Miejsca pamięci o Prymasie Wyszyńskim – Rywałd Królewski
20 maja 2011 | 11:39 | lk Ⓒ Ⓟ
Niespełna trzy tygodnie przebywał Prymas Stefan Wyszyński w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza – pierwszym miejscu uwięzienia przez władze komunistyczne.
Miejscem odosobnienia Prymasa była cela w klasztorze kapucynów, którzy są obecnie kustoszami tamtejszego sanktuarium Matki Bożej Rywałdzkiej. Prymas przebywał tu niespełna trzy tygodnie, od 26 września do 12 października 1953 r.
„Było to miejsce mojego przeznaczenia. Wjechaliśmy w puste podwórze gospodarcze ojców Kapucynów. (…) Wprowadzono mnie do pokoju na pierwszym piętrze. Oświadczono mi, że to jest miejsce mego pobytu, że nie należy wyglądać oknem. (…) Rozejrzałem się w swoim pokoju, który nosi ślady niedawno zamieszkałego przez któregoś z ojców Kapucynów. Zostałem sam. Na ścianie, nad łóżkiem, wisi obraz z podpisem: 'Matko Boża Rywałdzka, pociesz strapionych’. Był to pierwszy głos przyjazny, który wywołał wielka radość” – pisał Prymas w „Zapiskach więziennych”.
W Rywałdzie nad Prymasem „czuwało” 20 funkcjonariuszy UB, którzy dzień i noc nie opuszczali korytarza przy jego celi. Panujące w niej nędzne warunki opisał w zapiskach sam kard. Wyszyński: „Wszystkie meble są w stanie ruiny: biurko 'trzyma się ściany’, podobnie szafka nocna, miednica z niewylaną wodą, w szafie osobista bielizna i ubranie. Na podłodze sterta książek przykrytych papierem. Podłoga brudna, po katach pełno 'kotów’”.
Największą pamiątką po Prymasie są Stacje Drogi Krzyżowej, które kardynał wypisał ołówkiem na ścianach celi. W pomieszczeniu zachowano oryginalne meble, z których korzystał kardynał: łóżko, szafkę nocną, obudowaną drewnem miednicę, biurko i dwa krzesła. Przy klasztorze jest też pomnik pamięci Prymasa Tysiąclecia.
12 października 1953 r. Prymas Wyszyński został przewieziony do Stoczka koło Lidzbarka Warmińskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.