Msza św. w 80. rocznicę zakończenia bitwy o Normandię
24 sierpnia 2024 | 19:00 | kos | Chambois Ⓒ Ⓟ
W kościele św. Marcina w Chambois odprawiona została Msza św. w 80. rocznicę zakończenia bitwy o Normandię. Eucharystii przewodniczył bp Bruno Feillet, ordynariusz diecezji Séez, a homilię wygłosił bp Wiesław Lechowicz. Po zakończeniu Eucharystii pod pomnikiem upamiętniającym zamknięcie pierścienia wokół jednostek niemieckich oraz w Memoriale Montormel odbyła się ceremonia złożenia wieńców i upamiętnienie żołnierzy 1 Polskiej Dywizji Pancernej.
W homilii bp Lechowicz przypomniał słowa Winstona Churchilla „Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym”, jak podkreślił z biegiem czasu nabierają one coraz większego znaczenia. – Świadczą o tym między innymi uroczystości w Normandii w 80. rocznicę chlubnych czynów zbrojnych polskich żołnierzy. Polscy żołnierze podczas II wojny światowej wielokrotnie udowadniali, że walczą nie tylko o naszą, ale i waszą wolność, w duchu solidarności z alianckimi armiami i odpowiedzialności za los nie tylko Polski, ale i całej Europy – powiedział i wymienił kilka miejsc związanych ze zwycięstwami polskich żołnierzy, m.in. bitwę o Anglię, Narwik, Tobruk, walki na zachodzie Europy.
Zdaniem biskupa polowego po 80 latach Polska może ofiarować Europie walkę o właściwe rozumienie wolności. Aby tak się stało, konieczne jest pokonywanie mitów na temat wolności. – Pierwszym z nich jest przekonanie, że człowiek wolny to ktoś, kto żyje w wolnym, demokratycznym państwie. Kto tak myśli, ten myli wolność zewnętrzną z wolnością osobistą. Wielu ludzi bezkrytycznie wierzy w to, że wystarczy wprowadzić w danym państwie ustrój demokratyczny i na drugi dzień wszyscy obywatele będą już wolni. Demokracja sprzyja, ale nie gwarantuje wolności – powiedział Ordynariusz Wojskowy. Drugim mitem, wskazywał biskup, jest przekonanie, że „być wolnym, to robić to, co się chce”. – Ten mit to konsekwencja odrywania wolności od miłości, prawdy i odpowiedzialności, od sumienia, norm moralnych i zdrowego rozsądku. Błąd polega tu na uznaniu wolności za najwyższą wartość. Gdyby wolność polegała na czynieniu tego, na co ma się w danym momencie ochotę, to najbardziej „wolne” byłyby niemowlęta oraz przestępcy, gdyż rzeczywiście robią to, na co mają ochotę – przekonywał bp Lechowicz.
Wolność od zobowiązań to trzeci mit wymieniony przez biskupa. Jak podkreślił „wolność nie polega na powstrzymywaniu się od zobowiązań, lecz przeciwnie – na zobowiązywaniu się do czegoś”. Za czwarty mit, bp Lechowicz uznał przekonanie, że „jedyną granicą mojej wolności jest wolność drugiego człowieka”. – Przyjmując tego typu logikę, musielibyśmy uznać zasadę, że rodzice nie mogliby niczego zakazać swoim dzieciom, na przykład brania narkotyków, by nie „naruszać” wolności syna czy córki. Tymczasem człowiek mądry wie, że w niektórych sytuacjach „naruszanie” wolności drugiej osoby może tejże osobie wręcz uratować życie. Największą wartością jest bowiem człowiek, a nie jego wolność – powiedział.
Biskup Lechowicz przypomniał, że Polska ofiarowała już Europie ideę solidarności, przywołał w tym kontekście słowa Jana Pawła II: „Nie ma solidarności bez miłości (…) która przebacza, choć nie zapomina, która jest wrażliwa na niedolę innych, która nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; tej miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania” (Sopot 1999 r.). Przypomniał także o zeszłorocznej beatyfikacji bł. Rodziny Ulmów z Markowej i przypłacony męczeńską śmiercią heroiczny czyn ukrywania rodziny żydowskiej. – Nie ma żadnych wątpliwości, że Ewangelia była motywem ich heroicznej postawy – powiedział.
Jak zwrócił uwagę bp Lechowicz wielu żołnierzy gen. Maczka wychowanych było w wierze chrześcijańskiej, dlatego warto też dziś zapytać: Co możemy zaoferować Europie jako chrześcijanie? Zdaniem biskupa jest to wiara w Jezusa – Księcia pokoju! – Historia wojen pokazuje, że u ich źródeł stoi przekonanie człowieka o prawie do wszystkiego i władzy nad wszystkimi. Uzurpowanie sobie boskich prerogatyw zawsze prowadziła ludzkość do nieszczęścia. Stawianie siebie w miejsce Boga zawsze prowadzi do tragedii tak w wymiarze życia indywidualnego, jak i społecznego – powiedział.
Zdaniem bp. Lechowicza wobec aktualnego w Europie, kryzysu chrześcijaństwa i coraz śmielszej krytyki życia opartego na nauce Jezusa wciąż aktualne jest pytanie naszego Pana i Zbawiciela, które niegdyś zadał apostołom, a dziś nam stawia: „Czy i wy odejść chcecie?”. – Od odpowiedzi na to pytanie zależeć będzie nasz los, los naszej Ojczyzny i los kontynentu, którego ziemia zroszona jest krwią i potem polskich żołnierzy walczących po to, byśmy mogli żyć w wolności i solidarności – powiedział bp Lechowicz.
Po Mszy św. pod pomnikiem upamiętniającym bitwę o Normandię w Chambois oraz w Memoriale Montormel złożone zostały kwiaty. W uroczystościach wzięli udział wiceminister obrony narodowej Stanisław Wziątek, gen. dyw. Piotr Fajkowski, dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej oraz gen. bryg. Mirosław Downar, dowódca 10. Brygady Kawalerii Pancernej, żołnierze i orkiestra Brygady
***
Polska 1. Dywizja Pancerna została sformowana w Szkocji w latach 1942–1944. Dowódcą został gen. Stanisław Maczek. Pod koniec lipca 1944 r. dywizja została przerzucona na front zachodni w Normandii. Dla dywizji bitwa pod Falaise była największą operacją w jakiej wzięła udział „Czarna Kawaleria”.
W tym czasie trwały w Normandii walki między wojskami alianckimi a siłami niemieckimi. Nacierający na zachodnim odcinku frontu Amerykanie przełamali obronę niemiecką i szerokim łukiem zaczęli oskrzydlać Niemców od południa.
Pojawiła się szansa na okrążenie dużego związku taktycznego armii niemieckiej w północnej Francji i jego całkowite zniszczenie, a także otwarcie drogi do granicy francusko-niemieckiej. Żeby domknąć „kocioł Falaise-Chambois” od strony wschodniej, polska dywizja – wspólnie z kanadyjską 4. Dywizją Pancerną – rozpoczęła 7 sierpnia 1944 r. natarcie. Mimo początkowych niepowodzeń oraz dużych strat w ludziach i sprzęcie, 19 sierpnia żołnierze polskiej 1 Dywizji Pancernej i amerykańskiej 90. Dywizji Piechoty zamknęli niemieckie oddziały w okrążeniu.
Przez następne dwa dni polscy pancerniacy odpierali silne ataki oddziałów niemieckiej 7. Armii i 5. Armii Pancernej, próbujących wydostać się z potrzasku. Dopiero 21 sierpnia dotarła do Polaków pomoc kanadyjskiej 4. Dywizji Pancernej. Straty 1. Dywizji Pancernej w tej bitwie szacuje się na ok. 450 poległych i zaginionych oraz ponad utraconych 80 czołgów. Żołnierze polscy wzięli do niewoli ponad 5500 jeńców. Niemcom udało się wyrwać z kotła, ale okupili to gigantycznymi stratami ok. 10 tys. poległych. Po zwycięstwie pod Falaise żołnierze 1. Dywizji Pancernej walczyli w Belgii i Holandii, gdzie do dziś, także i tam są wspominani jako bohaterowie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.