Męski Różaniec pierwszy raz w Szczecinie
03 sierpnia 2019 | 17:20 | pk / hsz | Szczecin Ⓒ Ⓟ
Około 200 osób uczestniczyło w Męskim Różańcu w Szczecinie. To pierwsza taka inicjatywa w stolicy Pomorza Zachodniego.
Najpierw uczestnicy wzięli udział w mszy św. w Bazylice Mniejszej św. Jana Chrzciciela, potem w małych grupach przeszli ulicami miasta przed pomnik św. Jana Pawła II na Jasne Błonia.
Liturgii przewodniczył salezjanin ks. Mariusz Wencławek. – Wyjdziemy po tej Eucharystii z modlitwą różańcową na ustach, aby przeżyć nasz biblijny jubileusz. Chcemy zanieść w tej modlitwie Chrystusa do centrum naszego miasta. A dalej do centrum naszych rodzin i naszej ojczyzny. Ale jednocześnie chcemy przepraszać Boga za naszą słabość, za grzechy Heroda, którymi także dziś człowiek odpowiada Bogu na jego bezinteresowną miłość – powiedział ks. Wencławek.
Mężczyźni są ostoją rodziny. Mężczyzna powinien być słupem, o który oprze się każda żona, każde dziecko, a więc mężczyzna w sposób szczególny powinien dbać o swój duchowy wymiar. Różaniec daje mu szansę, gwarancję, że będzie tym słupem i ostoją w rzeczywistości – powiedział, Krzysztof, jeden z uczestników.Na pewno będziemy w każdym miesiącu – dodaje Dariusz. – Myślę, że będzie przybywało tych osób.
Salezjanin nawiązał też do pobicia w Bazylice św. Jana Chrzciciela ks. Aleksandra Ziejewskiego. W niedzielę trzej sprawcy wtargnęli do zakrystii, domagali się od proboszcza ornatu, bo jak twierdzili chcą odprawić mszę. Potem napadli kapłana i kościelnego. Teraz siedzą w areszcie.
Grzech, nawet najcięższy może zgładzić tylko Boże Miłosierdzie, a nie zaciśnięta pięść – mówił w homilii ks. Mariusz Wencławek. – Jesteśmy w świątyni, w której niedawno zaciśniętą pięścią z różańcem uderzono w twarz kapłana. Nasze różańce nie do tego są przeznaczone. My nie chcemy zaciskać pięści trzymając w nich różaniec. Ks. Aleksander Ziejewski podziękował wszystkim za solidarność i modlitwę.cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.