Drukuj Powrót do artykułu

Nie żyje chłopiec podpalony przez muzułmanów

16 kwietnia 2015 | 10:41 | kg (KAI/FIDES) / br Ⓒ Ⓟ

Nauman Masih, 14-letni chrześcijanin pakistański, podpalony kilka dni temu w Lahaurze przez młodych islamistów – zmarł 15 kwietnia w miejscowym szpitalu. Do tragedii doszło 10 bm., gdy grupa młodych muzułmanów szła do meczetu na piątkowe modły.

Po drodze spotkali N. Masiha i gdy dowiedzieli się, że jest chrześcijaninem, najpierw zaczęli go bić, a następnie oblali go benzyną i podpalili. Przechodnie zdołali ugasić ogień i ciężko poparzonego chłopca (ponad 55 proc. powierzchni ciała) odwieziono do szpitala, gdzie przez kilka dni lekarze walczyli o jego życie, ale – jak się okazało – bezskutecznie.

Informując o śmierci młodego człowieka watykańska misyjna agencja prasowa Fides wyraziła przekonanie, powołując się na źródła pakistańskie, że zbrodnia islamistów mogła być ich zemstą za samosąd, jakiego dokonali kilka dni wcześniej w Juhanabadzie koło Lahauru miejscowi chrześcijanie na dwóch muzułmanach. To z kolei było odwetem za krwawe zamachy na dwie świątynie chrześcijańskie 15 marca w Lahaurze. Policja, która wcześniej zrobiła niewiele, żeby ustalić i ująć sprawców tych ataków, po zabiciu dwóch wyznawców islamu natychmiast przeszukała wiele mieszkań w Juhanabadzie i zatrzymała ponad stu młodych chrześcijan, aby wyśledzić winnych.

Tymczasem wiadomo, że wyznawcy Chrystusa natychmiast potępili ów samosąd, nazywając go otwarcie „wielką zbrodnią” – powiedział Fidesowi dominikanin o. James Channan, dyrektor Ośrodka Pokoju w Lahaurze, zaangażowany we wspieranie inicjatyw na rzecz pokoju, zgody, pojednania i dialogu międzyreligijnego. Przypomniał, że w przeszłości wielokrotnie dochodziło do spalenia żywcem niewinnych chrześcijan, np. podczas masowych ataków na dzielnicę chrześcijańską Szantinagar w mieście Godżra lub dwojga małżonków spalonych w piecu w listopadzie 2014.

„Zdarzenie to [podpalenie Masiha 10 bm. – KAI] pokazuje, jak wielka nienawiść utrzymuje się w społeczeństwie [pakistańskim]. Istnieje potrzeba wielkiego dzieła dialogu i zgody między wierzącymi różnych religii” – podkreślił dominikanin pakistański.

Jego zdaniem, obecnie jest „najgorszy okres historyczny w życiu chrześcijan w tym kraju”. Wyjaśnił, że „dyskryminacja, cierpienie, ucisk stają się często prawdziwymi prześladowaniami”. „Pytamy dzisiaj rząd: gdzie jest sprawiedliwość? Gdzie są sprawcy tylu czynów bezinteresownej przemocy wobec chrześcijan?” – zapytał retorycznie o. Channan.

Z kolei dyrektor organizacji pozarządowej „Światowa Solidarność Chrześcijańska” Mervyn Thomas w nocie przesłanej do Fidesu wezwał do modlitwy „za młodego człowieka i za jego rodzinę”. Wyraził przekonanie, że „głębokie zaniepokojenie budzi taka wiara, która pozwala zabić młodzieńca tylko z powodu jego wyznania”. Należy skończyć z kulturą bezkarności a mniejszościom religijnym trzeba zapewnić prawa przysługujące wszystkim mieszkańcom Pakistanu – dodał M. Thomas.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.