Myśli św. Jana Pawła II o kapłaństwie
24 maja 2018 | 07:01 | Marcin Przeciszewski / mip | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Zlaicyzowanemu światu św. Jan Paweł II ukazywał niezwykły styl sprawowania posługi kapłańskiej. Radykalizm ewangeliczny życia kapłanów papież traktował jako podstawę skuteczności nowej ewangelizacji. Papież wielokrotnie przypominał kapłanom, aby byli blisko ludzkich spraw: osobistych, rodzinnych i społecznych; aby wraz z ludźmi poszukiwali „tej prawdy i sprawiedliwości, których właściwy i ostateczny wymiar znajdujemy w Ewangelii”. W dniu kapłańskiego święta przypominamy kilka myśli św. Jana Pawła II o kapłaństwie.
Cały świat był poruszony niezwykłym, osobistym świadectwem św. Jana Pawła II, jakie towarzyszyło obchodom 50-lecia jego kapłaństwa. „Ze wzruszeniem widzę siebie leżącego na posadzce prywatnej kaplicy księcia metropolity Adama Sapiehy, słyszę śpiew »Veni Creator« i Litanii do Wszystkich Świętych; czekam na nałożenie rąk; przyjmuję wezwanie do głoszenia Dobrej Nowiny” – powiedział wówczas. Przyznał – i to jest główny wątek jego niezwykłej książki: „Dar i tajemnica” – że najważniejszym elementem posługi kapłańskiej jest głęboki wewnętrzny i osobisty związek z Jezusem. „Powołanie kapłańskie jest zasadniczo wezwaniem do świętości w tej formie, która wypływa z sakramentu kapłaństwa – stwierdza, nie pozostawiając żadnych złudzeń.
W trakcie rekolekcji głoszonym kapłanom w 1984 roku przypomniał im, że każdy z nich musi być święty, bo inaczej daremne będą jego wysiłki wzywające braci na drogę świętości.
Kościół najłatwiej pokonać przez kapłanów
Jan Paweł II był papieżem bardzo wymagającym. Ostrzegał przed kapłanami, którzy mogliby stać się źródłem kryzysu w samym Kościele. „Kościół najłatwiej jest pokonać przez kapłanów” – mówił do polskich duchownych zgromadzonych na Jasnej Górze 6 czerwca 1979 roku.
Kapłan – zdaniem św. Jana Pawła – nigdy nie może pełnić swoich obowiązków w poczuciu własnej doskonałości, wzywając innych do nawrócenia, sam musi się nieustannie nawracać. „Jeśli mamy innym pomagać do nawrócenia, musimy stale je podejmować w naszym życiu” – stwierdza w Liście do Kapłanów na Wielki Czwartek 1979 roku.
„Świat dzisiejszy woła o kapłanów świętych! – mówił w Rzymie do polskich biskupów. – Tylko kapłan święty może stać się w dzisiejszym, coraz bardziej zsekularyzowanym świecie przejrzystym świadkiem Chrystusa i Ewangelii (…) Kapłan może być przewodnikiem i nauczycielem o tyle, o ile stanie się autentycznym świadkiem”.
„Dies Domini” – przesłanie ciągle aktualneMożna powiedzieć, że cały pontyfikat św. Jana Pawła II i jego pielgrzymowanie po świecie było właściwie jednym wielkim świadectwem i potwierdzeniem tych słów.
Sukces apostolski Jana Pawła II pod każdą szerokością geograficzną sprowadzał się do tego, że człowiek ten zawsze był sobą – żywym świadkiem tego, co głosił. A współczesny świat, uodporniony na wszelki język ideologiczny, wciąż wrażliwy jest na świadectwo. Papież doskonale zdawał sobie z tego sprawę i do równie wyrazistego świadectwa zachęcał współbraci w biskupstwie, kapłaństwie i całą wspólnotę Kościoła.
„Świadectwo waszego życia – mówił – życia autentycznie i bez reszty oddanego Bogu i braciom jest niezbędne, aby uobecniać w świecie Chrystusa i docierać z jego Ewangelią do ludzi naszych czasów, którzy chętniej słuchają świadków niż nauczycieli i są bardziej wrażliwi na żywe przykłady niż słowa”.
Wiarygodność kapłaństwa
Święty Jan Paweł II wielokrotnie wyrażał swój niepokój przed utratą wiarygodności przez kapłanów w społeczeństwie, o ile nie będą oni wierni cnocie ubóstwa. „Jedynie ubóstwo jest gwarancją, że kapłan będzie gotowy udać się tam, gdzie jego praca jest bardziej pożyteczna i pilna, także kosztem wyrzeczeń osobistych. Jest ono nieodzownym warunkiem i przesłanką uległości apostolskiej wobec Ducha, który sprawia, że jest gotowy <pójść>, bez obciążeń i więzów, i spełniać jedynie wolę Mistrza.” (PDV 27)
Polskim kapłanom często zapominającym o tej cnocie papież kilkakrotnie tłumaczył: „Musicie być solidarni z narodem. Stylem życia bliscy przeciętnej, owszem, raczej uboższej rodziny. (…) Z tego będzie was sądził Bóg i wasze sumienie”- mówił w Szczecinie w 1987 roku. Stwierdził ponadto, że „byłoby prawdziwym dramatem, gdyby sytuacja bytowa księży, wolność od wielu codziennych udręk, z którymi muszą borykać się często świeccy, stworzyły pomiędzy duchowieństwem a wiernymi jakąś obcość.”
Opcja na rzecz ubogich
Papież przypominał kapłanom nieustannie o tzw. opcji preferencyjnej na rzecz ubogich, o obowiązku służby braciom najsłabszym: cierpiącym, niepełnosprawnym, napiętnowanym i odrzuconym przez społeczeństwo.
„Wolność wewnętrzna – stwierdzał – którą ubóstwo ewangeliczne chroni i podtrzymuje, sprawia, że kapłan potrafi stanąć u boku biednych, okazać solidarność z ich wysiłkami na rzecz ustanowienia bardziej sprawiedliwego społeczeństwa, być wrażliwszym i lepiej rozumieć i rozróżniać zjawiska związane z ekonomicznym i społecznym aspektem życia, popierać opcję preferencyjną na rzecz ubogich. Ta ostatnia, nie wykluczając nikogo z głoszenia Dobrej Nowiny i nie pozbawiając nikogo daru zbawienia, każe pochylać się nad najmniejszymi braćmi, grzesznikami, nad wszelkiego rodzaju ludźmi zepchniętymi na margines, zgodnie ze wzorem, jaki dał Jezus, wypełniając swe prorockie i kapłańskie posłannictwo (por. Łk 4, 18).”
Wreszcie wzywał kapłanów do nieustannego odczytywania współczesnych „znaków czasu„, „by rozpoznawać, dokąd zmierza dzisiejsze społeczeństwo, odkrywać jego głębokie potrzeby duchowe, określać konkretne i główne zadania oraz odpowiadające im metody duszpasterskie, by stosownie odpowiedzieć ludzkim oczekiwaniom”. (PDV 5)
Zakorzenieni w modlitwie
Wreszcie św. Jan Paweł II nawoływał kapłanów do zakorzenienia w modlitwie całego ich życia i misji.
Sam był najlepszym wzorem człowieka i kapłana, którego cała zewnętrzna działalność wypływała z modlitwy. Mimo, że był z pewnością jednym z najbardziej zajętych ludzi na świecie, to codziennie kilka godzin poświęcał na modlitwę.
Podczas swoich pielgrzymek po świecie – mimo ogromu zmęczenia – wstawał na około godzinę przed swoją świtą, aby w miejscowej kaplicy zatopić się na kilkadziesiąt minut w osobistej medytacji. A będąc u siebie w Pałacu Apostolskim w Watykanie każdy dzień rozpoczynał niemal dwugodzinną medytacją, w trakcie sprawowanej Eucharystii.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.