Nauczyciele nie potrzebują instrukcji jak „tępić homofobię”
20 maja 2009 | 16:49 | aw / maz Ⓒ Ⓟ
Nauczyciele nie potrzebują instrukcji, jak „tępić homofobię” – uważa prof. Nalaskowski. W rozmowie z KAI pedagog z UMK w Toruniu skomentował plany Kampanii Przeciw Homofobii, która od września chce prowadzić szkolenia dla nauczycieli licealnych i gimnazjalnych.
– Czy grozi nam jakaś epidemia, że nauczyciele mają przechodzić szkolenia? – pytał retorycznie Aleksander Nalaskowski. – To tak, jakby poddać się terapii, ale czy polskie szkoły potrzebują właśnie tej terapii? – zastanawiał się. Zdaniem naukowca osoby z wykształceniem pedagogicznym z pewnością potrafią rozwiązywać sami problemy, z jakimi się spotykają, uprawiając swój zawód, a jeśli chcą się doszkolić, powinni sami wybierać sobie kursy uzupełniające.
Komentując fakt, że to dyrektorzy będą podejmować decyzję, czy chcą, aby takie szkolenia przeszli nauczyciele, prof. Nalaskowski stwierdził, że ci sami dyrektorzy, którzy nie mogą decydować o finansach, którzy nie mogą decydować o programach szkolnych, czy o przebiegu egzaminów, gdyż leży to w gestii MEN, zostają w tym wypadku obdarowani władzą zbiorowego decydowania o tym, czy pedagogom potrzebna jest taka wiedza.
– Jest to dla mnie ukrytym szukaniem rynku zbytu na usługi homoseksualne dorosłych wśród dzieci. Nie jest to żadna „kampania przeciw homofobii”, tylko pokazywanie, że „gej jest OK”. Jest to PR, który ma przekonać, że warto być gejem. Jest to prześladowanie zdrowej większości społecznej – mówił profesor.
Kampania Przeciw Homofobii ma zamiar rozpocząć akcję szkoleniową w nadchodzącym roku szkolnym. Marta Abramowicz z KPH powiedziała Dziennikowi, że szkolenia „mają przybliżyć nauczycielom wiedzę o homoseksualistach oraz nauczyć ich, jak rozmawiać z uczniami na te tematy”.
Przeciw projektowi zaprotestowało Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi w liście do min. edukacji Katarzyny Hall. Na stronach internetowych Stowarzyszenie publikuje odpowiedź podsekretarz stanu Zbigniew Włodkowski, który stwierdza, że ministerstwo nie ma kompetencji, by organizować podobne szkolenia, uprawnienia takie posiadają jedynie dyrektorzy szkół.
– Ponieważ z moich obserwacji wynika, że dla przytłaczającej większości ludzi wychowanie jest rzeczą niedostępną, więc szanse, by zaprotestowali rodzice są niewielkie, to dyrektorzy powinni podjąć decyzję i nie godzić się na organizowanie takich szkoleń w placówkach, którymi kierują – uważa prof. Nalaskowski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.