Msze Barbórkowe na terenie diecezji bielsko-żywieckiej

Bp Piotr Greger przewodniczył 4 grudnia br. uroczystym Mszom Barbórkowym w kościołach pw. Matki Bożej Bolesnej w Jawiszowicach – Osiedle Brzeszcze i św. Nepomucena w Pogwizdowie. Na terenie obu wspólnot parafialnych mieszkają czynni i emerytowani górnicy związani z zakładami górniczymi na ziemi oświęcimskiej lub na Śląsku Cieszyńskim.

W homilii biskup wskazał na fragment odczytanej Ewangelii i powtórzył, że wiara setnika to najprostsza droga do uzdrawiającego i ubogacającego spotkania z Jezusem. „To także droga niezłomnej świętej Barbary, która słowo Boże potraktowała na serio” – zaznaczył.

Zwrócił uwagę zarazem na szereg negatywnych i niepokojących zjawisk powodujących, że praca w górnictwie nadal należy do jednej z najbardziej niebezpiecznych. „Istnieją także uzasadnione obawy odnośnie do dalszych losów tego sektora przemysłu. Chociaż poczyniono pewne kroki, to jednak stosunkowo niewiele zrobiono, aby zagwarantować górnikom bezpieczeństwo i uwolnić od niepokoju o swoją przyszłość” – zauważył i przypomniał, że w Pogwizdowie powstało w roku 1973 Stowarzyszenie Pracowników Przemysłu Węglowego.

„Proszę mi wierzyć, mam świadomość tych problemów poprzez pracę zawodową mojego dziadka, a następnie ojca, zmaganie się z trudnościami pod ziemią, a także związane z tym liczne niebezpieczeństwa, są mi bardzo bliskie” – podkreślił i wspomniał, że proboszcz jawiszowickiej parafii ks. Eugeniusz Burzyk jako alumn seminarium duchownego przez rok pracował jako górnik po ziemią.

„Górnicy zawsze stanowili grupę zawodową, na którą skierowane były oczy pozostałej części społeczeństwa. Właśnie oni w znacznej mierze dźwigali przez szereg lat odpowiedzialność za losy gospodarki w całym kraju. W ostatnich dwóch dekadach poprzedniego stulecia w sposób decydujący zaważyli na rozwoju sytuacji społecznej, gdy swoim protestem sierpnia 1980 i 1988 roku poparli ludzi pracy Wybrzeża oraz innych regionów Polski. Spośród nich padły także pierwsze ofiary stanu wojennego” – zaznaczył i powtórzył, że „odpowiedzialność i troska o dobro wspólne wymaga, aby przestrzec przed rzucaniem obietnic, które nie mają szans powodzenia”.

Przestrzegł górników oraz ich rodziny przed zamykaniem się tylko w kręgu własnych problemów. „Wokół żyją tysiące ludzi, których sytuacja ekonomiczna jest znacznie trudniejsza, a wielu żyje na skraju biedy i ubóstwa, nie mając nawet podstawowych środków do życia. Obowiązkiem wszystkich jest dostrzec osoby będące w potrzebie, zauważyć cudze cierpienie i próbować temu – na miarę swoich możliwości – zaradzić” – zaakcentował.

„Odpowiedzialności za drugiego człowieka możemy się uczyć wpatrzeni się w postać patronki dnia dzisiejszego, świętej Barbary, a także podziwiając i naśladując wiarę setnika” – zakończył.