Nie popadajmy w pesymizm
21 września 2010 | 07:57 | lk / sz Ⓒ Ⓟ
Spadek zaufania do Kościoła musi niepokoić, ale nie należy wpadać z tego powodu w pesymizm – uważa arcybiskup Józef Życiński. Z badań ogłoszonych przez CBOS wynika, że Kościół cieszy się 54-procentowym zaufaniem Polaków. To o 10 procent mniej niż w czerwcu.
W opinii metropolity lubelskiego, spadek zaufania do Kościoła musi niepokoić i skłaniać do refleksji. „Nie należy jednak wpadać w pesymizm, gdyż wahania popularności są często odzwierciedleniem emocjonalnego stosunku do konkretnej sytuacji” – powiedział KAI abp Życiński.
Według CBOS, na spadek zaufania do działalności Kościoła wpłynął szeroko komentowany w mediach, przeciągający się spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim.
„W oczekiwaniu na definitywne rozwiązanie zgromadzeń na Krakowskim Przedmieściu, naturalną reakcją są pretensje do wszystkich, od których oczekiwałoby się skutecznych decyzji. Niestety, często o takie natychmiastowe rozwiązania jest trudno” – tłumaczy arcybiskup.
Jego zdaniem, można dyskutować o formach protestu, natomiast „w zetknięciu z reakcją zachowań emocjonalnych odległych od chrześcijaństwa, ani państwo, ani władze miejskie czy Kościół nie są w stanie zapewnić skutecznych działań”. „Wielu osobom trudniej jest dostrzec Chrystusa Zmartwychwstałego, niosącego nadzieję, a łatwiej jest widzieć to, co rozczarowuje i boli” – dodał abp Życiński.
Metropolita lubelski przyznał, że w działaniach osób protestujących na Krakowskim Przedmieściu „niewątpliwie niepokojąco oczywiste są motywy polityczne”. „To nie jest przeżywanie tajemnicy Krzyża. Krzyż to umiejętność solidarnego trwania przy Ukrzyżowanym, który jest ważniejszy od jakichkolwiek preferencji politycznych” – zaznaczył abp Życiński.
Hierarcha wskazał, że wśród tzw. obrońców krzyża wyróżnić można jednak aż trzy grupy osób. Pierwsza, to osoby „tak bardzo emocjonalnie związane z krzyżem, że w każdych warunkach będą usiłowały go bronić, niekiedy kierując się doświadczeniami jeszcze z okresu PRL”.
„Ta postawa, aczkolwiek inspirowana dobrymi intencjami, dziś nie da się utrzymać, gdyż nic nie zagraża obecności krzyża w życiu publicznym. Protesty takie, mimo woli ich uczestników, prowadzą do ośmieszenia krzyża i wartości religijnych oraz w konsekwencji do kwestionowania obecności symboli religijnych w przestrzeni świeckie” – uważa abp Życiński.
Drugą grupę, w opinii metropolity lubelskiego, stanowią osoby kierujące się motywami czysto politycznymi. „Jest to najbardziej bolesne, że w pewnych środowiskach przeważają sympatie partyjne i zachodzi instrumentalne traktowanie rzeczywistości nadprzyrodzonej. Spycha się rzeczywistość religijną na margines po to, by realizować swoje priorytety polityczne” – podkreśla metropolita.
Wreszcie do trzeciej grupy metropolita lubelski zaliczył osoby o mentalności sekciarskiej, które – jak to określił – uprawiają „prywatną teologię”.
Metropolita nawiązał przy tym do niedzielnego marszu w Warszawie zwolenników intronizacji Jezusa Chrystusa na króla Polski, do którego dołączyli tzw. obrońcy krzyża. Przypomniał, że Konferencja Episkopatu Polski wypowiadała się już na temat propozycji intronizacji Jezusa na króla Polski. „Wypowiedź była jednoznacznie negatywna, została przekazana autorom projektu. Kilka miesięcy temu rozsyłali oni do biskupów list z wyrazami ubolewania, że nie są rozumiani” – powiedział.
Arcybiskup ostrzegł, że obecnie, wbrew stanowisku Episkopatu i nauczaniu biskupów, zwolennicy intronizacji usiłują głosić swoją własną teologię, w której prywatna interpretacja objawień Rozalii Celakówny – mistyczki, która przed wojną domagała się przeprowadzenia intronizacji Jezusa Chrystusa na króla Polski – prowadzi do „ewidentnego konfliktu z nauczaniem Kościoła”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.