Nie mieszajcie w to Boga

Świat zamarł po raz kolejny – w świętującym początek weekendu Paryżu grupa barbarzyńców zamordowała z zimną krwią prawie 130 osób. Ludzie, którzy dopuścili się tej zbrodni, robili to, wykrzykując imię Boga.

I po raz kolejny rozgorzała w skali globalnej dyskusja, jaki jest wpływ religii na zbrodnicze zachowania jej wyznawców, czy islam zawiera w sobie zalążki przemocy? Paryską tragedię skomentował także papież Franciszek: „Używanie imienia Bożego dla usprawiedliwienia tej drogi (terroru) jest bluźnierstwem”.
„Nie mieszajcie w to Boga” – mówił z kolei stary ksiądz, bohater powieści francuskiego pisarza, do więźniów obozu oskarżających Go o horror II wojny światowej.

Historia naszego gatunku aż roi się od przypadków używania religii jako alibi dla najohydniejszych zbrodni popełnionych przez człowieka. Ale tak jak była ona bluźnierczym pretekstem, tak może stać się wybawieniem, o ile zostanie dogłębnie zrozumiana i praktykowana. Muzułmanie powinni jednoznacznie odciąć się od interpretacji aprobujących stosowanie przemocy wobec niewiernych.

Zaś chrześcijanie… „Francjo, co uczyniłaś ze swoim chrztem?” – pytał Jan Paweł II w czasie swojej pierwszej pielgrzymki do tego kraju. Może czas, by nie tylko Francuzi, ale też wszyscy Europejczycy odpowiedzieli na to dramatyczne pytanie. Gdyż cywilizacje, pozbawione głębokiej duchowości, przestające pytać o cel życia i śmierci, pozbawiają się też woli życia i nie potrafią przeciwstawić się ideologom snującym tandetne teorie społeczne, a także fanatykom nadużywającym do organizowanych przez siebie rzezi wypaczonego obrazu Boga.

Alina Petrowa-Wasilewicz