święty za to, że miłość Bożą uczyniłeś obecną wśród nas, i że odnowiłeś w nas zobowiązanie do misji, jeszcze raz stokrotne dzięki i aby ta ziemia, która jest Twoja, rzeczywiście szła krokami Kościoła misyjnego” – mówił arcybiskup Miasta Meksyk.
W świątyni obok kardynałów, biskupów, duchowieństwa byli obecni wierni przybyli z regionu Oaxaca, ojczystej ziemi nowych błogosławionych.
Liturgia słowa Bożego rozpoczęła się aktem pokutnym. Wszyscy wierni w rytm rodzimej muzyki odśpiewali słowa „Panie zmiłuj się nad nami”. W tym samym czasie do ołtarza zbliżyły się dwie kobiety z naczyniami, z których unosił się dym, którym okadzały cztery strony świata. Następnie podeszły do Papieża i *gałązkami na znak oczyszczenia* pocierały jego ręce i ramiona.
Po wygłoszeniu przez Jana Pawła II formuły beatyfikacyjnej, do ołtarza zbliżyła się procesja Indian niosących relikwie nowych błogosławionych. Grupa Indian w strojach z pióropuszami na głowach w dowód szacunku dla relikwii błogosławionych Jana Chrzciciela i Hiacynta od Aniołów oraz osoby Papieża wykonała „Taniec pióra”. *Rytm muzyki* wybijany przez tańczących zaraził również *Ojca Świętego*, który przez cały czas prezentacji *wybijał go uśmiechnięty stukając w poręcz fotela*.
Liturgia często była przerywana okrzykami: „Janie Pawle II Oaxaca jesteśmy z Tobą! Ojcze Święty Meksyk jest z Tobą!”
Prosto z Liturgii w bazylice Papież udał się w drogę na lotnisko, skąd, tym razem bez ceremonii pożegnania, wyleci samolotem do Rzymu. Podobnie jak wczoraj w drodze z nuncjatury do sanktuarium Jana Pawła II żegnały na ulicach Miasta Meksyk setki tysięcy ludzi.
Nowi meksykańscy błogosłwieni to Indianie z plemienia Zapoteków *Jan Chrzciciel i Hiacynt (Jacek) od Aniołów – świeccy, męczennicy za wiarę*. Urodzili się w tym samym roku w miejscowości San Francisco Cajonos. Obaj wraz z rodzinami należeli do parafii w swym mieście rodzinnym, obsługiwanej przez dominikanów. Prowadzili przykładne życie rodzinne i obywatelskie oraz odznaczali się głęboką wiarą, toteż zajmowali wiele ważnych stanowisk w swym środowisku, wykazując się nie tylko religijnością, ale także przywiązaniem do rodzimych tradycji i zwyczajów. Byli też katechistami i bardzo zaangażowani w życie religijne swych wspólnot. Jeszcze w 1585 r. III Meksykański Synod Prowincjalny zalecił wybieranie w każdym miasteczku cieszącego się szacunkiem doświadczonych starszych mężczyzn o nienagannej postawie moralnej na „stałych cenzorów zwyczajów publicznych”. Ich zadaniem miało być czuwanie nad czystością moralną miejscowej ludności, która dopiero poznawała podstawy wiary chrześcijańskiej i współdziałanie w tym zakresie z księżmi. Mieli ich informować o przypadkach konkubinatu, cudzołóstwa, rozwodów, krzywoprzysięstwa, oszczerstw itp. Ludzi takich nazywano „fiscalami” i taki właśnie urząd sprawowali od kilku lat obaj Indianie.W nocy z 13 na 14 września 1700 odkryli oni, że spora część miejscowych mieszkańców praktykuje potajemnie stare wierzenia plemienne, m.in. składając ofiary z ludzi. Oznajmili o tym dominikanom z parafii, po czym wraz z nimi i przedstawicielem wojska udali się na miejsce kultu pogańskiego, gdzie rozpędzili jego uczestników i zabrali przedmioty praktyk. Wywołało to wielkie oburzenie miejscowych mieszkańców, przywiązanych do dawnych wierzeń, którzy zagrozili śmiercią obu „fiscalom”, jeśli nie zaprzestaną swej działalności. Obaj schronili się początkowo w klasztorze dominikańskim, wkrótce jednak postanowili stawić czoła swym prześladowcom, którzy ze swej strony namawiali ich do wyrzeczenia się wiary. A gdy obaj stanowczo odmówili, podkreślając, że są gotowi nawet umrzeć za Chrystusa, najpierw ich publicznie wychłostano a następnie wtrącono do więzienia. 16 września dwaj oprawcy z miejscowej ludności wywlekli ich na szczyt góry, gdzie ich związali i strącili w przepaść, a następnie dobili maczetami u stóp wzgórza. Potem wycięli serca swych ofiar, rzucając je psom i pili ich krew. Obaj męczennicy zostali pochowani w miejscu swej śmierci, które odtąd nosi nazwę Monter Fiscal Santos, czyli Góra Świętych Fiscalów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.