Mt 14,1-2: Jezus i Jego zbawcza śmierć w męczeństwie Jana Chrzciciela
16 listopada 2020 | 05:00 | ks. dr Sławomir Korona Ⓒ Ⓟ
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia:
1 W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. 2 I rzekł do swych dworzan: «To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają». 3 Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia. Powodem była Herodiada, żona brata jego, Filipa. 4 Jan bowiem upomniał go: «Nie wolno ci jej trzymać». 5 Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka.
6 Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła córka Herodiady wobec gości i spodobała się Herodowi. 7 Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. 8 A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę: «Daj mi – rzekła – tu na misie głowę Jana Chrzciciela!» 9 Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. 10 Posłał więc [kata] i kazał ściąć Jana w więzieniu. 11 Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono zaniosło ją swojej matce. 12 Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.
Krytyka literacka:
- Kontekst i kompozycja:
- Bardziej różnorodny zbiór incydentów wypełnia relacja Mateusza o działalności Jezusa w Galilei, której opis rozpoczyna się relacją z działalności Jezusa w Nazarecie (13,54) a kończy przypomnieniem o obowiązku przebaczania (18,35). Opisy dotyczą przede wszystkim Chrystusa i rodzącej się wspólnoty uczniów.
- W rozdziale 14 i 15 kontynuowany jest rozpoczęty w rozdziale 11 temat rozmaitych reakcji na Jezusa.
- Przypowieści w 13,1-58 oznaczają zmianę metody nauczania Mistrza z Nazaretu. W rozdziałach poprzedzających znajdowało się wiele mów, które uwidoczniły narastanie podziałów pomiędzy tymi, którzy idą za Jezusem a tymi, którzy nie chcą się nawrócić (11,20-24) oraz faryzeuszami, którzy zaczęli planować Jego śmierć (12,14).
- Sekcja następująca to trzy znaczące zespoły tradycji, sekwencja cudów wokół jeziora w 14,13-36, debata o rytualnej czystości w 15,1-20 i seria wydarzeń poza samą Galileą w 15,21-39.
- Pojawia się walka uczniów z wątpliwościami (14,30-31), ale także uroczysta chwila, kiedy oddają Jezusowi chwałę (14,33). Faryzeusze ścierają się z Nim i obrażają się na krytykę ich tradycji (15,12). Przedstawicielka obcego narodu cechująca się ogromną wiarą wzbudza w Mistrzu podziw (15,28).
- Perykopa 14,1-12 to fakty związane ze śmiercią Jana Chrzciciela. Jest to retrospekcja wywołana przekonaniem, że Jezus może być powstałym z martwych Janem.
- Wersety 1-2 należą do punktu narracji, zaś kolejne wersety 3-12 to retrospekcja potrzebna do wyjaśnienia toku myślenia Antypasa, że Jezus jest zmartwychwstałym Janem Chrzcicielem.
- Mateusz wiąże to chronologicznie niepowiązane wydarzenie ze swoją narracją, wskazując, że to uczniowie Jana donieśli o tym Jezusowi (w. 12),
- Gatunek literacki:
- Możemy powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z opisem męczeństwa. Greckie martyrion koresponduje z być świadkiem. Jest to ktoś, kto jest wezwany, aby złożyć zeznanie, aby zaświadczyć. Wprawdzie w chrześcijaństwie męczennicy doświadczali przemocy, jednakże ważny był także komunikat – przeciwstawianie się jej i opowiadanie się za Jezusem.
- W judaizmie opowiadanie o męczeństwie posiadało motyw wystąpienia w obronie prawa Bożego a także sam opis męczeństwa.
- Opowiadanie o męczeństwie Jana Chrzciciela zostało bardziej ukształtowane na wzór akt męczenników. Jego śmierć ukazano jako bezprawny akt bezbożnego despoty.
Orędzie teologiczne:
- Jan Chrzciciel staje się „zabawką” w ręku potężnego autokraty. Nie liczy się w życiu nic poza siłą, samowolą i przyjemnością władcy. Wydaje się, że w tym wszystkim ukazuje się jego życie osobiste.
- Wzmianka chronologiczna bardzo ogólnie wskazuje, że dla Mateusza był to najbardziej właściwy czas, aby wprowadzić do narracji historię o ścięciu Jana. Mamy tutaj do czynienia z retrospekcją. Herod niewiele słyszał o Jezusie, z podziwem zaś odnosił się do czynów i nauki Jana Chrzciciela. Odkąd zaczęły docierać do niego różne informację o Nauczycielu z Nazaretu, był przekonany, że to Jan Chrzciciel powstał z grobu i znów rozpoczął swoją działalność. Dodajmy do tego, że Heroda dręczyły przeróżne przywidzenia, stąd mógł snuć domysły co do tego, który został stracony na wyraźne polecenie króla.
- Opowiadanie posiada swoisty koloryt starotestamentalny. Herod wtrąca do więzienia Jana, gdyż uważa, że jego działalność może wywołać bunt przeciwko jego władzy. Oczywiście nie znajdziemy wzmianki o tym, czy Jan działał w Galilei, ale Herod miał także władzę nad Pereą. Herodiadę należałoby wtedy porównać do Jezebel, zaś Jana do Eliasza (por. 1 Krl 19,2). Odnosząc się do tekstów paralelnych, a zwłaszcza Mk 6,23, gdzie Herod obiecuje dziewczęciu nawet połowę królestwa, mamy tutaj aluzję do Est 5,3: „I rzekł król do niej: «Co ci się stało, królowo Estero, i jaka jest prośba twoja? – choćby to była połowa królestwa, będzie ci dane»”. Mateusz pomija ten fakt i nie wspomina nic o Herodiadzie, co wprowadza pewne nieścisłości, bo jeśli Herod pragnął zabić Jana (w. 5), to dlaczego zasmucił się, kiedy dziewczyna poprosiła go o głowę proroka (w. 9). Tekst biblijny, z całą swoją wręcz naiwnością historyczną, ludowym charakterem, wpływami starotestamentowymi przedstawia nam wydarzenie od strony religijnej. Popularne opowiadanie, przekazywane z perspektywy uczniów Jana, przekazuje motyw śmierci Proroka: kaprys dziewczęcia wplątanego w intrygę przez matkę, a dokładniej jako samowolę posiadających władzę.
- Nie znamy powodów, dla których córka Herodiady – Salome – tańczyła przed zgromadzeniem tak zacnych gości. Możemy snuć domysły, że była piękna i utalentowana, lub też biesiadnicy pragnęli tańca zmysłowego i niestosownego. Autor podaje, że Antypas był tak zachwycony występem dziewczyny, że złożył przysięgę, że spełni wszystko, o cokolwiek ona poprosi. Takiej okazji nie mogła przepuścić Herodiada, aby wyeliminować przeciwnika.
- Prośba bardzo makabryczna, jednakże skąd bierze się zmartwienie Heroda? Mógł się bać konsekwencji, że gdy rozejdzie się wieść o śmierci Jana ludzie, którzy tak chętnie go słuchali wzniecą bunt. Zdawał sobie sprawę, że jego pozycja jest zbyt słaba, aby samemu poradzić sobie z taką sytuacją i może dojść do interwencji władz rzymskich, które ukarzą go za to, że nie utrzymał spokoju.
- Krytyka Jana pod adresem małżeństwa Antypasa i Herodiady nadaje kolejny wymiar politycznemu niebezpieczeństwu. Chrzciciel miał szerokie poparcie społeczne przynajmniej wśród bardziej konserwatywnych żydowskich poddanych Antypasa. Małżeństwo nie tylko naruszyło ograniczenia Mojżeszowe dotyczące małżeństwa krewnych (Kpł 18:16; 20:21), ale mogło dość do skutku tylko poprzez dwa rozwody. Cały scenariusz podkreśla, jak nikłe były powiązania Antypasa z Narodem Wybranym. Jego ojciec, Herod, był Idumejczykiem, nie do końca Żydem, zaś jego matką była Samarytanka. Taka sytuacja pozwalała, aby ortodoksyjne środowiska krytykowały Heroda i jego działania, o czym jawnie i otwarcie mówił Jan. Prorok wykazywał błędy króla raczej tylko publicznie, gdyż z trudem miałby bezpośredni dostęp do Antypasa przed swoim aresztowaniem.
- Herod jest jedynie królem marionetkowym, który nie potrafi być panem samego siebie. Wyczuwając mądrość, wybiera głupotę. W ten sposób Jan jest nie tylko prorokiem Najwyższego, który idzie przed Panem, aby torować Mu drogi, ale poprzednik Jezusa w życiu, był także poprzednikiem Jego śmierci.
- Przekaz o męczeństwie Jana staje się preludium do opisu śmierci Jezusa. Uczta, na której wydany jest wyrok śmierci na Jana, jest jednak bardzo odległa, od tej uczty, którą przygotowuje Jezus dla tych, którzy idą za Nim. Słuchając słów Mistrza jesteśmy gotowi przejść od uczty Heroda do pełnej życia uczty Chrystusa. To na tej uczcie możemy pozbyć się nudności grzechu i przejść do nasycenia Życiem.
Ojcowie Kościoła:
„Zwiastun w śmierci jak i w życiu”
Znamienity zwiastun łaski i posłaniec prawdy,
Jan Chrzciciel, pochodnia Chrystusa,
staje się ewangelistą wiecznego Światła.
Nie ustawał w dawaniu świadectwa prorockiego
w swoim przesłaniu, życiu i działalności,
a dzisiaj znaczy je swą krwią i męczeństwem.
Zawsze poprzedzał swego Mistrza:
Swym narodzeniem głosił Jego przyjście na świat.
Chrzcząc skruszonych w Jordanie
zapowiadał Tego, który przychodził ustanowić swój chrzest.
A śmierć Chrystusa Odkupiciela, jego Zbawiciela, który dał życie światu,
Jan Chrzciciel jej także najpierw doświadczył,
wylewając swą krew dla Niego, z miłości.
Okrutny tyran na próżno go skrywa, skutego w więzieniu,
w Chrystusie łańcuchy nie mogą związać tego, którego wolne serce otwiera się na Królestwo.
Jakże ciemności i męki ponurego więzienia
mogłyby przemóc tego, który widzi chwałę Chrystusa
i otrzymuje od Niego dary Ducha?
Chętnie nadstawia swoją głową pod miecz kata;
bo jakże by mógł utracić głowę,
ten, który ma Chrystusa za Pana?
Jest szczęśliwy, że dzisiaj zakończył swą rolę zwiastuna
przez odejście z tego świata.
Był świadkiem za swojego życia
Chrystusa, który jest i przychodzi,
i swą śmiercią Go głosi dzisiaj.
Czy otchłań mogłaby zatrzymać posłańca, który jej się wymyka?
Sprawiedliwi, prorocy i męczennicy radują się,
idąc z nim na spotkanie Zbawiciela.
Wszyscy otaczają Jana pochwałą i miłością.
Razem z nim błagają Chrystusa, aby wreszcie przyszedł do swoich.
O wielki zwiastunie Odkupiciela, nie opóźnia się Ten,
który cię uwalnia na zawsze od śmierci.
Pod przewodnictwem twego Pana
wejdź, ze świętymi, do chwały!
„Św. Beda Czcigodny (ok. 673-735), mnich, doktor Kościoła, Hymn na męczeństwo św. Jana Chrzciciela; PL 94,630
„Jan Chrzciciel, męczennik prawdy”
Nie ma żadnej wątpliwości, że Jan Chrzciciel znosił więzienie dla naszego Odkupiciela, którego poprzedził swoim świadectwem i za Którego dał swoje życie. Nawet jeśli jego prześladowca nie kazał mu się zaprzeć Chrystusa a jedynie przemilczeć prawdę, to jednak umarł on za Niego. Chrystus sam powiedział: „Ja jestem prawdą” (J 14,6). Skoro Jan za prawdę przelał swoją krew to tym samym i za Chrystusa. Swoim narodzeniem Jan zaświadczył o narodzinach Chrystusa; nauczając – o nauczaniu Chrystusa, a chrzcząc – o chrzcie Chrystusa. Cierpiąc swoją mękę świadczył, że Chrystus także będzie cierpiał…
Ten wielki człowiek doszedł do kresu swego życia przelewając krew po długim i ciężkim więzieniu. On, który zwiastował dobrą nowinę o wolności i pokoju, jest wrzucony do więzienia przez bezbożnych. Został zamknięty w ciemnościach celi – on, który przyszedł zaświadczyć o świetle… Swoją własną krwią został ochrzczony ten, któremu było dane ochrzcić Odkupiciela świata, usłyszeć głos Ojca, zwracającego się do Chrystusa i ujrzeć zstępującą na Niego łaskę Ducha Świętego.
Apostoł Paweł tak powiedział: „Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć,” (Flp 1,29). A jeśli głosi, że cierpieć za Chrystusa jest łaską dla Jego wybranych, to dlatego, że jak mówi dalej: „… cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić.” (Rz 8,18).
Św. Beda Czcigodny (ok. 673-735), mnich, doktor Kościoła, Homilia 23 (księga 2); CCL 122, 354, 356-357.
Kultura i sztuka:
Życie i nauczanie Kościoła:
„Przyjście Syna Bożego na ziemię jest tak wielkim wydarzeniem, że Bóg zechciał przygotowywać je w ciągu wieków. Wszystkie obrzędy i ofiary, figury i symbole „Pierwszego Przymierza”. Bóg ukierunkował ku Chrystusowi; zapowiada Go przez usta proroków, których posyła kolejno do Izraela. Budzi także w sercu pogan niejasne oczekiwanie tego przyjścia.
Święty Jan Chrzciciel jest bezpośrednim poprzednikiem Pana, posłanym, by przygotować Mu drogi. „Prorok Najwyższego” (Łk 1, 76) przerasta wszystkich proroków, jest ostatnim z nich, zapoczątkowuje Ewangelię, pozdrawia Chrystusa już w łonie matki i znajduje radość jako „przyjaciel oblubieńca” (J 3, 29), nazywając Go Barankiem Bożym, „który gładzi grzech świata” (J 1, 29). Poprzedzając Jezusa „w duchu i mocy Eliasza” (Łk 1, 17), świadczy o Nim swoim przepowiadaniem, swoim chrztem nawrócenia, a w końcu swoim męczeństwem”.
(Katechizm Kościoła Katolickiego 523-524)
Tekst:
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkI-2-2.htm
Drodzy Bracia i Siostry!
W tę ostatnią środę sierpnia przypada liturgiczne wspomnienie męczeństwa św. Jana Chrzciciela, poprzednika Jezusa. Jest to jedyny święty, w którego przypadku w kalendarzu rzymskim obchodzone jest zarówno narodzenie, 24 czerwca, jak i męczeńska śmierć. Dzisiejsze wspomnienie związane jest z poświęceniem krypty w Sebaste w Samarii, gdzie już od połowy IV w. otaczano czcią jego głowę. Kult rozprzestrzenił się później w Jerozolimie, w Kościołach wschodnich i w Rzymie, pod nazwą: Ścięcie św. Jana Chrzciciela. W Martyrologium Rzymskim mówi się o drugim odnalezieniu cennej relikwii, przeniesionej wówczas do kościoła św. Sylwestra na Polu Marsowym w Rzymie.
[…]Patrzymy na tę postać, tę gorącą pasję, która opiera się możnym. Pytamy: skąd bierze się to życie, ta wielka siła wewnętrzna, tak prawa, tak konsekwentna, tak całkowicie oddana Bogu i przygotowaniu drogi Jezusowi? Odpowiedź jest prosta: z więzi z Bogiem, z modlitwy, która jest nicią przewodnią całej jego egzystencji. Jan jest darem Bożym, o który długo prosili jego rodzice, Zachariasz i Elżbieta (por. Łk 1, 13); wielkim darem, na który po ludzku nie mogli mieć nadziei, ponieważ oboje byli w podeszłym wieku, a Elżbieta była bezpłodna (por. Łk 1, 7); «dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego» (Łk 1, 36). Zapowiedź tych narodzin nastąpiła właśnie w miejscu modlitwy, w świątyni jerozolimskiej, i to wręcz w momencie, gdy Zachariasza spotkał wielki przywilej, by wejść do przybytku w świątyni i złożyć Panu ofiarę kadzenia (por. Łk 1, 8-20). Również narodzinom Chrzciciela towarzyszy modlitwa: pieśń radości, uwielbienia i dziękczynienia, którą Zachariasz wznosi do Pana i którą odmawiamy codziennie rano w Jutrzni, «Benedictus», uwydatnia działanie Boga w historii i profetycznie wskazuje misję jego syna Jana: poprzedza on Syna Bożego — który stał się ciałem — by Mu przygotować drogi (por. Łk 1, 67-79). Całe życie Poprzednika Jezusa ożywia więź z Bogiem, w szczególności okres spędzony na pustkowiu (por. Łk 1, 80); pustkowie jest miejscem kuszenia, ale też miejscem, gdzie człowiek odczuwa swoje ubóstwo, bo jest pozbawiony oparcia i bezpieczeństwa materialnego, i rozumie, że jedynym trwałym punktem odniesienia jest sam Bóg. Jednakże Jan Chrzciciel nie jest tylko człowiekiem modlitwy, utrzymującym stały kontakt z Bogiem, ale również przewodnikiem w tej relacji. Ewangelista Łukasz, przytaczając modlitwę, której Jezus uczy swoich uczniów, Ojcze nasz, odnotowuje, że uczniowie wyrażają swoją prośbę następującymi słowami: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów» (Łk 11, 1).
Benedykt XVI, Audiencja generalna 29 sierpnia 2012— Castel Gandolfo
Tekst:
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/audiencje/ag_29082012.html
Refleksja i modlitwa:
- Kim dla mnie jest Jezus Chrystus? Bóg często posyła nam proroka, który napomina nas, abyśmy nawróciwszy się zrezygnowali z uczty, na której panuje wyuzdanie i śmierć, a weszli w gościnę Życia. Nawrócenie i zaangażowanie uwalniają nas od pragnienia skrępowania Prawdy i unicestwienia Jej.
- Czy nie „osładzamy” czasami orędzia pozbawiając go prawdy o konieczności zaświadczenia o Prawdzie, także kosztem cierpienia i dlatego nie staje się ono „orędziem”, które innym pozwala dostrzec Słowo dające Życie – Jezusa?
- Bóg ciągle i na nowo czeka na nas, pomimo naszego braku zaufania w Jego miłosierdzie i przebaczenie. On pragnie abyśmy pokochali Go i Jego słowo bardziej niż własne życie, gdyż „kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,39). Jaką wagę w moim decyzjach i wyborach przywiązuję do Jezusowego słowa, przekazywanego mi w Ewangelii i we wspólnocie Kościoła?
Lektura poszerzająca:
- Jean Daniélou, Święty Jan Chrzciciel. Świadek Baranka, Wydawnictwo WAM 2016.
- Anna Maria Kolberg OV, Jan Chrzciciel — Przyjaciel Oblubieńca, Apostolicum 2015, s. 231-248.
- Wróbel M., „Świadectwo Jana Chrzciciela w czwartej Ewangelii”, Verbum Vitae 28 (2015) 213-233.
http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-2e6341fe-e6c2-4b4a-885c-56a0bf9d5f54
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.