Na Jasnej Górze trwają błagalne modlitwy o pokój na Ukrainie

Do Matki Bożej Jasnogórskiej, szczególnie teraz w obliczu trwającego konfliktu na Ukrainie, zanoszone są błagania o pokój, a także o opiekę dla naszej Ojczyzny. Paulini i pielgrzymi modlą się za naszych wschodnich sąsiadów.

Jak zauważył o. Michał Legan, rzecznik prasowy Jasnej Góry, każdy z nas patrzy z troską na granicę rosyjsko-ukraińską. – Mamy do czynienia z agresorem, który w imię swoich interesów z zastosowaniem przemocy, bezprawia zamierza zniszczyć pokój w Europie, pokój tak ciężko wywalczony – powiedział rzecznik. Zauważył, że „każdy z nas zna naszych braci z Ukrainy, którzy pracują pośród nas, są tutaj po to, żeby zapewnić swoim rodzinom lepszy byt”.

– Ten konflikt ma konkretne twarze, konkretnych ludzi, których znamy – podkreślił o. Legan.

W Kaplicy Matki Bożej już od dłuższego czasu o godz. 15.30 odprawiane są codzienne Msze św. z suplikacjami, czyli modlitwami o charakterze błagalnym – „Święty Boże, Święty Mocny…”. Ta szczególna modlitwa rozpoczęła się w 2015 r., w czasie nasilenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i jest kontynuowana.

Matka Boża w Fatimie 13 maja 1917 r. prosiła: „Odmawiajcie codziennie różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny”. Ta prośba jest stale aktualna.

Modlitwa różańcowa o pokój dla świata jest odmawiana na Jasnej Górze w każdą sobotę o godz. 20.00. Przeplatana jest Akatystem, czyli jednym z najstarszych hymnów ku czci Matki Bożej.

– Św. Jan Paweł II wskazał na to nabożeństwo jako drogę prowadzącą do jedności dla Kościołów Wschodniego i Zachodniego – przypomniał o. Waldemar Pastusiak, kustosz sanktuarium. – Ta troska o pokój na świecie na Jasnej Górze jest nieustannie wyrażana poprzez modlitwę. Prosimy Boga, aby ci, którzy obecnie są przy władzy, robili wszystko, aby nie doszło do wojny, żeby mieli na uwadze, jak wiele tysięcy ludzkich istnień może zostać pozbawionych życia – zauważył o. kustosz.

Przybywający do sanktuarium pielgrzymi pamiętają w swoich modlitwach o sąsiadach za wschodnią granicą. – Staram się uczestniczyć w Mszach św. w intencji naszej Ojczyzny tak często, jak tylko mogę. Trzeba się modlić, polecać nasz kraj i Ukrainę, a także wszystkie kraje cierpiące. Przecież nie wiemy, co może zdarzyć się jutro – zauważyła pani Anna z Częstochowy.

– Przyjechałam prosić o łaski dla naszej Ojczyzny i o pokój na świecie, a szczególnie na Ukrainie. Wierzę, że Matka Boża się tym zajmie. Dziękuję Maryi za wszelkie błogosławieństwa, którymi Bóg obdarza mnie na co dzień – powiedziała Wiktoria, studentka z Krakowa.

Natomiast pani Ewa spod Krakowa zaznaczyła, że „zawsze z tyłu głowy będzie strach przed wojną”. – Boję się tego, co może nastąpić. Wszyscy powinniśmy się skupić na modlitwie, po to tutaj jesteśmy – powiedziała pątniczka.

Z kolei mąż pani Ewy zauważył, że Jasna Góra zawsze łączyła wszystkich Polaków i oby dziś złączyła nas w modlitwie o pokój. – Życzę mieszkańcom Ukrainy, żeby przetrwali te ciężkie dni i aby Pan Bóg miał ich w swej opiece.

Ojciec Święty od dłuższego czasu prosi o modlitwę w intencji pokoju. Papież zauważył, że w ciągu całej swojej historii Ukraina wiele już wycierpiała. Przypomniał też m.in. o ofiarach wielkiego głodu wywołanego przez komunistyczne władze ZSRR w latach 1932-1933. Spowodował on śmierć około 6 milionów ludzi.
Papież Franciszek prosił: „Módlmy się w intencji pokoju modlitwą „Ojcze nasz”. Jest to modlitwa dzieci, które zwracają się do tego samego Ojca. To modlitwa, która czyni nas braćmi. To modlitwa braci, którzy błagają o pojednanie i zgodę”.

„Błagajmy o pojednanie i zgodę na świecie, ale przede wszystkim na Ukrainie. Proszę, nigdy więcej wojny!” – powiedział Ojciec Święty.