Drukuj Powrót do artykułu

„Nazwanie aborcji morderstwem nie jest mową nienawiści”

23 września 2009 | 15:51 | aw / ju. Ⓒ Ⓟ

Nazwanie aborcji morderstwem nie jest mową nienawiści, jest natomiast jednoznaczną oceną jej istoty z punktu widzenia wiary katolickiej – uważa Magdalena Bajer.

Przewodnicząca Rady Etyki Mediów skomentowała dla KAI dzisiejszy wyrok sądu w Katowicach, który skazał redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego” ks. Marka Gancarczyka na 30 tys. zł za szerzenie „mowy nienawiści” wobec Alicji Tysiąc – matki, która kilka lat temu próbowała dokonać aborcji, ale lekarze uznali, że nie ma do tego wskazań zdrowotnych.

Magdalena Bajer zwróciła uwagę, że jej zdaniem, nazywanie aborcji morderstwem na łamach katolickiego pisma jest dopuszczalne, ponieważ pismo takie nie może posługiwać się eufemizmami w opisywaniu aborcji. Przewodnicząca REM nie widzi w tym przejawów mowy nienawiści, a jednoznaczną ocenę aborcji z perspektywy wiary katolickiej.

Zdaniem M. Bajer, wyrok jest dziwny biorąc pod uwagę stosunek Kościoła katolickiego do aborcji i fakt, że komentarz napisany został przez księdza katolickiego, którego ocena zabiegu przerwania ciąży nie mogła być inna. – Bardzo często jest tak, że mówiąc o tych sprawach, to właśnie katolicy czują się skrępowani i zmuszeni są do używania rozmaitych eufemizmów – dodała przewodnicząca REM. Przyznała, że słowo „morderstwo” jest szczególnie mocne i może być odczuwane jako bolesne, jednak osoba decydująca się na aborcję musi się liczyć z tym, że jego czyn zostanie tak określony.

– Nie chcę oceniać pani Tysiąc, ale jej wypowiedź dla mediów, że gdyby miała 5 tys. złotych, jej córki by nie było, napawa mnie smutkiem – powiedziała Magdalena Bajer. – Napawa mnie trwogą fakt, że kobieta tak myśli i tak mówi. Według mnie to jest wręcz cyniczne i świadczy o braku zwykłej ludzkiej wrażliwości, także moralnej, i o braku wyobraźni. Taka wypowiedź jest zatrważająca i bardzo smutna.

Przewodnicząca REM stwierdziła też, iż „można współczuć tej kobiecie” a także jej dziecku, „które może doznać trwałego urazu w efekcie tej sytuacji”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.