Msza w intencji misjonarki zamordowanej w Boliwii
30 stycznia 2017 | 12:43 | ks. sw | Gliwice Ⓒ Ⓟ
W niedzielę 29 stycznia w Gliwicach odprawiona została Msza św. w intencji zamordowanej w Boliwii wolontariuszki misjyjnej Heleny Kmieć. Liturgii w kościele Św. Michała Archanioła w Gliwicach przewodniczył bp Jan Kopiec.
Wraz z nim koncelebrowali duszpasterze akademiccy oraz zaprzyjaźnieni z Heleną kapłani. Msza św. zgromadziła liczną wspólnotę akademicką oraz wielu ludzi, którzy w ten sposób chcieli się włączyć w modlitwę za zamordowaną 24 stycznia w Boliwii misjonarkę.
Homilię wygłosił ks. Wojciech Michalczuk, duszpasterz akademicki. „Czy potrafimy zrozumieć szczęście o którym mówi Jezus?” – pytał w homilii odnosząc się do kazania na Górze i ośmiu błogosławieństw. „Ważne jest by poznać język, w którym mówi Jezus. Język błogosławieństw. To jest miłość.”
Biskup Kopiec w słowie na zakończenie przyznał, że nie znał osobiście zamordowanej misjonarki, ale znał ochronkę Sióstr Służebniczek, gdzie zginęła, a którą odwiedził w czasie pobytu w Boliwii i pamięta jak wielką radość wyrażały siostry z tego, że tę ochronkę udało się utworzyć. Zebranych zachęcił, żeby to wydarzenie było okazją do refleksji i podjęcia w życiu dobra.
Helena Kmieć była studentką Politechniki Śląskiej w Gliwicach, należała także do duszpasterstwa akademickiego przy kościele Św. Michała Archanioła. Przez przyjaciół z tego środowiska jest wspominana, jako osoba serdeczna, bardzo zaangażowana, pełna energii i pomysłów, a przy tym bardzo skromna.
„Ci, którzy znali Helenę – mówił w homilii ks. Michalczuk – wiedzą, że bardzo groźnie pokiwałaby teraz palcem gdybym zaczął ją chwalić. Strasznie tego nie lubiła”. Wspominając jej zapał i wiele inicjatyw powiedział: „Dziękujemy Ci, Heleno, za ogrom dobra”.
Helena należała także do Scholii Albertinum, z którą jeszcze w październiku nagrała płytę zatytułowaną „Przywróć mi radość.”
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.