Mt 27,32-66: Jezus w misterium swej ofiarnej śmierci – „za i dla wielu”
08 czerwca 2021 | 04:00 | ks. dr K. Kinowski, ks. A. Kosznik, ks. P. Westfal, ks. J. Wojewódka, kl. F. Gobis, kl. R. Szczepkowski | Gdańsk Ⓒ Ⓟ
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia:
27 32 Wychodząc, spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego. 33 Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki, 34 dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić. 35 Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. 36 I siedząc tam, pilnowali Go. 37 A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: «To jest Jezus, Król żydowski». 38 Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie. 39 Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, 40 mówiąc: «Ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!» 41 Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: 42 «Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w niego. 43 Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: „Jestem Synem Bożym”». 44 Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani. 45 Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. 46 Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: «Eli, Eli, lema sabachthani?», to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? 47 Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: «On Eliasza woła». 48 Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, nasączył ją octem, umocował na trzcinie i dawał Mu pić. 49 Lecz inni mówili: «Zostaw! Popatrzmy, czy nadejdzie Eliasz, aby go wybawić». 50 A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i oddał ducha. 51 A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. 52 Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. 53 I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu. 54 Setnik zaś i jego ludzie, którzy trzymali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: «Prawdziwie, Ten był Synem Bożym». 55 Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. 56 Były wśród nich: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza. 57 Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. 58 Udał się on do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. 59 Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno 60 i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. 61 Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu. 62 Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata 63 i oznajmili: «Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: „Po trzech dniach powstanę”. 64 Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli jego uczniowie, nie wykradli go i nie powiedzieli ludowi: „Powstał z martwych”. I będzie ostatnie oszustwo gorsze od pierwszego». 65 Rzekł im Piłat: «Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie». 66 Oni poszli i zabezpieczyli grób, opieczętowując kamień i stawiając straż.
Krytyka literacka:
Kontekst i kompozycja
- Fragment Mt 27,32-66 jest dalszym ciągiem opowiadania o męce Jezusa. Rozpoczyna się zaraz po wyszydzeniu Go przez rzymskich żołnierzy, gdy wyrusza w drogę na Golgotę (w.32). Na opis składa się kilka scen, ukazujących ukrzyżowanie oraz śmierć Jezusa:
- droga krzyżowa (ww. 32-34),
- ukrzyżowanie Jezusa (ww. 35-38),
- trzykrotne wyszydzenie Go przez różne grupy osób (ww. 39-44),
- ostatnia modlitwa Jezusa przed śmiercią (ww. 45-46),
- śmierć Jezusa (ww. 47-50),
- nadzwyczajne wydarzenia po Jego śmierci (ww. 51-56),
- pogrzeb ciała Jezusa (ww. 57-61),
- zabezpieczenie grobu (ww. 62-66).
- Bezpośrednio po opisie męki następuje relacja Ewangelisty o pustym grobie i ukazywaniu się zmartwychwstałego Jezusa kobietom oraz uczniom. Stanowi to najbliższy i konieczny kontekst oraz kontynuację narracji opowiadającej o męce Chrystusa. Nie można bowiem mówić o Jego krzyżu bez odniesienia do pustego grobu.
Gatunek literacki
- Tekst Mt 27,32-66 jest narracją (opowiadaniem) o drodze krzyżowej i śmierci Jezusa oraz złożeniu Jego ciała do grobu.
Orędzie teologiczne:
- Komentując opis drogi krzyżowej i śmierci Jezusa podany przez autora Mt nie sposób nie odwołać się do Psalmu 22, do którego tekst omawianego fragmentu nawiązuje kilkakrotnie. Ewangelista ukazuje bowiem Jezusa jako tego, który wypełnia zapowiedzi zawarte w tym Psalmie. Widać to przede wszystkim w momencie, gdy Jezus donośnym głosem woła Boże mój, Bożej mój, czemuś Mnie opuścił? (w. 46). To zdanie nie stanowi bowiem wyrazu rezygnacji lub opuszczenia, lecz jest modlitwą skierowaną do Ojca. Jezus na krzyżu, w najtrudniejszym – zdałoby się beznadziejnym – położeniu nie ulega rozpaczy, lecz rozpoczyna modlitwę słowami Pisma Świętego (zob. Ps 22,2). Do tego samego Psalmu nawiązuje także rozdzielenie szat Jezusa między żołnierzy (w. 35; por. Ps 22,19) oraz wyszydzenie Go przez świadków ukrzyżowania (w. 43; por. Ps 22,8-9). Taki zabieg Ewangelisty ukazuje Jezusa i Jego poniżenie na krzyżu jako wypełnienie mesjańskich zapowiedzi i ostateczne zwycięstwo Bożej sprawiedliwości oraz miłości nad ludzką nędzą, grzechem i śmiercią. Ps 22 jest bowiem pełen nadziei i zaufania do Boga. Ukazanie Jezusa jako modlącego się tym właśnie tekstem biblijnym, pozwala zobaczyć w Nim rzeczywiście spełnienie mesjańskich zapowiedzi. To On jest Synem, który do końca zaufał i wypełnił zbawczą wolę Ojca, a przed śmiercią może raz jeszcze zawołać donośnym głosem, że dokonało się (por. J 19,30), czyli – jak mówią ostatnie słowa Ps 22 – Pan to uczynił (Ps 22,31). Dzieło odkupienia zostaje w ten sposób ukazane jako Boża inicjatywa, Boże działanie i zupełnie darmowa łaska. Na ludzką niewierność i grzech Bóg odpowiada dając Tego, który jest najcenniejszy: On nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, żeby już nic nie mogło nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie (por. Rz 8,32-39).
- Szczególnie interesujące są niezwykłe wydarzenia opisane przez autora Ewangelii, związane ze śmiercią Jezusa. Pierwsze z nich dotyczy rozdarcia się zasłony przybytku (w. 51). W świątyni jerozolimskiej, zgodnie z przepisami przekazanymi przez Boga Mojżeszowi, miejsce najświętsze, czyli tzw. Święte Świętych, do którego wstęp mieli tylko kapłani, oddzielone było zasłoną. Wyrażała ona w sposób symboliczny transcendencję, czyli wielkość Boga i Jego niedostępność dla człowieka. W momencie śmierci Jezusa ta zasłona rozdarła się na dwoje z góry na dół. Ten szczegół pokazuje dwie niezwykle istotne rzeczy. Po pierwsze to, że w momencie, kiedy Jezus umarł na krzyżu Bóg przestał był daleki i niedostępny. Przez Jezusa ukrzyżowanego my wszyscy mamy śmiały przystęp do Ojca (por. Ef 3,12). Przez Niego Bóg pojednał wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża (Kol 1,20). Jezus sprawił, że Bóg nie jest już obcy, lecz stał się tak bliski, jak nigdy wcześniej. Co więcej, wydarzyło się to z inicjatywy i woli samego Boga, na co wskazuje szczegół, że zasłona rozdarła się z góry na dół, a więc pochodziło to od Boga. To Bóg – przez swojego jednorodzonego Syna – wyszedł z inicjatywą miłości, żeby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16).
- Na Boże działanie wskazuje również pojawienie się trzęsienia ziemi (w. 51), które stanowi powszechny w Biblii znak teofanii, czyli objawienia się Boga i Jego działania w świecie.
- Innym nadzwyczajnym wydarzeniem związanym ze śmiercią Jezusa jest powstanie umarłych i ich wejście do Jerozolimy po Jego zmartwychwstaniu (w. 52). Niektórzy badacze Pisma Świętego widzą w tym opisie tylko fikcję, mającą na celu podkreślenie wagi wydarzenia męki i śmierci Jezusa. Inni jednak zauważają, że – zgodnie z oczekiwaniami żydów współczesnych Jezusowi – czasy mesjańskie wiązano z powszechnym zmartwychwstaniem całego ludu Bożego, a nie tylko niektórych spośród świętych. Umieszczenie więc fikcyjnej informacji byłoby bezcelowe dla Ewangelisty. Stąd niektórzy egzegeci wnioskują, że skoro autor zawarł ją w swojej Ewangelii, to naoczni świadkowie wydarzeń rzeczywiście mu o czymś takim donieśli.
- Warto zaznaczyć jeszcze jeden szczegół dotyczący śmierci Jezusa. Tekst biblijny mówiąc o tym, że Jezus oddał ducha (w. 50), używa czasownika w stronie czynnej. Taka forma językowa podkreśla wolność Jezusa i Jego dobrowolność w śmierci. Nikt Mu życia nie zabrał, ale On sam je oddał i On ma moc je odzyskać (por. J 10,18). Jezus podczas swojej męki nie stał się bezwolną „ofiarą losu”, lecz samego siebie oddał w ofierze, złożył z siebie dar, bo kocha człowieka za wszelką cenę – za cenę samego siebie, za cenę własnej Krwi.
Źródła: Biblia Nawarska. Pismo Święte Nowego Testamentu z komentarzem duchowym, Ząbki 2020; C. Mitch, E. Sri, Ewangelia według św. Mateusza. Katolicki Komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2019, s. 399-409.
Ojcowie Kościoła:
Wino zmieszane z goryczą
Gdy Chromacjusz z Akwilei mówi o drodze krzyżowej Pana Jezusa, odkrywa alegoryczne przesłanie pewnego szczegółu, o którym wspomina Ewangelista. Mateusz podaje, że kiedy przybyli na Golgotę, „dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić”. Chromacjusz zauważa, że to wydarzenie zostało przepowiedziane już przez Psalmistę, kiedy napisał: „Dali mi jako pokarm truciznę, a gdy byłem spragniony, poili mnie octem” (Ps 69, 22). Ojciec Kościoła mówił do swoich uczniów: „Zwróć uwagę na ujawnioną tu tajemnicę. Adam dawno temu skosztował słodyczy jabłka i przez to zyskał gorycz śmierci dla całej ludzkości. W przeciwieństwie do tego, Pan posmakował goryczy żółci i przywrócił nam słodycz życia. Wziął na siebie gorycz żółci, aby zgasić w nas gorycz śmierci. Otrzymał cierpki ocet, ale wylał dla nas drogocenne wino swojej krwi. Cierpiał zło, a oddał dobro. Przyjął śmierć, a dał życie. Nie bez znaczenia jest także miejsce jego śmierci. Podaje się, że ciało Adama zostało pochowane na tej samej ziemi. Chrystus został ukrzyżowany tam, gdzie został pochowany Adam, aby życie mogło powstać tam, gdzie kiedyś wkroczyła śmierć. Śmierć przychodzi przez Adama, ale życie przychodzi przez Chrystusa, który chciał być ukrzyżowany i umrzeć, aby przez drzewo krzyża wymazać grzech i przez tajemnicę własnej śmierci zniweczyć karę śmierci wiecznej”.
Jezus zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha
Natomiast, Orygenes pisząc o śmierci Jezusa Chrystusa, w bardzo ciekawy sposób wyjaśnia, co znaczy stwierdzenie św. Mateusza, że „Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha” (w. 50). Gdyby „wyzionięcie ducha” lub (według Jana) „przekazanie ducha” było po prostu równoznaczne ze śmiercią, łatwo byłoby zrozumieć ów fragment, w którym stwierdza się, że „wyzionął swojego ducha”. Orygenes wyjaśnia, że „jednak skoro wnikliwe umysły definiują śmierć jako oddzielenie duszy od ciała, to widzimy, że oddanie ducha to coś więcej niż zwykła śmierć fizyczna. Czym innym jest «wołać donośnym głosem i wyzionąć ducha» (jak u Mateusza) lub «oddać ducha w ręce Boga» (jak u Łukasza) lub «skłonić głowę i oddać swego ducha» (jak u Jana). Wszyscy ludzie, także ci źli, umrą, ponieważ dusza każdego człowieka, zostanie oddzielona od ciała.
Ale «wołanie donośnym głosem i wyzionięcie ducha», co jest równoznaczne z «oddaniem ducha w ręce Boga», lub «skłonieniem głowy i oddaniem ducha», jest zarezerwowane tylko dla świętych, którzy podobnie jak sam Chrystus, przygotowywali się do spotkania z Bogiem poprzez swoje dobre życie, aby opuszczając ten świat, mogli z ufnością oddać się w ręce Boga.
Jeśli więc teraz rozumiemy, że «wołać donośnym głosem i wyzionąć ducha», to znaczy «oddać się ręce Boga» i jeśli rozumiemy, co znaczy «skłonić głowę i oddać ducha», spieszmy się strzec naszego życia, abyśmy po naszej śmierci, podobnie jak Jezus, mogli wołać donośnym głosem i w ten sposób oddać naszego ducha Ojcu”.
Źródła: Chromacjusz z Akwilei, Traktaty na Ewangelię Mateusza XIX, 7, 39; Orygenes, Komentarz do Ewangelii według św. Mateusza, 138.46.
Kultura i sztuka:
Motyw męki Jezusa Chrystusa jest żywo obecny w literaturze i sztuce. Warto wspomnieć, że nieustannie powstają różne poetyckie rozważania drogi krzyżowej, czy interpretacje męki i śmierci Jezusa. Stacje drogi krzyżowej w bardzo literacki sposób zostały opisane przez Romana Brandstaettera, który we wbijaniu gwoździ w ręce i nogi Boga widzi uderzanie mieczów i taranów otwierających bramę oblężonego miasta, z którego wypływa krew ożywcza i Niepokalana, będąca źródłem dla nas wszystkich (zob. R. Brandstaetter, Pieśń o moim Chrystusie, Poznań 1960, s. 143).
W XVII wieku bardzo popularne były tzw. Mesjady, a więc wierszowane eposy o męce Chrystusa. Ukazywały one krwawą śmierć Zbawiciela z punktu widzenia różnych Ewangelii, dodając pewne znaczniki „modlitewno-medytacyjne”. W jednej z Mesjad narrator zwraca się bezpośrednio do Szymona Cyrenejczyka, mówiąc: A ty, pielgrzymie święty, weź ten klejnot drogi, nieś za Panem; tym ci, tym dziś człowiek ubogi z niewolej się okupi, skoro ten prawdziwy Messyjasz obiecan, Chrystus i Bóg żywy, na nim za naród ludzki zdrowie swe położy. Dodaje także praktykę modlitewną, bowiem po rozważaniu należy zmówić 5 pacierzy i 5 Zdrowych Maryj (pisownia oryginalna, A. Rożniatowski, Pamiątka Krwawej Ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa, Kraków 1610, s. 99).
Inny obraz Cyrenejczyka jawi się w dziele I testimoni della Passione Giovanniego Pappiniego. Według autora Szymon nawet nie raczył spojrzeć na Jezusa, którego krzyż niósł – ciesząc się w pewien sposób w duchu, że ów nieszczęśnik zakończy niedługo swoją mękę, walkę z problemami, odkupienie win, a on sam będzie musiał się z nimi nieustannie zmierzać. Nie wie, że niechciana droga ze skazańcem odmieni jego życie całkowicie i zabierze wszelkie troski oraz cierpienia (G. Pappini, I testimoni della passione: Simone il Cireneo, Firenze 1938, s. 73).
Obraz Chrystusa niosącego krzyż został ukazany w Hymnie o św. Franciszku Jana Kasprowicza. Poeta wskazuje, że Jezus ma jeden cel: Krzyż dźwigając w jednej, a drugą na swe blizny wskazując otwarte, Cierpienia wzywa głosem, aby ukochać Miłość (J. Kasprowicz, Salve Regina, Lwów 1902, s. 19).
Opis naśmiewania się kapłanów dość niecodziennie został opisany przez Baltazara Opeca. Żydzi wprost wołają do Jezusa: O toż tobie, coś się czynisz królem, Jezus Chrystus, zstąp z krzyża, a uwierzym tobie, he, he, he. Masz co każesz kościół boży, a trzeciego dnia go odbudujesz, he, he, he (B. Opec, Żywot wssechmocnego syna bożego pana Jezu Krysta, Kraków 1522, s. 233).
Motyw ukazania się żywiołów po śmierci Chrystusa obecny jest w wierszu Ukrzyżowanie Jamesa Weldona Johnsona. Według autora Zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, popołudniowe słońce nie chciało świecić, grzmoty dudniły, błyskawice po niebie pisały, […] bo umarł błogosławiony Jezus. […] Umarł za grzeszników. Grzeszników, takich jak ty i ja. (J. Johnson, God’s Trombones, New York 1927, s. 43-44).
Motyw męki jest także bardzo obecny w sztuce sakralnej. W gotyckich kościołach na belce tęczowej umieszczano tzw. Grupy Ukrzyżowania. Jedno z takich przedstawień znajduje się w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Wśród postaci znajdują się Matka Najświętszą, św. Jan Apostoł oraz Ukrzyżowany Chrystus.
Większą Grupę Ukrzyżowania przedstawiono w Wielkiej Kalwarii, obrazie namalowanym dla kościoła św. Andrzeja w Kolonii około 1415 roku (obecnie obraz znajduje się w Wallraf-Richartz-Museum, Kolonia). Na obrazie widoczne są prawie wszystkie postaci obecne podczas Drogi Krzyżowej i Śmierci Chrystusa – rzymscy żołnierze obok grobu, kobiety oglądające całe wydarzenie, drwiących kapłanów i dwóch łotrów, a w tle widoczne są zmarli opuszczający czeluści. W środku zaś znajduje się ukrzyżowany Jezus.
Wielką scenę Drogi Kalwaryjskiej namalował Pięter Bruegel Starszy (Kunsthistorisches Museum, Wiedeń). Cały obraz przesiąknięty jest chaosem. Wszędzie tłumy ludzi przy różnych czynnościach. Na pierwszym planie widoczna jest Matka Boska i pocieszający ją św. Jan Apostoł oraz inne kobiety, które patrzyły z daleka. W środku widać Jezusa, który upadł pod krzyżem oraz pastwiących się nad nim żołnierzy. W lewym boku widoczny jest Cyrenejczyk siłą zmuszany przez legionistów, aby pomógł skazańcowi. Z ich rąk stara się go wyciągnąć żona rolnika.
Roger van der Weyden przedstawił scenę złożenia Jezusa do grobu (Galeria Uffizi, Florencja). Na obrazie przedstawieni są przyjaciele Chrystusa: Matka Boża, Jan Apostoł, Maria Magdalena oraz Nikodem i Józef z Arymatei, a także bardzo szczegółowo przedstawiony krajobraz: Golgota z trzema krzyżami oraz Jerozolima w tle.
Jacopo Tintoretto, malarz manieryzmu, w ekstatyczny sposób przedstawił scenę ukrzyżowania (Scuola Grande di San Roco, Wenecja). Chrystus Ukrzyżowany góruje nad wszystkimi wydarzeniami i zdaje się, że ziemia wręcz wiruje wokół krzyża. Sam obraz podzielony jest na wiele scen. Widoczni są między innymi legioniści krzyżujący Dobrego Łotra oraz kopiący dół na krzyż dla złego łotra. Na krzyż Jezusa wchodzi sługa z gąbką nasączoną octem, zaś pod Chrystusem znajduje się grupa żałobników. Niebo pokrywają czarne chmury. Chrystus, rozpostarty na krzyżu zdaje się przyciągać wszystkich uczestników do siebie.
Zainteresowanie motywem męki Jezusa spotęgowało się w czasie baroku. Najbardziej znanym obrazem epoki jest Złożenie do grobu, który namalował Caravaggio (Muzea Watykańskie). Postacie występujące na obrazie ukazują niewiarygodną ekspresję. Światło skierowane głównie na postać umarłego Chrystusa buduje niezwykłe napięcie. Opadnięta dłoń Zbawiciela skierowana jest ku ciemnościom grobu, co stanowi klamrę łączącą Stworzenie ze Zbawieniem.
El Greco w swym obrazie Chrystus we krwi (Muzeum Narodowe Prado, Madryt) zawarł niezwykłą ciszę i spokój. Maryja i Jan Apostoł adorują martwego Jezusa, którego z krzyża ściągają aniołowe. Scena jest pełna mistycyzmu i tajemniczości.
Francuski malarz Nicolas Tournier przedstawił pomoc Cyrenejczyka. Chrystus pod krzyżem (Muzeum Augustianów, Tuluza) ukazuje Szymona w oddali, wręcz na równi z legionistą. Wszystkie postaci są pełne spokoju, jakby męka Chrystusa nie była tragicznym i dramatycznym momentem dziejów. Twarz Cyrenejczyka także nie jest widoczna. Ma symbolizować wszystkich, którzy pragną pomagać nieść krzyż Jezusowi i drugiemu człowiekowi.
Krzyż Chrystusa jako krzyż bliski każdemu człowiekowi został przedstawiony przez francuskiego malarza Williama Adolphe Bouguereau na obrazie Współcierpienie (Musee d’Orsay, Paryż). Widać na nim człowieka, który trzyma mały krzyż i przytula się do martwego Jezusa i Jego krzyża. Współcierpi z Nim. Szuka otuchy i pocieszenia w krzyżu Chrystusa. Mimo pustyni własnego życia i burzliwej historii (które przedstawiają żywioły) człowiek ten trzyma się krzyża – znaku zwycięstwa.
Moment śmierci Jezusa w dość drastyczny i realistyczny sposób został przedstawiony w filmie Pasja Mela Gibsona (2004 rok). W momencie oddania przez Chrystusa ducha rozpętała się burza, trwa trzęsienie ziemi, które niszczy Przybytek w Świątyni Jerozolimskiej. Wszystko zostało przedstawione tak, jak mówi o tym Ewangelia według św. Mateusza.
Przedstawienie śmierci Chrystusa wraz z zniszczeniem Przybytku Świątyni i wyznaniem setnika znajduje się w filmie Jezus w reżyserii Johna Krisha i Petera Sykesa (1979 rok).
Trzęsienie ziemi, wichury, zniszczenie świątyni i ucieczka kapłanów z Przybytku zostały ukazane w dramacie biblijnym Syn Boży w reżyserii Christophera Spencera (2014 rok).
Męka Jezusa według opisu św. Mateusza znalazła swoje miejsce także w muzyce. Najwybitniejszym dziełem zawierającym pełny opis męki i śmierci Chrystusa jest Pasja według św. Mateusza Jana Sebastiana Bacha (BMV 244). Utwór jest bardzo podniosły i kontemplacyjny. Gdzieniegdzie przebijają się jednak elementy dramatyczne, wskazujące na tragiczne momenty pasji. Każdy cytat biblijny jest zaakcentowany, wyłania się z tła. Tekst Ewangelii prowadzi muzykę. Stąd dzieło to jest idealne do medytacji Męki Pańskiej.
W podobny sposób tekst Męki według św. Mateusza przedstawił niemiecki kompozytor Georg Philipp Telemann.
W bardzo emocjonalny i dramatyczny sposób Pasję Chrystusa przedstawił włoski muzyk działający we Wiedniu, Antonio Salieri (1776 rok). Tutaj łącznikiem prowadzącym między scenami jest ekspresyjna muzyka harmonicznie współgrająca z tekstami Ewangelii.
O wielkości ofiary Chrystusa wobec zgiełku codzienności i spokoju śpiewał Jacek Kaczmarski w utworze Pejzaż z trzema krzyżami (1989 rok). Śmierć Jezusa wpisuje się w świat pełny zła, łotrów i nienawiści – dobro przygląda się temu z daleka. Niemniej jednak pejzaż z krzyżem jest obecny zawsze – w sercu i w historii.
Życie i nauczanie Kościoła:
Odnosząc się do Mt 27, 32-66 ostatni papieże chętnie dotykali treści w. 46. Jan Paweł II podczas drogi krzyżowej w rzymskim Koloseum 20 kwietnia 1984 mówił w rozważaniach do XII stacji o zbawiennym wymiarze cierpienia Chrystusa, którego szczytu dopatrywał się właśnie w chwili przywołania tekstu psalmu 22.: Grzech ma swój korzeń w nieposłuszeństwie stworzenia wobec Stwórcy i Ojca – a owoc w śmierci. Jezus umiera na krzyżu pośród straszliwych cierpień. Cierpienia sięgają dna Jego duszy, gdy woła: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”. Przez to właśnie mają one moc odkupienia. Sięgają wszędzie tam, gdzie dotarła niszcząca moc grzechu: nieposłuszeństwa stworzenia wobec Stwórcy i Ojca. Nieposłuszeństwo to okupują bezmiarem posłuszeństwa i bezmiarem Synowskiej Miłości. W taki sposób Syn oddaje Ojcu człowieka i świat.
Papież Benedykt XVI poświęcił temu wersetowi jeden punkt (21.) w adhortacji apostolskiej Verbum Domini. Pisze on, że wołanie Chrystusa Pana na krzyżu świadczy o milczeniu Ojca i wejściu Jezus w głębokie doświadczenie człowieka oddalonego od Wszechmocnego. Komentuje dalej: To doświadczenie Jezusa można odnieść do sytuacji człowieka, który usłyszał i rozpoznał Słowo Boga, a potem musi zmierzyć się z Jego milczeniem. To doświadczenie było udziałem wielu świętych i mistyków, a i dzisiaj doświadcza tego wielu wierzących na swej drodze. Milczenie Boga jest przedłużeniem Jego poprzednich słów. W tych mrocznych chwilach przemawia On w misterium swego milczenia. Dlatego w dynamice Objawienia chrześcijańskiego milczenie jawi się jako ważny wyraz Słowa Bożego.
Natomiast papież Franciszek odniósł się do tego wersetu, wygłaszając homilię z okazji XXXV Światowego Dnia Młodzieży w 2020 r. Przypomniał, że Jezus doświadczył opuszczenia i skrajnej rozpaczy, ale to nie zatrzymało Go przed zaniesieniem tych uczuć Ojcu w modlitwie. […] kiedy czujemy się przyparci do muru, kiedy znajdujemy się w ślepej uliczce, bez światła i bez wyjścia, kiedy wydaje się, że nawet Bóg nie odpowiada, abyśmy pamiętali, że nie jesteśmy sami. Jezus doświadczył całkowitego opuszczenia, sytuacji najbardziej Jemu obcej, aby być w pełni solidarnym z nami. Uczynił to dla mnie, dla ciebie, dla nas wszystkich, zrobił to, żeby nam powiedzieć: „Nie lękaj się, nie jesteś sam. Doświadczyłem w pełni twojej rozpaczy, aby być zawsze u twego boku”. Oto jak dalece Jezus nam służył, zstępując w otchłań naszych najokrutniejszych cierpień, aż po zdradę i opuszczenie.
Refleksja i modlitwa:
W ostatnich godzinach życia Pan Jezus doświadczył największych szyderstw od strony człowieka, tak, że kpili z niego nawet ci, którzy byli razem z nim ukrzyżowani. Czy i ja mam taki lekceważący stosunek do Jego męki? Czy jestem świadomy, że to właśnie dla mnie Pan pozwolił się przybić do krzyża? Czy podobnie jak mój Mistrz godzę się przyjąć dane mi cierpienie, nawet takie, które nie wynika z mojej winy?
Panie Jezu, spraw, abym nie bał się iść za Tobą, zwłaszcza na moją własną Golgotę.
Lektura poszerzająca:
S. Piotrowski, Ostatnie słowa Jezusa wypowiedziane z krzyża, w: „Studia teologiczne” t. 14, 1996, ss. 61-73
M. Skierkowski, Wiarygodność historyczna procesu i śmierci Jezusa (synteza teologicznofundamentalna), w: „Studia teologiczne” t. 19, 2001, ss. 89-107
Z. Żywica, Wina i odpowiedzialność za śmierć Jezusa oraz perspektywy zbawcze pogan w świetle Mt 27, 1-66, w: „Studia Ełckie” t. 13, 2011, ss. 503-523
W. Linke, Krzyż ucznia, w: „Łódzkie Studia Teologiczne” t. 20, 2011, ss. 207-223
Opracowali: ks. dr Krzysztof Kinowski, ks. Arkadiusz Kosznik, ks. Paweł Westfal, ks. Jakub Wojewódka, kl. Filip Gobis, kl. Robert Szczepkowski, Gdańskie Seminarium Duchowne
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.