Miętustwo na Podhalu: wielki odzew na akcję krwiodawstwa w parafii

Ponad 17 litrów krwi, które oddało kilkadziesiąt osób – to owoce akcji krwiodawstwa, która została zorganizowana w parafii w Cichem-Miętustwie na Podhalu. Parafia w tym roku obchodzi jubileusz 110-lecia.

– Chętnych nam nie brakowało. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy zechcieli wziąć udział w akcji i podzielić się życiodajnym płynem z innymi – mówi dr Maria Lambrecht z Zakopanego, która badała wszystkich przed oddaniem krwi. Lekarka wyraziła też wdzięczność proboszczowi ks. Januszowi Rzepie za ugoszczenie w parafii i pozwolenie na przeprowadzenie zbiórki krwi.

Krew mogły oddać osoby od 18 do 65 roku życia, które nie były chore, ani nie były w trakcie leczenia i które w ciągu 24 godzin nie były pod wpływem alkoholu. W sumie życiodajny płyn oddało blisko 40 osób, uzbierało się go łącznie aż 17 litrów.

Ks. Janusz Rzepa w rozmowie z KAI przypomniał słowa Jana Pawła II: „Oddawać własną krew dobrowolnie i bezinteresownie to gest o wysokiej wartości moralnej i obywatelskiej. To dar życia. Niech dawcy krwi, którym należy się wdzięczność wszystkich, będą coraz liczniejsi we wszystkich częściach świata”.

– Cieszę się, że ten gest dobrej postawy obywatelskiej tyle osób zechciało wykonać w naszej parafii – podkreśla duchowny. Dodaje, że dla parafii 2018 r. jest szczególny, bo będzie obchodzony jubileusz 110-lecia parafii. Świątynia jest w tej chwili malowana.

Głównym organizatorem akcji oddawania krwi w Miętustwie było Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie – oddział w Zakopanem oraz Tatrzańskie Stowarzyszenie Honorowych Dawców Krwi, a także parafia NMP Królowej Polski w Miętustwie.

Akcję wsparli strażacy z OSP Ciche Dolne, Ratułów Dolny i Czerwienne Dolne oraz Stare Bystre, a także oddział Związku Podhalan w Miętustwie, grupa motocyklowa „Pasja i Wiara” z Miętustwa, zakład fotograficzny DRI Foto z Czarnego Dunajca i firma cukiernicza Katarzyny Podczerwińskiej – Głowacz z Podczerwonego.

Parafia w Cichem-Miętustwie została erygowana 110 lat temu. W 2004 r. o wspólnocie było głośno w całej Polsce. Doszło wtedy do trzęsienia ziemi na Podhalu, którego epicentrum znajdowało się ok. 1 km od świątyni. Ściany kościoła popękały, potrzebny był remont. Przez dłuższy czas, z obawy na odkrycie dalszych uszkodzeń, parafianie nie mogli śpiewać w swojej świątyni.