Narastają obawy chrześcijan w historycznym mieście Maalouli
03 stycznia 2025 | 12:26 | o. jj | Maaloula Ⓒ Ⓟ
W ciągu kilku tygodni od obalenia syryjskiego rządu Baszara Asada, wyznawcy Chrystusa z Maalouli – historycznego miasta na zachodzie kraju, znanego ze swojego chrześcijańskiego dziedzictwa – żyją w coraz większym strachu o swoje bezpieczeństwo. Obawy spotęgował niedawny incydent wymierzony w rodzinę chrześcijańską.
Katolicka arabskojęzyczna strona ACI MENA podała, że reżym Assada po odzyskaniu kontroli nad Maaloulą około 10 lat temu, zabronił niektórym muzułmanom wstępu do miasta z powodu ich współpracy z Frontem Al-Nusra (organizacja dążąca do obalenia rządu Asada i ustanowienia tam Państwa Islamskiego) w dokonywaniu zabójstw, porwań i aktów wandalizmu wymierzonych w chrześcijan i ich kościoły. Jednakże po upadku reżymu ludzie ci powrócili do miasta, wywierając nacisk na chrześcijan, jakoby to oni ich stamtąd wysiedlili.
Do incydentu, który doprowadził do wzrostu napięcia w mieście, doszło wczesnym ranem 26 grudnia, kiedy muzułmanin Abdul Salam Diab i jego ojciec wtargnęli na farmę chrześcijanina Ghassana Zakhma z zamiarem obrabowania go. Napastnik zginął podczas tego wydarzenia, ale – według ACI MENA – sprawa nabrała wymiaru religijnego, a chrześcijan przedstawiono jako agresorów wobec muzułmanów, choć był to wyłącznie odosobniony incydent.
Tuż przed Bożym Narodzeniem członkowie Hay’at Tahrir al-Sham (uchodzi za najsilniejszą frakcję wojskową syryjskiej opozycji, obecnie de facto kontroluje kraj) nalegali, aby chrześcijanie ozdabiali swoje domy, aby uniknąć napięć. Tymczasem we wczesnych godzinach porannych 26 grudnia kamery na farmie Zakhma uchwyciły zamaskowane osoby wyłamujące zamek w bramie gospodarstwa. Właściciel i jego syn Sarkis natychmiast udali się do komitetu bezpieczeństwa, aby jego członkowie im towarzyszyli, ci jednak nie pojawili się, mimo obietnic.
Informator agencji potwierdził, że po przybyciu gospodarzy farmy obie strony zaczęły strzelać i w efekcie zginął intruz, Abdul Salam. Następnie Ghassan oddał się w ręce księdza Fadiego al-Barkila, który przekazał go władzom w Damaszku, aby zapobiec dalszym zamieszkom.
Strona katolicka oznajmiła również, że „rozpoczęły się kolejne groźby wobec pięciu innych rodzin chrześcijańskich, którym też zamierzano odebrać pola uprawne. A niektórym chrześcijanom zapowiedziano wręcz, aby wynieśli się z miasta, w przeciwnym razie zostaną zabici.
„Za groźbami tymi poszły czyny, gdy islamiści zajęli dom i kawiarnię Baszara Szahina i jego rodziny, mimo że niektórzy muzułmanie ich bronili. Po mediacji Baszarowi pozwolono odzyskać swoje rzeczy. Dodatkowo włamano się i obrabowano dwa inne domy. Były też inne formy nękania, takie jak strzelanina koło księdza rozdającego dzieciom podarki świąteczne w przedszkolu oraz doniesienia o opluwaniu chrześcijan” – przekazała agencja.
Zdaniem tamtejszych wiernych chrześcijanie w Maalouli nie czują się bezpiecznie. „Obecnie, pod nieobecność struktur państwowych bezpieczeństwo zniknęło, zwłaszcza od czasu, gdy chrześcijanom odebrano broń, pozostawiając ją w rękach innych. Jesteśmy orędownikami pokoju i chcemy budować Maaloulę ręka w rękę ze wszystkimi jej społecznościami religijnymi” – zapewnili przedstawiciele wyznawców Chrystusa.
W Maalouli znajdują się dwa starożytne klasztory: melchicki Mar Sarkis z VI w. i antiocheński św. Tekli (sięgający, jak głosi tradycja, czasów św. Pawła i św. Tekli, a więc połowy I wieku) . Znajdują się tu również pozostałości licznych klasztorów, konwentów, kościołów i sanktuariów. Niektóre z nich leżą w gruzach, podczas gdy inne nadal stoją, przeciwstawiając się upływowi czasu. Wielu pielgrzymów przybywa do Maalouli, i to nie tylko chrześcijanie, ale także muzułmanie, aby otrzymać tam błogosławieństwo i złożyć ofiary.
Maaloula pojawiła się w doniesieniach światowych mediów po porwaniu tam 3 grudnia 2013 przez terrorystów islamskich jako zakładniczek 12 mniszek prawosławnych. Przenoszono je potem do różnych miejsc i trafiły do Jabrudu koło Damaszku, gdzie przetrzymywano je trzy miesiące. Politykom z Libanu udało się doprowadzić do uwolnienia ich, a prowadzone w tej sprawie rozmowy zaowocowały także wymianą więźniów, dzięki czemu uwolniono również około 150 syryjskich kobiet przetrzymywanych przez rząd w Damaszku.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.