Drukuj Powrót do artykułu

Misjonarz „przyznał się do swych zbrodni”

02 marca 2014 | 11:11 | kg, o. pj (KAI/AsiaNews; Tokio) / pm Ⓒ Ⓟ

Przywiezienie ze sobą Biblii i innych materiałów religijnych, próba utworzenia podziemnych struktur kościelnych, co miało doprowadzić do zamachu stanu – to główne „zbrodnie”, do których popełnienia przyznał się południowokoreański pastor baptystyczny Kim Jeong-wook.

Mówił o tym on sam 27 lutego na konferencji prasowej w Pjongjang. Telewizja w Seulu pokazała jego zdjęcie ze spotkania z mediami, a wiadomość o tym zdarzeniu potwierdził też wydawany w Japonii i sympatyzujący z Koreą Północną dziennik „Choson Sinpo”.

„Działając na rzecz NIS [służba wywiadowcza Korei Południowej – KAI], próbowałem obalić rząd Korei Północnej. Jest mi bardzo przykro z powodu tych działań i proszę władze o okazanie mi łaski” – powiedział domniemany „zamachowiec”. Poinformował, że chciał stworzyć w tym kraju sieć podziemnych kościołów, aby w ten szerzyć tam chrześcijaństwo. W tym celu miał otrzymać tysiące dolarów od tajnych służby Seulu. „Moje działania były zbrodnicze, ale w więzieniu dobrze mnie traktowano” – dodał duchowny.

Komentatorzy zagraniczni, m.in. amerykańska agencja AP, mają wątpliwości, czy pastor mówił naprawdę to, co myślał i czuł. W każdym razie na spotkanie z dziennikarzami przyszedł w czarnym garniturze i w dobrej formie fizycznej. Nie wiadomo też, jaka kara czeka go za jego działalność, tym bardziej że reżim komunistyczny nie skomentował samej konferencji prasowej.

50-letni obecnie Kim został aresztowany przez władze północnokoreańskie natychmiast po przekroczeniu granicy tego kraju w październiku 2013 i od tamtego czasu aż do 27 bm. wszelki słuch o nim zaginął. Miejscowe media podały jedynie, że zatrzymano szpiega z Południa, ale nie wymieniono jego nazwiska. Ze swej strony NIS natychmiast zaprzeczył, jakoby miał coś wspólnego z całą sprawą. Z kolei południowokoreańskie Ministerstwo ds. Zjednoczenia, odpowiadające za kontakty z Północą, kilkakrotnie prosiło władze w Phenianie, ale nie otrzymało od nich żadnej odpowiedzi.

Pastor przez ostatnie cztery lata działał w Chinach przy granicy z Koreą Północną, opiekując się uciekinierami z tego kraju i odprawiając dla nich nabożeństwa. Jego współpracownicy mówili, że „nosił on w sobie głębokie pragnienie, aby na własne oczy zobaczyć, czy ludzie żyjący poza Phenianem umierają z głodu”.

Podobne „wyznanie win” przed kamerami telewizji złożył w styczniu br. amerykański misjonarz i organizator podróży turystycznych, Koreańczyk z pochodzenia 45-letni Kenneth Bae, aresztowany w 2012 m.in. za „próbę dokonania przewrotu politycznego”. Skazano go na 15 lat ciężkich robót i mimo słabego zdrowia zesłano go do obozu pracy. W rękach reżymu jest również od ponad roku 75-letni misjonarz australijski John Short.

Konstytucja północnokoreańska formalnie zapewnia wolność religijną, w rzeczywistości jednak ona tam nie istnieje. W praktyce jedyną dopuszczalną formą religijności jest kult jednostki pierwszego dyktatora komunistycznego – Kim Ir Sena i jego potomków rządzących tym krajem. W stolicy i tylko tam istnieją trzy kościoły – dwa protestanckie i jeden katolicki, dostępne jednak wyłącznie dla turystów, dyplomatów i pracujących tam członków międzynarodowych organizacji pozarządowych. Od kilku lat czynna jest również cerkiew prawosławna, wzniesiona przez Patriarchat Moskiewski za zgodą ówczesnego przywódcy Kim Dzong Ila, ale także przeznaczona jedynie dla cudzoziemców.

W kraju nie ma duchownych, lecz w tym charakterze pracują tylko funkcjonariusze stowarzyszeń ustanowionych przez władze i przez nie kontrolowanych.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.