Nie fajszuj w święta!
02 stycznia 2014 | 09:55 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Dziś po raz pierwszy wygrałam wyścig ze słońcem. Gdy ono nieśmiało ogrzewało europejskie twarze i rozjaśniało drogę marynarzom na Atlantyku, ja z lekko niedoczesanymi włosami lecę na Mszę Świętą. Witając przechodniów tradycyjnym „Buenos dias”, z zaspanymi oczyma odpowiadali „Buena madrugada” (dobra noc). Dla wielu z nich, podobnie jak dla mnie, to jeszcze noc.
Od dziś budziki dają o sobie znać o 5:00 rano. Co niektóre nawet i wcześniej. Rozpoczynamy wenezuelskie roraty. Dla tych co zaspali – szybka pobudka racami wystrzeliwanymi w niebo. Tutaj nie ma wymówek. Tradycja nakazuje, więc całe rodziny snują się w kierunku kościoła. Podczas adwentu, a w szczególności podczas nowenny przed Bożym Narodzeniem, cała Wenezuela z radością oczekuje narodzin Jezusa. Punktualnie, jak na latynoski kraj, bo jedynie z 15 minutowym opóźnieniem, rozpoczynamy Mszę Świętą o 5:30. Kościół wypełniony po brzegi.
Głośne nawoływanie i radosne śpiewy, to cecha charakterystyczna tych poranków. Eucharystia, a po niej wspólnotowa kawa i ciastko dla parafian, to prawdziwa fiesta. Coś czego tu nie brakuje to czas. W parafialnej szopce Maryja z Józefem wciąż czekają na narodziny, bo do świąt pozostał jeszcze ponad tydzień czasu. Każdy Wenezuelczyk wie, że Jezus musi przyjść. Przecież w domach wszystko gotowe. Choinka i szopka. Kolędy i świąteczne występy. Wolne od pracy i szkoły. Każdy budynek w mieście przeszedł świąteczną transformację, a świąteczne potrawy spożywane są od miesiąca. Czy latynoskie serca są gotowe na przyjście Chrystusa? On przyjdzie w ciszy. Ale Gloria będzie rozbrzmiewała w całym San Félix.
A Ty? Oczekuj Go wraz z Maryją. Masz jeszcze czas nastroić instrument swojego serca, aby Gloria nie była jedynie fałszem płynącym z marketowych głośników.
Małgorzata Wiśniewska
Wenezuela, San Felix
16 grudnia 2013
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.